Zarówno Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), jak i kraje BRICS podjęły właśnie oficjalne i zdecydowane kroki w celu zmniejszenia zależności swoich gospodarek od dolara amerykańskiego w międzynarodowych transakcjach handlowych. Podobne kroki podjęły także Argentyna i Wenezuela. Ruchy te podkreślają rosnące niezadowolenie wśród gospodarek światowych z dominacji dolara amerykańskiego i ich wysiłki na rzecz zbadania alternatywnych opcji walutowych.
Dolar w opałach. Azja nadaje priorytet lokalnym walutom
Sojusz ASEAN (ang. Association of South-East Asian Nations, ASEAN – przyp. red.), obejmujący państwa Brunei, Kambodżę, Indonezję, Laos, Malezję, Myanmar, Filipiny, Singapur, Tajlandię i Wietnam, podpisał niedawno deklarację o ograniczaniu używania dolara amerykańskiego w handlu międzynarodowym i promowaniu używania lokalnych walut. Decyzja została podjęta podczas czterdziestego drugiego Szczytu ASEAN w Labuan Bajo w Indonezji.
Celem jest wzmocnienie siły ich rodzimych walut i stopniowe zmniejszanie wpływu dolara amerykańskiego w transakcjach transgranicznych w ramach bloku ASEAN. Rozliczając handel międzynarodowy w ramach sojuszu przy użyciu własnych walut (LCTs, local currency transactions – przyp. red.), kraje te dążą do wzmocnienia integracji gospodarczej i wspierania dwustronnych i wielostronnych ustaleń dotyczących łączności płatniczej.
BRICS przeciera szlaki
Decyzja bloku ASEAN podąża za podobnym trendem wyznaczonym przez kraje BRICS, które obejmują Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i Republikę Południowej Afryki (ang. BRICS – Brasil, Russia, India, China, South Africa – przyp. red.). Rosja i Iran, obaj członkowie BRICS, podjęli już kroki w celu wykluczenia dolara amerykańskiego w swoich dwustronnych rozliczeniach handlowych. Około 80% transakcji handlowych między Rosją a Iranem jest w tej chwili przeprowadzanych przy użyciu ich walut krajowych, rubla i riala. Ta zmiana preferencji walutowych jest zgodna z trwającymi wysiłkami państw BRICS na rzecz dywersyfikacji i zbadania alternatywnych walut w handlu.
Prezydent Brazylii Luiz Inàcio Lula da Silva, wybrany na ponowną kadencję tego kraju w 2023 r., oświadczył wcześniej, iż „Każdego dnia zastanawia się dlaczego państwa muszą opierać swój handel na dolarze”.
Rosyjski wicepremier Alexander Novak stwierdził, iż trwają dyskusje na temat potencjalnego włączenia chińskiego juana jako kolejnej opcji walutowej w rozliczeniach handlowych między Rosją a Iranem. Postępy poczynione w przechodzeniu na waluty krajowe są zachęcające, a Novak potwierdził, iż celowe wysiłki na rzecz odejścia od dolara przyniosły pozytywne rezultaty.
Wcześniej podobne kroki podjęła Wenezuela oraz Argentyna, zastępując dolara chińskim juanem.
Nie zawsze jednak rzeczywistość odzwierciedla preferencje polityków. Niedawno pojawiły się informacje, iż Rosja posiada ogromne rezerwy indyjskiej rupii z którymi nie ma co zrobić.
Dedolaryzacja wczoraj i dziś
Jakie powody stoją za postępującą dedolaryzacją w kolejnych państwach? Wymienić można trzy zasadnicze powody. Po pierwsze, Fed podniósł w ostatnich latach mocno stopy procentowe, co poskutkowało koniecznością analogicznych działań ze strony lokalnych banków centralnych w celu przeciwdziałania dramatycznej deprecjacji własnej waluty. Po drugie, polityka: poza decyzjami gospodarczymi odzwierciedlającymi istniejące podziały polityczne, sankcje wprowadzane przez USA i UE utrudniają przeprowadzanie transakcji gospodarczych w innych regionach świata. I wreszcie po trzecie, tranzycja do walut krajowych ma na celu wzmocnienie ich wartości i dodanie dodatkowych „use cases”.
Nie jest to pierwszy raz kiedy nagłówki prasowe i gorące głowy krzyczą o dedolaryzacji. Jak dotąd jednak ryzyka te się nie zmaterializowały, a dolar amerykański pozostaje złotym standardym dla rezerw i transakcji międzynarodowych.