Globalne prognozy na 2025 rok są w miarę korzystne, ale nieco słabszy optymizm co do tempa wzrostu partnerów handlowych Polski w przyszłym roku oznacza, iż będzie musiała w większym stopniu polegać na własnym potencjale, uważa dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych, główny ekonomista PZU Dawid Pachucki. Według niego najważniejsze może tu być oparcie wzrostu na popycie krajowym, co „obecnie się dzieje”.
„Początek jesieni to okres aktualizacji prognoz makroekonomicznych przez najważniejsze organizacje międzynarodowe. We wrześniu eksperci OECD podnieśli swoje oczekiwania co do tempa wzrostu światowego PKB w tym roku o 0,3 pkt proc., do 3,2%. Prognoza na przyszły rok została utrzymana na poziomie 2,9%. Lepsze perspektywy dla gospodarki światowej w tym roku to efekt m.in. spodziewanego szybszego wzrostu PKB w krajach strefy euro. Jeszcze w czerwcu eksperci OECD zakładali, iż wyniesie on 1%, bieżąca prognoza to 1,2%. W przyszłym roku, zdaniem wspomnianej organizacji, PKB w eurozonie będzie jednak rósł nieco wolniej, w tempie 1%, wobec 1,2% szacowanych jeszcze w czerwcu. Podobny kierunek korekty ma październikowa aktualizacja prognoz przez ekspertów MFW. w tej chwili szacują oni, iż realne tempo wzrostu światowego PKB w latach 2025-2026 wyniesie odpowiednio 3,2 i 3,1%, tymczasem w lipcowym wydaniu World Economic Outlook było to 3,0% i 3,1%. Oznacza to, iż rośnie prawdopodobieństwo scenariusza, w którym to bieżący rok pod względem tempa wzrostu PKB będzie lepszy w gospodarce światowej i europejskiej niż rok 2026” – wymienił Pachucki.
Według niego, dla Polski korzystne jest, iż scenariuszem bazowym dla Niemiec, największej gospodarki UE i naszego największego partnera handlowego, jest oczekiwane wyraźne przyspieszenie tempa wzrostu PKB w przyszłym roku. W przypadku prognoz OECD, do 1,1% z 0,3% w 2025 r. (w czerwcu było to odpowiednio 1,2% z 0,2%). Zdaniem MFW, Niemcy w 2026 r. mają rosnąć w tempie 0,9% po 0,2% w br. (poprzednie prognozy to odpowiednio 0,9% i 0,1%).
„Ostatnio jednak w gospodarce niemieckiej znacznie silniej od oczekiwań przyhamował przemysł. Niemiecki urząd statystyczny częściowo tłumaczy to połączeniem efektów corocznych wakacyjnych zamknięć zakładów i reorganizacji procesów produkcyjnych. Największe gospodarki strefy muszą jednak mierzyć się z wyzwaniami związanymi z przyspieszającym napływem do UE towarów z Chin” – wskazał.
„W obliczu rosnącej niepewności co do siły odbicia wzrostu gospodarczego u naszych partnerów handlowych w kolejnych kwartałach, Polska, by utrzymać solidne tempo PKB, musi bardziej polegać na własnym potencjale. najważniejsze wydaje się tutaj oparcie wzrostu na popycie krajowym, co w tej chwili się dzieje” – dodał.
Dane GUS o strukturze wzrostu gospodarczego w latach 2024-2025 potwierdziły, iż spożycie gospodarstw domowych wyraźnie odbiło w II kwartale tego roku. Kolejne miesiące dla tej kategorii makroekonomicznej również zapowiadają się dobrze. Choć tempo wzrostu płac w ostatnich miesiącach nieco zwolniło, niższy wzrost cen (inflacja poniżej 3%) pozwala na zauważalny wzrost siły nabywczej naszych wynagrodzeń. Indeksy koniunktury konsumenckiej w Polsce w ostatnich miesiącach oscylują w okolicy poziomów najwyższych od pandemii. W październiku bieżący i wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej były o ok. 5 pkt. wyższe niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku, a gospodarstwa domowe od lipca systematycznie poprawiają m/m swoje oceny w zakresie obecnego dokonywania ważnych zakupów, napisał także główny ekonomista.
Zwrócił uwagę, iż ubiegły miesiąc przyniósł też dużą pozytywną niespodziankę w wynikach krótkookresowych indykatorów sytuacji gospodarczej. Mediana prognoz ekonomistów sugerowała, iż produkcja sprzedana przemysłu wzrośnie we wrześniu o 4,6%, tymczasem GUS pokazał wzrost o 7,4%, m.in. w związku z wyraźnym przyspieszeniem produkcji dóbr inwestycyjnych i konsumpcyjnych trwałych.
„Na plus zaskoczyła też produkcja budowlano-montażowa. Miała spaść o 2,3% r/r (konsensus prognoz ekonomistów), a wzrosła o 0,2% r/r. Nieco wolniejszy niż sugerowały prognozy okazał się wprawdzie wrześniowy wzrost sprzedaży detalicznej (+6,4% r/r przy oczekiwaniach na poziomie +6,8%), ale względem wyniku z sierpnia roczne tempo zmian tej kategorii ekonomicznej przyspieszyło aż o 3,3 pkt proc.” – zakończył Pachucki.
Źródło: ISBnews

12 godzin temu











