Dobre trendy na rynku surowcowym utrzymają się w kolejnych miesiącach 2026

4 godzin temu

Dobre tendencje na rynkach surowców utrzymają się w kolejnych miesiącach 2026 roku, uważa zarządzający Skarbiec TFI Adam Czorniej. Cena złota będzie wspierana m.in. przez dalsze zakupy banków centralnych, a miedzi – przez silny popyt. Ropa naftowa – notowana w listopadzie w rejonie tegorocznych minimów – może liczyć na krótkoterminową poprawę wycen.

„Benchmark funduszu Bloomberg Commodity Indeks wybił się ponad ważne poziomy techniczne stanowiące kilkuletnie maksima cenowe dla wskaźnika. Listopad jest czwartym z rzędu miesiącem z dodatnią stopą zwrotu, a wartość jednostki wzrosła od tegorocznego minimum z czasu Liberation Day o prawie 20%. W minionym miesiącu zanotowaliśmy wzrosty we wszystkich segmentach rynku surowców z najmocniejszym udziałem komponentu metali szlachetnych (+8,5% m/m) i dalej energii (2,1% m/m), a także rolnym (+1,4% m/m), oraz neutralnym dla metali przemysłowych (+0,17% m/m)” – napisał Czorniej w komentarzu.

„Ponowne osłabienie dolara idące w parze ze spadkiem rentowności obligacji rządowych USA jest sprzyjającym układem dla rynku surowcowego. Oceniamy, iż dobre tendencje utrzymają się na rynku również w kolejnych miesiącach 2026 roku” – dodał.

Złoto (GC1 +5,5% m/m) zyskiwało w otoczeniu gołębiej narracji z FED w związku z pogarszającą się kondycją amerykańskiego rynku pracy. w tej chwili rynek w pełni wycenia kolejną obniżkę stóp procentowych w USA, która może być ogłoszona na posiedzeniu zaplanowanym na 10 grudnia. Ponadto w wyścigu o objęcie sterów na stanowisku szefa FED w przyszłym roku z bardzo wysokimi szansami pozostaje Kevin Hassett, kandydat preferowany przez prezydenta Trumpa, który uznawany jest za gołębia w podejściu do polityki monetarnej. Globalny stan posiadania złota w funduszach pasywnych ETF praktycznie się nie zmienił i na koniec listopada wyniósł ca 97,5 mln uncji trojańskich. Napływy odnotowały fundusze azjatyckie (Chiny, Japonia, Malezja), a nieznaczne odpływy zarejestrowano w krajach europejskich i USA. W opublikowanej ankiecie skierowanej do inwestorów profesjonalnych przygotowanej przez bank Goldman Sachs zdecydowana większość respondentów spodziewa się dalszych zwyżek cen złota w kierunku 5000 USD/oz w 2026 roku. Paliwem do wzrostów mają być dalsze zakupy banków centralnych oraz obawy o kształt przyszłej polityki fiskalnej USA, czytamy dalej.

Z kolei ropa naftowa (WTI -2,4% m/m) notowana była w listopadzie w rejonie tegorocznych minimów. Na ceny najmocniej oddziałuje utrzymująca się presja podażowa producentów i perspektywa nadprodukcji w przyszłym roku. choćby OPEC+ przyznał, iż w nadchodzącym roku rynek będzie mierzył się z nadmiarem ropy. Wyraźny przyrost produkcji ropy naftowej jest związany z zaległościami w zakresie inwestycji w sektor wydobycia, który został zapoczątkowany jeszcze w czasie pandemii COVID 19, a także stanowi odpowiedz producentów, co warto podkreślić, na silny popyt na rynku globalnym. Nowe inwestycje dotyczą w szczególności państw spoza OPEC+ i realizowane są w lokalizacjach offshore.

„Na kolejne lata nie ma w planach aż tak dużego wzrostu wydobycia i spodziewamy się, iż rynek zbilansuje się po 2026 roku. Warto jednak zwrócić uwagę, iż wyceny ropy mogą ulec poprawie w ujęciu krótkoterminowym w związku z szeregiem korzystnych dla niej czynników. Tu warto wspomnieć o trwających włączeniach w rafineriach w Rosji spowodowanych kolejnymi atakami ukraińskich dronów (port w Noworosyjsku, Morze Czarne), sankcjach USA na Rosję (wydobycie przez Lukoil w Iraku), również na Chiny (port Rizhao, obsługa ropy irańskiej), a także o rosnącym napięciu na linii Caracas-Waszyngton oraz wyraźnym wzroście importu ropy do Chin (głównie z Rosji)” – napisał zarządzający.

Listopad był też sprzyjającym miesiącem dla inwestorów na rynku miedzi (LME Copper +2,8% m/m). W minionym miesiącu miedź notowana w Londynie po raz pierwszy osiągnęła historyczne maksimum w cenach zamknięcia powyżej 11200 USD/t.

„Spodziewamy się, iż ceny miedzi będą w stanie jeszcze w tym roku wybić się na nowe szczyty. Argumentem za kontynuacją wzrostów niezmiennie jest sprzyjający wzrostom układ sił podażowo-popytowy. Szacuje się, iż tylko w tym roku najwięksi producenci miedzi z uwagi na różnego typu problemy produkcyjne (zdarzenie środowiskowe, wypadki losowe etc.) zostali zmuszeni o zredukowanie wydobycia łącznie o ok. 700 tys. ton. Prognozy wielu banków inwestycyjnych zakładają wystąpienie deficytu miedzi, począwszy od 2026 roku. Na przykład w opublikowanym w listopadzie raporcie UBS spodziewa się 407 tys. ton deficytu, Goldman Sachs między 300 a 500 tys. ton, natomiast Bank of America 250 tys. ton na przyszły rok. Biorąc pod uwagę trudną zastępowalność miedzi, a także ograniczone możliwości zwiększenia wydobycia w krótkim czasie, spodziewamy się, iż ceny będą dalej rosnąć w kierunku 13 000 USD za tonę wraz z silnym popytem utrzymującym się w sektorze OZE i gigantyczną inwestycją w data center w USA” – zakończył Czorniej.

Źródło: ISBnews

Idź do oryginalnego materiału