Takie pytanie pojawiło się jakiś czas temu u mnie na live na IG, a ja obiecałem zrobić o tym post.
Na początku zdefiniujmy waluty skandynawskie:
Korona szwedzka (SEK) – Szwedzi na mocy traktatu z Maastricht zobligowali się dołączyć do strefy euro, w praktyce państwo to nie planuje wejścia do unii monetarnej w najbliższej przyszłości, podpierając się dodatkowo referendum z 2003 roku, w którym 55,91% Szwedów opowiedziało się „przeciw”.
Korona norweska (NOK) – Norwegia nie ma euro, bo nie jest choćby w UE, natomiast Norwegia należy też do Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Schengen – czyli ściśle współpracuje z krajami UE.
Korona duńska (DKK) – Dania jako jedyne państwo w Unii Europejskiej nie przyjęła euro na podstawie specjalnego zapisu traktatowego.
Ta ostatnia z walut jest bardzo mocno związana z kursem euro i w tym przypadku nie był widać silnego spadku kursu w ciągu ostatniego roku, z tego względu skupię się na koronie szwedzkiej i norweskiej.
Czynniki determinujące kursy walut
Co wpływa na kursy walut w średnim i długim terminie? W sumie wiele czynników, ale wyróżnimy dwa główne:
Awersja i apetyt na ryzyko globalnych inwestorów – gdy ryzyka gospodarcze/polityczne rosną, wówczas kapitał wycofuje się do najbezpieczniejszych obszarów (USA, UE, Japonia, Szwajcaria). Wówczas waluty tych krajów/obszarów zyskują, a tracą głównie waluty państw rozwijających się, takich jak Polska. Jednak kraje skandynawskie nie są krajami rozwijającymi się, co więcej, po wybuchu wojny, ich waluty nie traciły drastycznie. Silne spadki widać od grudnia 2022 roku do maja bieżącego roku, aktualnie notujemy pewne odreagowanie. Zatem kwestia globalnej percepcji ryzyka nie gra tu dużej roli.
Parytet stóp procentowych – czyli ile można zarobić na obligacjach w danej walucie po uwzględnieniu inflacji. Im wyższe stopy procentowe minus inflacja, tym więcej realnie zarobi inwestor lokując środki w danej walucie. Zobaczmy jak agresywnie Norwegia i Szwecja walczyły z inflacją względem strefy euro – naturalnego benchmarku w tym przypadku.
Stopy procentowe i inflacja
Stopy procentowe zmieniały się względnie podobnie w Szwecji i Norwegii – podobnie do strefy euro. Wspólna waluta jest oprocentowana na 4,25%, w przypadku Norwegii jest to poziom 4%, a w przypadku Szwecji 3,75%. Kraje nordyckie zostają w tyle, ale jedynie nieznacznie.
Inflacja w strefie euro (5,3%) jest bardzo podobna do tej w Norwegii (5,4%), jednak w Szwecji zarówno była, jak i jest znacznie wyższa (9,3%). To by częściowo tłumaczyło słabość szwedzkiej korony.
Ogólnie relatywna słabość walut skandynawskich względem euro czy dolara, może wynikać z dość agresywnego cyklu podwyżek stóp procentowych na tle inflacji – w tym kontekście zaskoczyły USA, ale strefa euro też zaostrzyła politykę monetarną mocniej, niż wielu się spodziewało, stąd siła euro.
Korona norweska
Na osłabienie korony norweskiej mogły wpłynąć tez czynniki specyficzne dla gospodarki Norwegii – takie jak spadki cen ropy naftowej, które uderzają w tamtejszą gospodarkę. Co więcej, UE naciskała, żeby ten nordycki kraj sprzedawał ropę partnerom po niższym cenach. Ponadto władze Norwegii w trakcie roku dokonały sprzedaży sporej ilości koron, w celu zasilenia firm naftowych – te środki będą odzyskane w czasie zapłaty podatków (wówczas dochody dolarowe będą zamieniane na korony w celu opłacenia podatków w kraju).
Korona szwedzka
Słabość szwedzkiej korony, niektórzy przypisują „samospełniającej się przepowiedni”. Ta waluta traci od dłuższego czasu i być może Szwedzi chętnie zamieniają swoje oszczędności na waluty obce (euro czy USD). Być może walucie zaszkodziło zamieszanie przy procedurze przyjmowania Szwecji do NATO. Deprecjacja może wynikać również z traktowania walut Norwegii i Szwecji jako podobnych – z jednego koszyka inwestycyjnego w oczach inwestorów globalnych, przez co te waluty tracą w nieco podobnym wymiarze.