6 godzin temu
Ulga prorodzinna, zwana również ulgą na dziecko, może przynieść znaczący zastrzyk gotówki. Na jedno dziecko przysługuje 1112,04 zł rocznie, a w przypadku liczniejszych rodzin kwoty odpowiednio rosną. To konkretna pomoc, która z pewnością znajdzie zastosowanie w codziennych wydatkach. Aby jednak w pełni skorzystać z ulgi, warto poznać jej zasady i unikać błędów. Jedno potknięcie i można pożegnać się z pieniędzmi.
REKLAMA
Zobacz wideo Kogo dotyczy PIT-36 i jak go wypełnić?
Komu się należy ulga prorodzinna? Wiele rodzin z nich korzysta
Ulga prorodzinna przysługuje rodzicom, opiekunom prawnym oraz rodzinom zastępczym wychowującym dzieci i cieszy się dużą popularnością. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, iż w zeszłorocznych rozliczeniach skorzystało z niej aż 4,8 mln podatników. Aby skorzystać z ulgi, konieczne jest zachowanie limitu dochodów, który nie zmienił się od 2013 roku. Wynosi on:
112 000 zł dla małżeństw wspólnie rozliczających PIT,
112 000 zł dla osób samotnie wychowujących dzieci,
56 000 zł dla osób niepozostających w związku małżeńskim, w tym również przez część roku.
Warto pamiętać, iż limit dochodów obejmuje wyłącznie rodziców wychowujących jedno dziecko. W przypadku większych rodzin to ograniczenie przestaje obowiązywać, co sprawia, iż ulga staje się bardziej dostępna. Przysługuje ona na dzieci do ukończenia 18 lat, a w razie kontynuacji nauki – do 25. Aby ją otrzymać, należy uzupełnić odpowiednią część deklaracji PIT-36 lub PIT-37 oraz dołączyć niezbędne dokumenty, takie jak akt urodzenia czy potwierdzenie dalszego kształcenia.
Dlaczego nie dostałam ulgi na dziecko? Możliwe, iż coś poszło nie tak z PIT-em
Choć ulga prorodzinna wydaje się prosta do rozliczenia, wiele osób wciąż popełnia błędy, które mogą wiązać się z koniecznością zwrotu pieniędzy. Najczęściej wynika to z pominięcia limitu dochodów, co szczególnie dotyka rodziców jednego dziecka. Problemem bywa też brak wymaganych dokumentów lub niepoprawne wypełnienie formularza PIT. Tego rodzaju pomyłki mogą prowadzić do konsekwencji, od obowiązku zwrotu ulgi po naliczenie karnych odsetek. Na szczęście polskie prawo umożliwia skorzystanie z tzw. czynnego żalu – samodzielnego zgłoszenia błędu do urzędu skarbowego, co pomaga w uniknięciu dodatkowych sankcji. Jednak choćby w takiej sytuacji nie da się uniknąć zwrotu nienależnych pieniędzy.
Sprawdź też: Stawiają na zmiany. Chcą ważyć, mierzyć i pytać o wiek pracowników. Wszystko dla poprawy komfortu
W serwisie natemat.pl opisano historię czytelnika, który podzielił się swoją przygodą związaną z rozliczeniem podatkowym. Przez przypadek skorzystał z ulgi, do której nie miał prawa i to dwa lata z rzędu. O swojej pomyłce zorientował się dopiero przypadkiem. Na szczęście skarbówka nie doszukała się w tym celowego działania, więc mógł skorzystać z tzw. czynnego żalu. Zgłosił swój błąd, oddał pieniądze i uniknął kary. Zaskakujące w tej historii jest to, iż rządowy system informatyczny, przez który się rozliczał, w ogóle nie wykrył błędu i pozwolił na odliczenie ulgi. Okazuje się więc, iż choćby automatyczne rozwiązania mogą zawieść, a odpowiedzialność za poprawność deklaracji zawsze spoczywa na podatniku. Dlatego, zanim klikniesz "wyślij", upewnij się, iż wszystko jest w porządku. Lepiej sprawdzić dwa razy, niż później tłumaczyć się w urzędzie
Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
