Wysokie koszty produkcji, spadający popyt i silna konkurencja z Azji osłabiają pozycję polskiej branży meblarskiej.
Długi sektora, notowane w Krajowym Rejestrze Długów, sięgają już prawie 130 mln zł – coraz więcej przedsiębiorstw musi wybierać między utrzymaniem płynności a spłatą zobowiązań. Problemy meblarstwa mają wpływ na sytuację branży drzewnej, która jest jego wiodącym dostawcą. Zadłużenie producentów drewna przekroczyło 100 mln zł, co może być sygnałem narastających trudności finansowych w całym łańcuchu dostaw.
Zapotrzebowanie na wyposażenie wnętrz jest mniejsze
Polska branża meblarska znajduje się w niełatwym momencie. Producenci z Chin, Wietnamu czy Indii zalewają europejski rynek tańszymi meblami, często wytwarzanymi w warunkach mniej restrykcyjnych środowiskowo niż u nas. Presja cenowa ze strony Azji zmusza polskie przedsiębiorstwa do zmniejszania marż i walki o utrzymanie pozycji, szczególnie w segmencie ekonomicznym. Nakłada się na to zastój na rynku sprzedaży mieszkań, spowodowany trudnościami w dostępie do kredytów, ale i niepewność konsumentów spowodowana wojną za wschodnią granicą, która powstrzymuje ich przed zakupem lokum. W efekcie zapotrzebowanie na wyposażenie wnętrz jest mniejsze.
Jak wynika z raportu „Polskie Meble Outlook 2025”, przygotowanego przez Ogólnopolską Izbę Gospodarczą Producentów Mebli i firmę badawczą B+R Studio, wartość produkcji sprzedanej branży meblarskiej w 2024 r. zmalała o 2-5 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Producenci są mocno nastawieni na eksport, ale nie pomaga w tym spadający popyt w Europie. W ub.r. aż o 6 proc. zmniejszyła się wartość sprzedaży za granicę, która od lat napędzała branżę. Wzrósł natomiast import mebli. W minionym roku sprowadzono ich do Polski o ponad 10 proc. więcej niż w 2023 r. W ub.r. rentowność sprzedaży spadła do 5,2 proc., a przeciętne zatrudnienie w sektorze zmniejszyło się o ponad 13 proc.
Coraz więcej do oddania
Te perturbacje mają odbicie w danych Krajowego Rejestru Długów. Zaległości meblarzy stale rosną, w ciągu zaledwie trzech lat zwiększyły się o 40 proc. i w tej chwili wynoszą 129,9 mln zł. Ma je 3,2 tys. firm. Znacząco, bo aż o 11,9 tys. zł, podskoczyło natomiast średnie zadłużenie. W 2022 r. na jeden podmiot przypadało 28,9 tys. zł, dziś to aż 40,8 tys. zł.
Branża meblarska to zarówno producenci, jak i sprzedawcy. Z danych KRD wynika, iż najpoważniejsze problemy mają firmy zajmujące się produkcją mebli, bo w największym stopniu odczuwają one zawirowania na globalnym i polskim rynku. Prawie 3/4 długów branży należy właśnie do nich, to 91 mln zł. Swoim kontrahentom nie płaci 2,4 tys. przedsiębiorstw, a średnie zadłużenie w tej grupie sięga 38 tys. zł. W tym gronie w najtrudniejszej sytuacji są producenci mebli biurowych i sklepowych, którzy uzbierali 28,9 mln zł długów.
Kondycja branży meblarskiej w dużej mierze odbija się na sytuacji w sektorze drzewnym
Pozostała kwota nieuregulowanych zobowiązań branży, tj. prawie 39 mln zł, przypada na hurtowych i detalicznych sprzedawców mebli. W KRD jest wpisanych 795 takich firm. „Wypracowały” one bardzo wysoki średni dług, który wynosi aż 48,9 tys. zł, a więc mocno przekracza przeciętną zaległość w branży.
