W ostatnie dni roku 2020, DIAGEO SPECIAL RELEASES 2018 to oczywiście nie najgorętszy temat w świecie whisky W końcu dosłownie kilka tygodni temu pisałem od DSR 2020. Niemniej, sample tej kolekcji, czekały już naprawdę dług w mojej wiecznie zmieniającej się i rosnącej „kolejce”. W końcu znalazłem na nie odpowiedni moment. Sporo, bo 10 whisky z czego 3 o profilu torfowym. Zapraszam na wspólną degustację.
Czym są Diageo Special Releases 2018?
Jak wiadomo, firma DIAGEO posiada wiele destylarni (konkretnie to 29) whisky w Szkocji. Te bardziej znane jak Cardhu, Caol Ila, Lagavulin czy Talisker lub Singleton (marka obejmująca destylaty z 3 różnych destylarni zależnie od rynku docelowego) są fanom whisky doskonale znane. Pozostałe destylarnie stoją jednak zwykle w cieniu produkując whisky na blendy, w czym oczywiście prym wiedzie blend Johnnie Walker. W latach 1995-2005 na rynku pojawiały się whisky w kolekcji Rare Malts. „Spadkobiercą” tej serii są właśnie DIAGEO Special Releases, które pojawiają się od 2001 roku.
Co roku, jesienią, miłośnicy whisky czekają na nowe „DeeSeRy” Tym razem, cofam się dla Was w czasie, aby przypomnieć sobie i odświeżyć dla Was temat DSR z roku 2018. Post ten może przydać się kolekcjonerem, którzy być może poszukują którejś z tych butelek i chcą wybrać te najciekawsze smakowo.
Warto dodać, iż DIAGEO Special Releases 2018 to pierwszy rozlew, w którym pojawiła się whisky z destylarni Inchgower.
Coś za coś – był to także pierwszy rozlew, w którym nie zobaczyliśmy whisky z zamkniętych destylarni Brora i Port Ellen. Do 2017 roku, whisky te stanowiły pewnego rodzaju „znak rozpoznawczy” tej serii. Jak widać, to co dobre, musi się skończyć
Ale bez obaw… nie tak dawno byłem w Brorze i wisi tam taka tablica…
Jakiś czas temu byłem też w Port Ellen na Islay, gdzie z tego co wiem budowa również się już rozpoczyna. jeżeli macie ochotę zobaczyć jak prezentuje się sławna słodowania Port Ellen (co jest dane tylko nielicznym), to zapraszam na wspólne zwiedzanie –>
DIAGEO Special Releases 2018
No dobra, a teraz już degustacja Diageo Special Releases 2018! Ułożyłem je sobie w najlepszej według mnie kolejności od najbardziej ryzykownych, ale też łagodnych, do najpotężniejszych w smaku. Po wypiciu mogę stwierdzić, iż przesunąłbym gdzieś dalej odrobinę dymnego Cladach. I to w sumie wszystko
Cladach Blended Malt, 57,1%
Cladach oznacza „linia wybrzeża” – to blended malt powstały przez zmieszanie whisky pochodzących z destylarni, które należą do DIAGEO i mają pewien wspólny punkt – wszystkie znajdują się na wybrzeżu. Są to: Caol Ila, Lagavulin, Oban, Talisker, Clynelish i Inchgower.
Nos: przyjemna, słodka, ziemista, ciasto drożdżowe i po chwili dość wyraźna wędzarnia w tle, która pojawia się jednak łagodnie i z czasem ustępuje słodszej stronie aromatu.
Smak: Intensywna w smaku i niesiona mocą. Słodka i przyjemna. Ponownie z lekką, ale wyraźną dymnością w finiszu. Mocno pieprzna przez co może lepiej byłoby dodać do niej odrobinkę wody. Widać, iż to whisky złożona z różnych elementów i to bez wątpienia jest ciekawe, ale sam sposób zestawienia tych elementów nie urzeka mnie harmonią.
