Darknet, fałszywe sklepy i kryptowaluty. Sześciu oskarżonych o pranie pieniędzy w Polsce!

1 tydzień temu

Prokuratura Regionalna w Gdańsku postawiła zarzuty sześciu osobom. Chodzi o pranie pieniędzy pochodzących z oszustw. W sprawie pojawia się wątek kryptowalut.

Kryptowaluty w rękach oszustów

Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Mariusz Marciniak przekazał mediom, iż grupę przestępców rozbili funkcjonariusze Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości z Gdańska, Łodzi i Warszawy. Akt oskarżenia wpłynął już do sądu w Płocku, a sześć osób usłyszało zarzuty. Dwóch z nich, Łukasz R. i Kamil W., jest z Płocka i okolic.

Co jednak dokładnie robili rzekomi przestępcy? Szukali darknecie chętnych do założenia rachunków bankowych. W ten sposób do ich przestępczego duetu dołączyli trzej inni oskarżeni. W 2019 r. w czterech bankach założyli rachunki, za co mieli otrzymać pieniądze. R. i W. ostatecznie ich oszukali: otrzymali od nich dokumenty dot. rachunków bankowych, karty do bankomatów i dane, które umożliwiały im zalogowanie się do bankowości elektronicznej.

Konta były potrzebne, bo na nie wpływały pieniądze pochodzące z oszustw. R. i W. sprzedawali w fikcyjnych sklepach internetowych sprzęt elektroniczny. Oczywiście transakcja kończyła się w momencie otrzymania pieniędzy – kupujący nie otrzymywali towarów. Łącznie oszukano tak 112 osób na prawie 40 tys. zł.

W kolejnym etapie pojawiały się kryptowaluty. Śledczy wypłacali gotówkę dzięki kart bankomatowych lub kodów BLIK, następnie tą wpłacali do bitomatów i tak zdobywali BTC.

Za wypłacone pieniądze oskarżeni kupowali kryptowaluty w bitomatach, a następnie na giełdzie kryptowalut rozliczali się z nieustalonymi wspólnikami w bitcoinach, dzieląc uzyskane przychody po połowie

– prok. Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Warto dodać, iż nie udało się aresztować całej grupy: śledczy twierdzą, iż fakt, iż działano w darknecie sprawił, iż jak na razie nie zidentyfikowano wszystkich osób, które były zamieszane w proceder. Wiadomo tylko, iż szóstym oskarżonym jest Mariusz K. z Płocka, który założył aż dwa rachunki bankowe, na które wpłynęło ponad 36 tys. zł od 101 pokrzywdzonych. Miał zarabiać na „sprzedaży” produktów w fikcyjnym sklepie internetowym z elektroniką.

Co grozi przestępcom?

Śledztwo podzielono na dwa odrębne postępowania, choć obecny akt oskarżenia dot. wyłącznie prania pieniędzy pochodzących z przestępczej działalności. Akta liczą 346 tomów i 20 tomów załączników. Oskarżonym grozi od roku do lat 10 więzienia. Mariusza K. miał mieć na koncie inne przestępstwa, więc grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału