Amerykański dolar podrożał w ciągu zaledwie 1,5 miesiąca o prawie 10%. Jeszcze pod koniec września za jednego dolara trzeba było zapłacić 3,80 zł, a kilka dni temu chodził po choćby 4,10 zł. Imponujący rajd i w świecie walut rzadko spotykany. Ostatnio tak dynamicznie i gwałtownie dolar umacniał się wobec złotego w połowie 2023 roku, ale wtedy spora była w tym zasługa silnego zaskoczenia mocną obniżką stóp procentowych w Polsce. A teraz?
Przecież sam na koniec trzeciego kwartału 2024 mówiłem, iż to koniec umocnienia złotego i przed nami okres przedwyborczej zmienności walutowej. Zmienność tą szacowałem co prawda na maksymalnie 5% podając za pułap graniczny poziom 3,95. Ta zmienność dojechała na razie do 10%. Czy więc dziś jestem gotowy zmienić swoją prognozę? W końcu do końca kwartału zostało nam jeszcze dobre prawie 1,5 miesiąca. Co dalej z dolarem i czy to ostatnie umocnienie jest trwałe?
Dolar Coraz Silniejszy – Czy Złoty Ma Szansę Się Odbić?
Załóż konto w Walutomacie i skorzystaj z 50% niższej prowizji przez 30 dni na wymianę walut!
Link do otwarcia konta: https://www.walutomat.pl/landing/world/?ref=pl_pp_c1_dnarynkow_partner5_b2c_pl_na_pl_na_1month
Każda akcja o wartości choćby 800 dolarów!
Brak prowizji do obrotu 100 tys. euro miesięcznie!
Obniż prowizję za wymianę o 50%!
Wielkie osłabienie polskiej waluty
Zacznijmy od tego, iż to nie tak, iż złoty się osłabił. To dolar się umocnił. Tak, tak efekt jest ten sam i chodzi o to samo, ale chodzi mi o to, iż zmiana kursy USDPLN z 3,80 na 4,10 nie jest efektem indywidualnej słabości złotego, ale ogólnoświatowego umocnienia dolara.
To znaczy, iż na zmianę kursu nie wpłynęły wprost czynniki lokalne, ale czynniki globalne. W zasadzie jeden czynnik globalny, bo cały ruch zintensyfikował się po tym, jak rosło napięcie powiązane z potencjalną wygraną Donalda Trumpa i potem samym już jego zwycięstwem.
Dolar umocnił się koszykowo, czyli do praktycznie każdej waluty. Do euro? Umocnienie o prawie 5%. Do czeskiej korony? Też około 10%. Do węgierskiego forinta? Też około 10%. W zbiorczy i zagregowanym formacie widać to najlepiej patrząc na całościowy indeks dolara, który zbiera jego zachowanie do koszyka różnych głównych walut. Ten sam indeks od końca września do polowy listopada potrafił wzrosnąć o 7%, więc w tym kontekście osłabienie złotego nie powinno dziwić i nie wynika z żadnego czynnika lokalnego. jeżeli więc chcesz sobie pokrzyczeć, iż to przez Tuska, albo przez Kaczyńskiego, albo przez Glapińskiego, to nie, przez nikogo.
Dlaczego dolar tak bardzo się umacnia?
Dlaczego cały indeks dolara tak bardzo się umocnił? W największym stopniu to pokłosie następującej logiki. Donald Trump zostaje Prezydentem, wprowadza wielkie cła na Chiny i cały świat, wielkie cła podnoszą ceny importowe w USA, wzrost cen powoduje odbicie inflacji, odbicie inflacji powoduje zahamowanie obniżek stóp procentowych przez Fed, a jednocześnie cła uderzają w inne gospodarki poza USA, które najpewniej będą wtedy zmuszone do obniżek stóp u siebie, żeby podkręcić wzrost gospodarczy. Efekt jest taki, iż w średnim terminie mamy stopy procentowe w USA, które spadają mniej niż miały, a gdzie indziej spadają bardziej niż miały. Taki rozjazd stóp procentowych naturalnie generuje napływ kapitału do dolara, który jest relatywnie lepiej oprocentowany.