Kondycja branży meblarskiej w dużej mierze odbija się na sytuacji w sektorze drzewnym, a ten, według danych KRD, jest dziś zadłużony już na 100,3 mln zł. Z problemami finansowymi walczy 2,2 tys. producentów drewna, wyrobów tartacznych, produktów stolarskich i ciesielskich, a średnie zadłużenie wynosi tam 45,4 tys. zł.
Migracja z poziomu dobrej oceny do strefy średniego ryzyka może świadczyć o stopniowym pogarszaniu się sytuacji finansowej
– Analiza wiarygodności płatniczej, jaką przeprowadziliśmy dla branży meblarskiej, pokazuje, iż w ciągu roku nieznacznie, ale jednak, uległ zmniejszeniu udział najbardziej rzetelnych przedsiębiorstw z kategorii A, B i C, wzrósł natomiast odsetek firm w kategoriach pośrednich. Migracja z poziomu dobrej oceny do strefy średniego ryzyka może świadczyć o stopniowym pogarszaniu się sytuacji finansowej choćby tych firm, które dotąd świetnie sobie radziły – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.ajmniejsi zmuszeni do czekania na pieniądze
Najmniejsi zmuszeni do czekania na pieniądze
Segment meblarski przeciętnemu Polakowi kojarzy się z kilkoma dużymi firmami, których reklamy ogląda w mediach. Znani są także lokalni producenci, rozpoznawalni na swoim terenie. Ale w rzeczywistości branżę tworzy cała rzesza mikro- i małych podmiotów, bez których te duże nie byłyby w stanie oferować towarów. Są to m.in. zakłady wytwarzające płyty pilśniowe, siedziska, materace czy prowadnice do elementów ruchomych w meblach. Wiele z nich działa w formie jednoosobowej działalności i to one mają największe problemy finansowe. Obarcza je 72,7 mln zł zaległości – to grubo ponad połowa całej kwoty długu. Resztę, czyli 57,2 mln zł powinny zapłacić swoim wierzycielom spółki prawa handlowego.
Rekordzistą zadłużenia w tej branży jest przedsiębiorstwo z województwa małopolskiego produkujące meble, działające właśnie w formie spółki prawa handlowego, które zgromadziło 2,7 mln zł zaległości – większość to niezapłacone raty leasingowe.
Na firmy z branży meblarskiej silnie oddziałują też rosnące koszty surowców i utrzymująca się inflacja
Jednak to najmniejsze podmioty najbardziej dotkliwie odczuwają problemy rynkowe. Sygnalizują one kłopoty wynikające z wydłużonych terminów płatności oraz rosnących zatorów finansowych, co negatywnie wpływa na ich bieżącą płynność. Presję cenową potęguje również rosnący import mebli z Azji, który wymusza na krajowych firmach obniżanie cen i akceptowanie dłuższych terminów płatności u odbiorców.
– Na firmy z branży meblarskiej silnie oddziałują też rosnące koszty surowców i utrzymująca się inflacja, co ogranicza ich możliwości poprawy marż i utrudnia regulowanie bieżących zobowiązań. Zaległości finansowe w tym sektorze sięgają już 130 mln zł i wiele firm musi wybierać między utrzymaniem płynności a spłatą należności. Ostrożna polityka kredytowa banków oraz wysokie stopy procentowe dodatkowo ograniczają przedsiębiorcom dostęp do finansowania zewnętrznego. Coraz więcej mikrofirm meblarskich sięga więc po faktoring, który pozwala szybciej odzyskać środki z wystawionych faktur i wspiera bieżącą działalność. Od stycznia do dziś sfinansowaliśmy dla tego segmentu czterokrotnie więcej transakcji niż w całym 2024 r. Firmy korzystają zarówno z faktoringu jawnego, cichego, jak i odwrotnego, ale największy wzrost zainteresowania notujemy w eGotówce, która umożliwia pozyskanie środków finansowych jeszcze przed wystawieniem faktury – mówi Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.