Ocena: 85/100
The Singleton of Glen Ord 14 yo, 57,6%
Whisky leżakowana w ponownie napełnionych beczkach z dębu amerykańskiego oraz beczkach typu butt z dębu europejskiego. Według producenta, do leżakowania użyto aż pięciu różnych typów beczek.
Nos: lotna, pełna w aromacie, przyjemnie łączy ziemistość z suszonymi owocami. Do tego słodycz i trochę mokrych kamieni i przyjemnej mineralności. Jeden z lepszych „singletonowych” aromatów z jakimi się spotkałem.
Smak: słodki, intensywny, trwający, owocowy, z pieprznością, ale nie nachalną. Dużo gorzkiej czekolady z drewna, ale podszytej owocową słodyczą. Dobry balans i wysoka intensywność smaku. Naprawdę niezły Singleton. Na Europę sprzedawany jest Singleton z destylarni Dufftown, a na USA Singleton z destylarni Glendullan. Czyżby sprzedawany na Azję Singleton z Glen Ord był moim faworytem?
Ocena: 90/100
Wklejam zdjęcie pod destylarnią Glen Ord jako miłe wspomnienie
Pittyvaich 28 yo, 52,1%
Pittyvaich do zamknięta destylarnia z Dufftown, która w tej wersji występuje leżakowana w beczkach typu „refill” po bourbonie . Zalano 4680 butelek.
Nos: Łagodna, trawiasta, kwiatowa, miodowa, z delikatnymi lakierami w tle. Przyjemna, deserowa i lekka. Bez wątpienia przyjazny dla nosa aromat.
Smak: Podobnie jak w aromacie, lekka i słodka, roślinna, trawiasta. Dużo słodkiej, mlecznej czekolady w finiszu. ABV intensyfikuje smak – przyjemna whisky. Cóż, (Również po DSR 2020) coraz bardziej lubię Pittyvaich.
Ocena: 89/100
Inchgower 27 yo Single Malt, 55,3%
Jak wspomniałem, DIAGEO Sepcial Releases 2018, to pierwsze pojawienie się whisky z destylarni Inchgower w kolekcji DSR. Inchgower to nieznana szerszej publice destylarnia whisky ze Speyside. Inchgowera 27 yo rozlano w liczbie 8544 butelek.
Nos: słodka, zbożowa, ciasteczkowa, później trochę kompotu z brzoskwiń i suszonych owoców, które zostają na dłużej.
Smak: słodka, pieprzna, czekoladowa, trwająca i lekka. Całkiem przyjemna whisky.
Ocena: 86/100
Oban 21 yo, 57,9%
Oban leżakowany w beczkach typu „butts” powstałych z dębu europejskiego (czyli beczkach po sherry).
Nos: słodki, przyjemny, lekko jajeczny, ciasto drożdżowe i odrobina ziemistości.
Smak: słodka, przyjemna, i pieprzna. Co ciekawe, choć jest w zbliżonej mocy, ma znacznie lepiej ukrytą alkoholowość niż opisany powyżej Cladach. Dużo ciasta drożdżowego i słodkiej, mlecznej czekolady. Oban jak nie Oban.
Ocena: 90/100
Carsebridge Single Grain Whisky, 48 yo, 43,2%
Ten stary grain okazał się na tyle wyjątkowy, iż dorobił się osobnego wpisu na blogu i degustacji video. Dla porządku napiszę, iż otrzymał 93/100 punktów. Degustację obejrzycie tutaj –>
Caol Ila 15 yo , 59.1% (Unpeated Style)
Caol Ila Unpeated, czyli wyprodukowana na słodzie suszonym powietrzem, a nie dymem, nie pierwszy raz pojawia się w zestawie DSR. Tym razem do czynienia mamy z leżakowaniem kombinowanym, przeprowadzonym w beczkach typu refill (ponownie napełnionych), a także rewitalizowanych beczkach z dębu amerykańskiego, a także beczkach typu „butt” z dębu europejskiego.
