Dania ostrzega: Rosja zaatakuje i przetestuje Art. 5 NATO. Padła dokładniejsza data

Nowe dane wywiadowcze wskazały, iż Rosja zbroi się w tempie znacznie przewyższającym oczekiwania wg. stanowiska ministra obrony narodowej Danii. Ministerstwo wskazało, iż państwo powinno przyspieszyć swoje inwestycje wojskowe. Inni europejscy członkowie NATO wydały podobne ostrzeżenia, niedawno. Dla przykładu minister obrony Niemiec, Boris Pistorius powiedział w styczniu, iż sojusz powinien przygotować się na ew. atak Rosji w ciągu pięciu do ośmiu lat. Czego oczekują Duńczycy?

„Zdolność Rosji do produkcji sprzętu wojskowego ogromnie wzrosła (…) Nie można wykluczyć, iż w ciągu trzech do pięciu lat Rosja przetestuje artykuł 5 i solidarność NATO. To nie była ocena NATO w 2023 roku. To nowa wiedza, która teraz wysuwa się na pierwszy plan„ – przekazał minister obrony Troels Lund Poulsen, na łamach Jyllands-Posten.

Sojusznicy Kijowa wciąż walczą o zgodę na dalsze finansowanie z USA i zwiększenie produkcji broni, dla Ukrainy. Ale Europa… Nie ma z czego produkować, a Rosja na dobre uruchomiła kompleks wojskowo-przemysłowy i zabezpieczyła dostawy broni, z Iranu i Korei Północnej. NATO nie odpowiedziało, na prośbę o komentarz stanowiska Danii.

Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, wcześniej w tym tygodniu mówił, iż sojusz nie widzi żadnego, bezpośredniego zagrożenia dla kraju członkowskiego. jeżeli prognozy Danii miałyby się ziścić, atak na NATO mógłby nastąpić najwcześniej w okolicach 2027 roku. Jako najbardziej zagrożone wymienia się wciąż państwa bałtyckie, ale także polscy wojskowi zwracają uwagę na podwyższony poziom gotowości.

W ocenie ministra Poulsena oczywiście, iż nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Danii, ale NATO może stanąć w obliczu ataków hybrydowych:„Rosja potencjalnie ma wolę, by to zrobić. Teraz może mieć również zdolność do posiadania potencjału wojskowego wcześniej, niż się spodziewaliśmy. Są powody do prawdziwego zaniepokojenia”. Poulsen dołączył do dyplomatów ze Szwecji, Wielkiej Brytanii, Rumunii, Niemiec i innych krajów, alarmujących, iż zwiększone wydatki na obronność Rosji, mogą prowadzić do bezpośredniej konfrontacji z NATO. Wielu analityków obawia się w tym kontekście zwycięstwa Donalda Trumpa, w listopadowych wyborach prezydenckich w USA. Niedawno dowódca szwedzkiej armii i premier Szwecji ostrzegali obywateli, by przygotowali się na wojnę psychicznie.

Szokująca produkcja artylerii

Jak informuje Financial Times, Micael Johansson, dyrektor generalny Saab, jest zmartwiony możliwościami Rosji. Saab jest jedną z głównych europejskich grup obronnych, zatem Johansson jest prawdopodobnie bardzo dobrze poinformowany. W jego ocenie Rosja produkuje ponad 10 razy więcej pocisków artyleryjskich (ok. 4-5 mln rocznie), niż Europa jest w stanie.

Powiedział, iż zachodnie rządy muszą udzielić długoterminowych zobowiązań firmom zbrojeniowym. Przyznał, że: „Dużo inwestujemy. Czy to wystarczy? Nie jest łatwo zrozumieć, jak daleko musimy się posunąć, aby zapewnić odstraszanie i odporność na zagrożenie ze wschodu”. Przekazał, iż istnieje znaczna potrzeba „większej liczby zakładów, większej zdolności” do produkcji broni w Europie. Zaskakująca odporność rosyjskiej gospodarki martwi także Vlada Gheorghite, szefa rumuńskich sił zbrojnych.

Ocenił on, iż Rosja zaatakuje Mołdawię i Bałkany Zachodnie, jeżeli odniesie sukces na Ukrainie. Rumuni muszą się przygotować, a armia powinna zostać wzmocniona: „Federacja Rosyjska na tym nie poprzestanie. jeżeli wygra na Ukrainie, głównym celem będzie Republika Mołdawii. Będziemy świadkami napięć na Bałkanach Zachodnich. Jestem więcej niż przekonany, iż polityka prezydenta Putina ulegnie eskalacji w najbliższej przyszłości (…) Naród rumuński, podobnie jak cała Europa, musi być zaniepokojony i musimy się odpowiednio przygotować”, mówił w Radiu Wolna Europa. Rumunia cierpi na chroniczny niedobór personelu oraz brak amunicji i sprzętu.