Dzisiaj, tj. w piątek 23.03 akcje Deutsche Bank spadły o prawie 15%, osiągając najniższy poziom od października ubiegłego roku. I choć niedługo później kupującym udało się odrobić część strat, dzień zamknięto ze stratą, a inwestorzy pozostają ostrożni. Z każdym dniem wraca ryzyko materializacji scenariusza totalnego załamania się globalnego systemu bankowego.
Deutsche Bank nowym Credit Suisse
Jeszcze do niedawna zdanie to brzmiałoby absurdalnie na kilku poziomach, ale DB może być nowym Credit Suisse, upadłym bankiem przejętym niedawno przez szwajcarskiego giganta UBS. Piątkowy poranek rozpoczął się od gruchnięcia wieści, iż koszty ubezpieczenia na wypadek niewypłacalności niemieckiego giganta gwałtownie rosną. Reuters donosi, iż CDS-y, czyli credit default swaps Deutsche Banku odnotowały we czwartek największy jednodniowy wzrost w całej historii banku.
Grzegorz Drożdż, analityk Conotoxia Ltd. zwraca uwagę, iż rynek CDS-ów nie jest zbyt płynny.
„Oznacza to, iż dostęp do tego typu instrumentu ubezpieczeniowego mają tylko instytucje finansowe, co może wpłynąć na ewentualne manipulacje ceną i niekoniecznie odzwierciedlać rzeczywistą sytuację firmy” – komentuje.
Deutsche Bank miał za sobą trudną dekadę w prasie. Kilkakrotnie pojawiały się pogłoski o jego nieuchronnym i niedługim upadku, o stratach sięgających wielu miliardów dolarów oraz licznych restrukturyzacjach. w której regularnie pojawiał się na skraju upadku, z miliardowymi stratami i przechodzący restrukturyzację. Jednak w 2020 roku niemiecki pośrednik odnotował zysk, a w zeszłym roku zanotował prawie 6 mld EUR zysku netto, czyli najwięcej od 2007 roku.
Aby wzmocnić zaufanie inwestorów do kondycji spółki, bank zapowiedział wykup tzw. obligacji podporządkowanych T2 o wartości 1,5 miliardów dolarów, i to mimo iż termin ich wykupu przypadał dopiero na 2028 r. Sytuację próbował uspokoić także kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który stwierdził: „Deutsche Bank jest wysoce rentowny i nie ma żadnego powodu do niepokoju.”
„Inwestorzy martwią się o kondycję banku. Jesteśmy stosunkowo zrelaksowani, biorąc pod uwagę solidne pozycje kapitałowe i płynnościowe Deutsche Banku”, napisał w raporcie Stuart Graham z Autonomous Research. „Żeby było jasne – DB NIE jest kolejnym Credit Suisse”. – dodał.
Andrew Coombs z Citigroup uważa, że „zachowanie rynku jest irracjonalne”.
Według nieoficjalnych informacji Christine Lagarde, prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) powiedziała przywódcom UE podczas szczytu w Brukseli, iż sektor bankowy strefy euro jest silny pomimo zawirowań na rynku. Dyrektor EBC powtórzyła przesłanie płynące z ubiegłotygodniowej konferencji prasowej, stwierdzając, iż nie ma potrzeby wybierać pomiędzy stabilnością finansową a stabilnością cen.
„Zaufanie jest kruche, zmienność na rynkach pozostanie wysoka, a decydenci polityczni mogą być zmuszeni do podjęcia dalszych kroków aby zapewnić, iż zaufanie do światowego systemu finansowego pozostanie niezachwiane. Sytuacja finansowa prawdopodobnie staną się gorsza, zwiększając ryzyko twardego lądowania dla gospodarki, choćby jeżeli banki centralne „wyluzują” z podwyżkami stóp procentowych” – powiedział cytowany przez PAP Mark Haegele, szef pionu inwestycyjnego UBS Wealth Management.
W ślad za Deutsche Bank, inne banki również dzisiaj gwałtownie spadły. Commerzbank, BNP Paribas i Societe Generale spadły o ponad 5%, Unicredit o ponad 4%, a UBS o ponad 3%.