Dolar amerykański stracił w tym roku 8% swojej wartości, jednak w kontekście historycznym pozostaje on nie tylko bardzo stabilny, ale wręcz wyjątkowo mocny. W porównaniu z poprzednią dekadą, tegoroczne osłabienie dolara można uznać jedynie za korektę. Kurs EUR/USD wciąż utrzymuje się wyraźnie poniżej poziomu 1,20, a na parze USD/JPY obserwujemy potencjalne wybicie z wielomiesięcznej konsolidacji. Co stoi za obecnym umocnieniem dolara i czy możemy oczekiwać powrotu tej waluty do siły?
Amerykańska waluta zyskiwała na wartości w czwartek, przede wszystkim w reakcji na ostatnie wystąpienie Jerome Powella. Przemawiając na Rhode Island, prezes Fed wskazał, iż bank centralny stoi w obliczu trudnej sytuacji, balansując między ryzykiem inflacyjnym a wyzwaniami na rynku pracy. Powell ostrzegł, iż nie ma w tej chwili żadnej z góry ustalonej ścieżki działania, a zbyt agresywne łagodzenie polityki pieniężnej mogłoby pozostawić zadanie walki z inflacją niedokończone, co groziłoby powrotem do podwyżek stóp procentowych.
Wielu członków Fed, jak na przykład Mary Daly, wciąż wskazuje na potencjał dalszych obniżek, choć jednocześnie podkreśla konieczność zachowania dużej ostrożności przy kolejnych ruchach. Z drugiej strony, szef Fed z Chicago, Austan Goolsbee, stwierdził, iż inflacja wciąż pozostaje powyżej celu, a obecne warunki nie sprzyjają dalszym cięciom stóp.
Dolar trzonem rezerw walutowych
Dodatkowym wsparciem dla dolara było osłabienie innych walut. Spadek niemieckiego indeksu Ifo potwierdził, iż kondycja gospodarki Niemiec nie jest najlepsza, co sygnalizowały już wcześniej indeksy PMI. Dla euro czynnikiem ryzyka pozostaje również niestabilna sytuacja fiskalna we Francji oraz prowokacje Rosji w przestrzeni powietrznej państw takich jak Dania, Norwegia czy Estonia. Tymczasem w Japonii wciąż nie ma jasności co do kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Choć dolar amerykański ma za sobą wiele trudnych miesięcy, to brakuje mu realnej alternatywy. Banki centralne coraz bardziej dywersyfikują swoje rezerwy walutowe, ale dolar pozostaje ich trzonem. Mniejszy wzrost gospodarczy, podwyższona inflacja oraz polityczne naciski na niezależność Rezerwy Federalnej osłabiają pewność co do amerykańskiej waluty. Z drugiej strony, euro brakuje spójności, a chiński juan jest ściśle regulowany. Co więcej, dolar stanowi podstawę większości stablecoinów na rynku kryptowalut, co podkreśla jego rosnące znaczenie w nowej ekonomii. jeżeli więc okaże się, iż Fed nie będzie gotowy na głębsze cięcia stóp, a Europa wpadnie w kolejne tarapaty, powrót dolara do siły, choćby jeszcze w tym roku, jest bardzo prawdopodobny.
Nieco po godzinie 10 za dolara płacimy 3,6307 zł, za euro 4,2625 zł, za funta 4,8826 zł, za franka 4,5613 zł.
Źródło: Michał Stajniak, CFA, XTB