I już, to dokładnie dlatego rynek zaczął robić tzw. front-running tego scenariusza i gwałtownie podbił globalną wartość dolara o niemal 10%, co jak na rynek walutowy jest naprawdę imponującą zmiennością.
Swoją droga rozgrywanie takiego scenariusza widoczne jest również w przypadku obligacji skarbowych USA, których rentowności mocno podskoczyły (bo przecież skoro Fed będzie mniej obniżał stopy, to te zatrzymają się ma wyższym poziomie) oraz w przypadku tzw. Fed Futures, czyli rynkowej wyceny tego, gdzie będą stopy procentowe w USA za X miesięcy. Jeszcze we wrześniu rynek obstawiał zjazd stóp w USA do choćby 3% w 2025 roku. Dziś obstawia już poziom 3.75% jako minimum.
Ok, czyli tak, wiemy, iż to nie tyle złoty się osłabił, co globalnie dolar się umocnił i wiemy, dlaczego tak się stało.
Co dalej będzie z dolarem? Czas kupować czy sprzedawać?
Pozostaje nam odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to jest zmiana trwała i stabilna oraz co może sprawić, iż się pogłębi albo odwróci.
Czynnik wyborczy był przeze mnie rozważany w omawianiu prognozy walutowej na cały czwarty kwartał 2024. To właśnie przez niego komunikowałem możliwą podwyższoną zmienność. Obstawiałem ją jednak na poziomie maksymalnie do 5%, a sięgnęła 10%.
Rynek lubi jednak przesadzać i to lubi przesadzać w każdą stronę. W całej narracji i historii stojącej za umocnieniem się dolara jest masa „może”. Trump może nałożyć cła, nie musi. Cła mogą spowodować istotny wzrost cen. Nie muszą. To może spowodować wzrost inflacji. Wcale nie musi, bo są inne kanały, którymi inflacja może być dalej obniżana, itp. itd.
Tymczasem, jak już wspominałem w osobnym materiale o tym, jakie są główne postulaty polityki gospodarczej Trumpa, administracji nowego Prezydenta wcale nie zależy na silnym dolarze. Mało tego, najchętniej to doprowadziliby do jego minimalnej dewaluacji, żeby pobudzić swój eksport i podgryźć tym samym trochę Chińczyków. Zbyt silny dolar nie jest też bardzo na rękę największym amerykańskim firmom, które niemal połowę wszystkich swoich przychodów osiągają poza Ameryką, a więc w obcych walutach. Silny dolar oznacza dla nich tylko to, iż będą na swoich usługach mniej w dolarze zarabiać.
Innymi słowy rynek wycenia dziś coś, co kompletnie nie jest na rękę nowej administracji, która od stycznia przejmuje stery w USA. Wystarczy, iż Trump zdecyduje o nałożeniu ceł, ale na przykład o połowę niższych albo na wybrane towary, albo tylko pod pewnymi warunkami i cała ta narracja może się posypać.
Wystarczy też, chociaż tutaj wystarczy powinno być raczej w cudzysłowie, iż dojdzie do faktycznego zawieszenia broni w wojnie Rosji z Ukrainą. To również byłby solidny katalizator dla zagranicznego kapitału do powrotu na rynki wschodzące, co naturalnie osłabiłoby kurs dolara. Również sezonowo dolar ma tendencję do silnego umacniania się na początku ostatniego kwartału, a następnie do silnego spadku w drugiej połowie ostatniego kwartału. Sezonowy spadek dla dolara zgodnie z tym prostym schematem powinien się zaczynać w zasadzie jakoś… zaraz albo w tej chwili.
Podobnie sezonowa sytuacja wygląda dla kursu euro. Tutaj również sezonowe umocnienie najczęściej zaczyna się w drugiej połowie kwartału i powinno zaczynać się jakoś… zaraz.
Zależności walutowe i znaczenie pary EUR/USD
Taki układ naturalnie wzmacnia sezonowo kurs euro do dolara, a będę to powtarzać jak mantrę przy okazji każdego walutowego materiału. Polski inwestor MUSI wbić sobie do głowy, iż kurs złotego jest naprawdę mocno uzależniony od tego, jak kształtuje się kurs euro do dolara i to na dziś jeden z głównych czynników, który będzie według mnie kształtować złotego w trzecim kwartale. Zależność walutową całej polskiej gospodarki można by opisać jako ogromna pozycja długa na parze EUR/USD.
W efekcie kurs złotego zachowuje w stosunku do dolara bardzo podobnie do tego, jak zachowuje się euro. Różnice nie dotyczą kierunku, ale co najwyżej siły osłabienia albo umocnienia. jeżeli więc kurs EURUSD wzrośnie o X%, to i złoty umocni się do dolara o 2X%. Oczywiście upraszczając tę matematykę.
Zresztą euro-dolar jako najczęściej handlowana para walutowa na świecie ma wpływ w zasadzie na wszystko. To nie tak, iż polski złoty jest tu jakimś wyjątkiem.
Warto też zwrócić uwagę na to, iż euro co do zasady miało od lat tendencję do osłabiania się świeżo po wyborach prezydenckich w USA i to niezależnie od tego, czy wygrywał je Demokrata czy Republikanin. Obecną siłę dolar i słabość pozostałych walut w dużym stopniu przypisuję więc po prostu rynkowemu przereagowaniu.
Podobne miało zresztą również miejsce w 2016 roku, gdy Trump po raz pierwszy obejmował swój urząd. Dynamiczna wyprzedaż euro w pierwszym okresie, która ostatecznie kończyła się już po miesiącu od wyboru choćby umocnieniem euro.
Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Scenariusze na przyszłość
Czy teraz będzie tak samo? Zobaczymy, ale chcę przestrzec was, iż reakcje rynkowe nie są zerojedynkowe i bywają przesadzone. Dolar uwzględnił w swojej wycenie bardzo gwałtownie i bardzo wiele wydarzeń, które jeszcze nie miały miejsca i wcale nie jest powiedziane, iż będą je miały.
Dlatego też ja podtrzymuję na razie swoją bazową predykcję i tak jak w materiale o prognozach dla walut na 4Q mówiłem, iż „Jeśli ktoś jednak planuje kupować dolary po obecnych cenach około 3.80, to nie jest to już według mnie nic strasznego.”, tak kompletnie nie powtórzyłbym tego zdania przy dolarze za 4,10 zł.
Podtrzymuję więc swoją prognozę, iż w najbliższym czasie „czeka nas stabilizacja walutowa”. Jestem jednak ciekaw, co Wy o tym myślicie i czy jednak z powrotem widzicie w swoich głowach dolara po 5 złotych jak to miało miejsce przez chwilę w 2022 roku.
Tak czy inaczej, do kupowania jakiejkolwiek waluty albo akcji notowanej w obcej walucie można albo iść sobie pieszo do kantoru i ostro przepłacić, albo dać przewalutować sobie gotówkę u brokera i też przepłacić, albo skorzystać z Walutomatu.
Tutaj na pewno nie przepłacisz, a choćby możesz załapać się na specjalną promocję dla oglądających ten materiał.
Standardowa prowizja w Walutomacie to 0,2% wartości wymiany, a korzystając z linka do założenia konta z opisu tego nagrania możesz ją dodatkowo obniżyć o połowę! Tak, tak o połowę. Do tego wszystko jest dostępne 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. jeżeli więc też nie lubicie przepłacać na wymianie walut, to klik i zakładamy konto.
Załóż konto w Walutomacie i skorzystaj z 50% niższej prowizji przez 30 dni na wymianę walut!
Link do otwarcia konta: https://www.walutomat.pl/landing/world/?ref=pl_pp_c1_dnarynkow_partner5_b2c_pl_na_pl_na_1month
Do zarobienia,
Piotr Cymcyk