Czym europejskie banki różnią się od amerykańskich?

1 rok temu

Europejski Bank Centralny podniósł stopy procentowe o 0,5 pkt. proc. do poziomu 3,5 proc. Na konferencji prasowej, po decyzji, Christine Lagarde odniosła się do problemów amerykańskich banków. Sytuacja europejskich banków jest lepsza niż dla amerykańskich, jednak skutki upadku banku w Europie mogą być znacznie bardziej dotkliwe.

Komentarz Lagarde był odpowiedzią na rozprzestrzeniające się w Europie obawy o stan systemu bankowego. Zostały one wywołane słabością amerykańskich banków Silicon Valley, Signature i Silvergate. W ciągu ostatniego, tygodnia indeks Stoxx 600 Banks, skupiający europejskie banki (a jest to sektor o najwyższej kapitalizacji na giełdach w Europie) spadł o 12 proc., natomiast polski indeks WIG-Banki – o prawie 8 proc. Jest to odbicie pojawiającej się na rynku nerwowości, a także faktu, iż banki stanowią fundament europejskiego systemu gospodarczego.

Czym sektor bankowy w Europie różni się od USA?

W takiej sytuacji, warto podkreślić, iż system bankowy w Europie różni się od amerykańskiego. To zaś sprawia, iż upadek dużego banku jest mniej prawdopodobny (choć jego skutki, gdyby do niego doszło, mogą być bardziej dotkliwe dla gospodarki). Wymagane bufory kapitałowe dla banków w Europie są wyższe, a regulacje – znacznie bardziej restrykcyjne niż w USA.

Minęło zaledwie dziesięć lat odkąd europejski kryzys zadłużenia zaowocował nową, obejmującą cały region architekturą regulacyjną służącą zabezpieczeniu i walce z kryzysem w branży. W jego skład weszły Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) i fundusz ratunkowy – Europejski Mechanizm Stabilności (ESM). W związku z tym, banki w Europie mają generalnie wyższy kapitał i płynność niż ich odpowiedniki w USA. Podczas gdy w USA ściśle regulowane są te z kapitałem powyżej 250 mld. dolarów, w Europie granicą jest już 50 mld dolarów. Banki europejskie są także bardziej skonsolidowane, a jak przebiega proces konsolidacji na rynku w Polsce mogliśmy obserwować z bliska w ciągu ostatnich 10 lat.

Po obu stronach Atlantyku władze dysponują narzędziami by walczyć z występującym ryzykiem (postrzeganym jako specyficzne, nie systemowe). Chociaż w razie problemów, wsparcie otrzyma cały system oraz deponenci, a niekoniecznie posiadacze akcji czy obligacji banku (tak samo jak w przypadku upadku Getin Banku w Polsce).

W Europie natomiast, bardziej dotkliwe byłyby skutki upadku dużego banku. Większość europejskich firm preferuje bankowe kredyty, podczas gdy w USA częściej finansują się na rynku obligacji. To dlatego poziom kredytów bankowych do PKB w Unii Europejskiej wynosi 92 proc., podczas gdy w USA jest to tylko 51 proc. Warto podkreślić, iż w Polsce ten poziom jest choćby niższy i wynosi 42 proc., podczas gdy w Niemczech jest to 84 proc. A im wyższy poziom, tym poważniejsze skutki problemów w systemie bankowym dla gospodarki.


O autorze

Paweł Majtkowski – analityk eToro na polskim rynku, który dzieli się swoim cotygodniowym komentarzem na temat najnowszych informacji giełdowych. Paweł jest uznanym ekspertem rynków finansowych z dużym doświadczeniem jako analityk w instytucjach finansowych. Jest on też jednym z najczęściej cytowanych ekspertów w dziedzinie gospodarki i rynków finansowych w Polsce. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także autorem wielu publikacji z zakresu inwestowania, finansów osobistych i gospodarki.

Idź do oryginalnego materiału