Czy wybory w USA 2024 zmienią przyszłość świata?

3 tygodni temu

Czy Donald Trump rzeczywiście ma szansę zostać powtórnie wybrany na prezydenta USA? Czy powinniśmy ufać sondażom przedwyborczym i jaką rolę w tych wyborach odgrywają amerykańskie firmy Big Tech oraz Elon Musk? Na te i inne pytania głównego ekonomisty XTB, dr. Przemysława Kwietnia w kolejnej odsłonie Rozmowy Miesiąca odpowiadał analityk polityki amerykańskiej Ośrodka Studiów Wschodnich, Andrzej Kohut.

Już 5 listopada Amerykanie podejmą decyzję dotyczącą tego, kto przez kolejne cztery lata będzie zasiadał w Gabinecie Owalnym Białego Domu. Kampania prezydencka wciąż trwa i jak dotąd szanse są niezwykle wyrównane, choć bukmacherzy faworyzują kandydata Republikanów. Amerykański system wyborczy jest nieco bardziej skomplikowany niż choćby system wyborczy w Polsce. Jesteśmy przyzwyczajeni, iż kandydat, który zdobywa większość głosów wyborców wygrywa. W Stanach Zjednoczonych, to nie obywatele, a de facto elektorzy wybierają nowego prezydenta.

Stany Zjednoczone, u swojej genezy, są państwem federalnym, złożonym z równoważnych podmiotów, czyli właśnie stanów. Kiedy państwo powstawało pojawił się bardzo istotny problem, ponieważ miało to być wówczas połączone z trzynastu – wcześniej niezależnych – bytów i gdyby je połączyć i zorganizować wybory prezydenckie w myśl zasady “kto otrzyma najwięcej głosów, ten wygrywa”, wówczas okazałoby się, iż te najludniejsze stany de facto wybierają prezydenta, a te mniej liczne nie mają tak naprawdę prawa głosu. Między innymi z tego powodu narodził się system elektorski, który znamy dzisiaj. W związku z tym, każdy ze stanów głosuje samodzielnie i najczęściej, kandydat, który wygrywa w danym stanie zdobywa wszystkie głosy elektorów. (…) Liczba elektorów, jaką dysponuje każdy stan zależy do pewnego stopnia od liczby ludności mieszkającej w danym stanie. – tłumaczy w trakcie Rozmowy Miesiąca Andrzej Kohut.

Czy Donald Trump powtórnie zostanie prezydentem USA?

Choć różnice są niewielkie i mieszczą się w granicach błędu statystycznego, ostatnie sondaże wskazują na prawdopodobne zwycięstwo Donalda Trumpa w listopadowych wyborach. najważniejsze z pewnością okażą się tak zwane “swing states”, gdzie oboje kandydatów toczą najzacieklejszą walkę o wyborców.

Wydaje się, iż Donald Trump jest w tej chwili w nieco bardziej korzystniejszej sytuacji niż Kamala Harris. Patrząc na te kluczowe, wahające się stany czyli Arizonę, Georgię, Nevadę, Karoliną Północą i stany z północy czyli Michigan, Wisconsin i Pensylwanię wydaje się, iż jego sytuacja jest dosyć spokojna na południu Stanów Zjednoczonych, ma szansę “powalczyć” na północy więc to Kamala Harris, wydaje się – zastrzegam, bo to jest naprawdę trudne do jednoznacznej oceny – jest w tej chwili nieco bardziej w defensywie. – przekonuje analityk polityki amerykańskiej Ośrodka Studiów Wschodnich.

Jak inwestorzy zareagują na wybór nowego prezydenta USA?

Wybór nowego prezydenta USA będzie mieć niemałe znaczenie na sentyment inwestorów – nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Programy gospodarcze kandydatów o fotel prezydenta zauważalnie się różnią, a zarówno Demokraci jak i Republikanie obiecują zwiększyć wsparcie dla różnych sektorów gospodarki. Istnieje duża różnica w polityce podatkowej Trumpa i Harris. Pod tym względem wybór Trumpa wydaje się być bardziej korzystny dla gospodarki USA oraz tamtejszego rynku akcji. Z drugiej strony, polityka podatkowa Kamali Harris zostałaby prawdopodobnie wdrożona tylko jedynie w przypadku jej zwycięstwa i przejęcia Kongresu przez Demokratów. Nie jest to jednak scenariusz bazowy, ponieważ oczekuje się, iż władza w niższej izbie amerykańskiego parlamentu pozostanie podzielona.


OBEJRZYJ: ROZMOWA MIESIĄCA

Wśród spółek, które mogą zyskać na wyborze Donalda Trumpa często wymienia się Coinbase (COIN.US) – amerykańska giełda kryptowalut mogłaby zyskać na zapowiadanym przez kandydata Republikanów ograniczeniu regulacji sektora kryptowalut w Stanach Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę zapowiedzi rychłego zakończenia konfliktu na Ukrainie, wybór Trumpa mógłby w negatywny sposób wpłynąć na akcje spółek amerykańskiego sektora obronnego takie jak na przykład General Dynamics (GD.US).

Idź do oryginalnego materiału