Cena Bitcoina, największej kryptowaluty na świecie, spadła dzisiaj ok. godziny 17:00 czasu polskiego z lokalnych szczytów aż o 7-8%, stabilizując się ostatecznie w rejonie 43-44 tysięcy dolarów za sztukę. Co spowodowało tak gwałtowne przetasowania? Tłumaczymy.
Cena Bitcoina spada – oto przyczyny
Spekulacje związane z bitcoinowym funduszem ETF typu spot i ich rozstrzygnięcie: Oczekiwano na decyzję w sprawie pierwszego globalnego funduszu giełdowego (ETF) typu spot z Bitcoinem jako aktywem bazowym. Wydarzenie to wywoływało ogromne emocje, ponieważ miało potencjał do długoterminowego wprowadzenia znacznego kapitału instytucjonalnego na rynki kryptowalut. Póki co jednak mamy do czynienia z klasycznym scenariuszem typu „kupuj plotki, sprzedawaj wiadomości”, a samo zatwierdzenie mogło już być wcześniej dyskontowane przez rynki finansowe.
Słynny „niedźwiedź” Il Capo of Crypto twierdzi, iż możemy spaść choćby w rejony 30 000 dolarów za BTC.
Aktywność górników Bitcoina: Ludzie i instytucje wydobywający Bitcoina, kluczowi dla funkcjonowania łańcucha bloków jako takiego, często sprzedają część swoich zasobów BTC podczas skoków cen, aby pokryć koszty i zrealizować zyski. Sprzedaż ta może wywierać presję na spadek cen. Mniej więcej w tym samym czasie kiedy kurs BTC zaczął zlatywać z klifu pojawiły się oznaki, iż duże firmy wydobywcze przeniosły znaczne ilości BTC na giełdy, co zwykle zwiastuje wyprzedaż.
FUD i wykresy
Dynamika rynku i nastroje: Ogólny sentyment i dynamika rynku również odegrały pewną rolę. Gwałtownemu wzrostowi cen BTC pod koniec 2023 r. i na początku 2024 r. towarzyszyły bycze wskaźniki takie jak Oscylator Siły Względnej (RSI), które sugerują stan wykupienia rynku (i nadchodzące spadki). Dodatkowo, wskaźnik strachu i chciwości wskazywał na wysoki poziom chciwości inwestorów, który często poprzedza korekty rynkowe. Nieodłączna zmienność Bitcoina i spekulacyjny charakter rynków kryptowalut również przyczyniają się do zwiększonych wahań kursowych.
Dziwne zachowania instytucji: Na koniec wspomnijmy o klasycznym FUD-zie, który towarzyszył wczorajszemu zatwierdzeniu ETF-ów dla 11 gigantów inwestycyjnych. Pomimo napływu ogromnej ilości kapitału do akcji nowych funduszy (które już są notowane m.in. na Nasdaq) instytucje takie jak Vanguard (drugi zarządzający po BlackRock pod kątem wartości pod zarządem) czy bank Merrill Lynch zdecydowały o uniemożliwieniu swoim klientom inwestowanie w Bitcoina.
Pamiętajmy, iż zatwierdzenie Bitcoin ETFs jako takie jest przez cały czas strategicznym, byczym fenomenem. Wyżej podpisany spodziewa się dalszych wzrostów, natomiast będzie to raczej maraton, a nie sprint.