Nos: to prawda, iż nie dymna, ale na pewno nie deserowa. Ziemista, łagodna, ale ciężka – leniwie leci do nozdrzy i później staje się nieco słodsza. Zbożowa i mineralna. Im więcej powietrza, tym więcej słodyczy.
Smak: oleista, słodka i wyraźnie pieprzna w pierwszej chwili. Później, przyjemna, trwająca, intensywna i wytrawna. Przyjemna whisky w casku.
Ocena: 87/100
Więcej o „Highland Caol Ili” mówiłem w odcinku nakręconym w samej destylarni podczas jej renowacji:
Caol Ila 35yo, 58,1%
Czas na najstarszego single malta (Carsebridge to single grain) z DSR 2018 – Caol Ila 35 yo.
A rare veteran bottling from Caol Ila, and the oldest of the 2018 Special Releases, this was aged in refill American oak hogsheads and refill European oak butts. The nose is fragrant and inviting, with dried fruit, ginger, and beach bonfire. Vibrant tropical fruit on the palate, with cinnamon and developing brine-sodden peat. Bold fruit flavors along with white pepper and soft peat remain in the lengthy finish. (3,276 bottles) —Gavin Smith
Nos: słodka, owocowa i dopiero później łagodnie dymna whisky. Pięknie wyważona – w zapachu gładka i delikatna, a po chwili roślinna i słodka.
Smak: Oleista, słodka, łagodna, trwająca, węglowa, przyjemnie dymna. PIekna whisky. Intensywna w smaku, ale także nienachalna, trwająca i nieco bardziej dymna w finiszu niż na początku. Co ciekawe, dymność pojawia się z czasem, i choć osiąga dość wysokie poziomy, nie tłamsi słodyczy, którą ta CI jest podszyta.
Ocena: 92/100
Lagavulin 12yo, 57,8%
Lagavulin 12 yo to klasyk DSRów, który pojawia się w nich co roku już od kilkunastu lat. Według mnie to jedna z najciekawszych whisky do tego żeby wejść na następny poziom i zacząć przygodę z „mocnym dymem w casku”. Laga z Diageo Special Release 2018 leżakowana była w ponownie napełnianych beczkach po bourbonie.
Nos: Wyraźnie i potężnie dymna, ale także słodka i kremowa. Dość prosta, ale przyjemna i nie ma się na co obrażać, bo to przecież spójne z jej wiekiem. W końcu 12 lat to dopiero początek.
Smak: Potężna, dymna, pełna spalenizny i intensywna w smaku. Dobrze zbalansowana i trwająca. Wyraźnie ściągająca, ale z ładnie ukrytym alkoholem. Wręcz taranuje pełną w smaku torfowością, która pomimo ogromnej intensywności pozostaje pod kontrolą.
Ocena: 89/100
Talisker 8 yo, 59,4%
Ten ośmiolatek to pierwszy Talisker w DSRach od 2013. Wiek jest nieprzypadkowy – to nawiązanie to „podstawki” Taliskera z lat 70 XX w. kiedy butelkowany był właśnie jako 8 yo. Tak jak ten tutaj:
Przez wspomnianą powyżej, „zaburzoną chronologię” (piłem wcześniej o DSR 2020), wiemy już, iż niezły 8 yo Talisker w beczkach po rumie agricole pojawił się w DSR 2020. Wróćmy jednak do 2018 – ten Talisker 8 yo leżakowany był z beczkach po bourbonie z pierwszego napełnienia (ang. first fill).
Nos: whisky łagodna, dymna, lekko ziemista, spokojna z lekkimi nutami chilli.
Smak: oleista, słodka i pikantna, szczególnie uroklie jest połączenie dymu ze słodyczą. Przyjemnie ściąga policzki i język. Kolejny raz spotykam młodego Taliskera, który daje radę.
Ocena: 88/100
DIAGEO Special Releases 2018 – podsumowanie
Punktacja pomiędzy 85-93 – całkiem spoko te łyszunie Nie ukrywam, iż spodobał mi się ten Carsebridge. Mam kilka butelek z tych DSRów i jak widzieliście powyżej, Carsebridgeowi uległem…