Dolar nie pokazuje pazura. Rynek czeka na publikację danych

3 tygodni temu

Mogło się wydawać, iż Jackson Hole doprowadzi do realizacji zysków na wyprzedawanym w ostatnim czasie dolarze. Para EURUSD wzrosła przecież niemal do poziomu 1,1200, choćby przy sporej słabości europejskiej gospodarki. Powell był jednak na tyle gołębi i jednocześnie pewny gospodarki, iż nastroje na rynkach finansowych pozostają bardzo dobre. Czy szykuje nam się spokojny koniec sierpnia? Czy spokój ten mogą zmącić wyniki finansowe najważniejsze w tej chwili spółki na świecie, czyli Nvidii?

Czy dane inflacyjne z USA mają jeszcze jakiekolwiek znaczenie?

Powell podczas piątkowego wystąpienia w Jackson Hole był bardzo gołębi i wskazywał na to, iż nadszedł czas na obniżki stóp procentowych. Chociaż powiedział, iż ilość obniżek, tempo i wielkość będą zależeć od danych, to jednocześnie nie wydawał się zmniejszać oczekiwań rynku. Ten widzi choćby 100 punktów bazowych obniżki w tym roku, co wydaje się być mało prawdopodobne, przy przewidywalnych ruchach ze strony Fed. Biorąc pod uwagę komunikację banku, powinniśmy się szykować na 3 obniżki po 25 punktów bazowych. Nie można też wykluczyć tego, iż bank będzie robił sobie przerwy w obniżkach, aby sprawdzić jaki mają one wpływ na inflację oraz rynek pracy. Niemniej, po piątkowym wystąpieniu oraz po pierwszej sesji w tym tygodniu nie mieliśmy realizacji porzekadła „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”. Owszem dolar umocnił się wczoraj, ale był to niewielki ruch, który już w drugą sesję tygodnia jest w większości neutralizowany.

Rynek czeka na Nvidię

Warto wspomnieć o tym, iż nastroje na rynkach mogą być zmącone wynikami najważniejszej w tej chwili spółki na świecie, czyli Nvidii. Spółka ta biła oczekiwania rynku przez ostatnie kwartały, ale spółki z tego samego sektora nie napawały już optymizmem. Chociaż z perspektywy całej globalnej gospodarki Nvidia nie jest aż tak ważna, to jest kluczowa dla nastrojów na rynku giełdowym, który ostatnimi miesiącami żył przede wszystkim rozwojem sztucznej inteligencji i tym samym sprzętu, który może ją umożliwić. Wobec tego, słabsze wyniki od oczekiwań mogą doprowadzić do cofnięcia na giełdzie, a to może wpłynąć na popyt na obligacje i jednocześnie umocnić dolara. Niemniej trzeba pamiętać, iż Nvidia zaskakiwała coraz bardziej z kwartału na kwartał.

W piątek z kolei poznamy dane dotyczące inflacji PCE z USA. Będą to dane za lipiec, dlatego nie przyniosą nowego obrazu inflacyjnego i raczej nie zmienią zdania Fed, co do wrześniowej obniżki. Oczywiście, jeżeli odczyt byłby znacznie niższy od oczekiwań i mógł zwiastować sporą deflację, wtedy Fed mógłby zdecydować się na cięcie o 50 pb, natomiast w przypadku odwrotnym, gdyby inflacja wypadła sporo wyżej, można byłoby oczekiwać zmniejszenia oczekiwań na obniżki w tym roku. Warto jednak pamiętać, iż odczyty te nie różnią się znacznie od CPI, a odczyt za lipiec w przypadku tego wskaźnika znamy już od dłuższego czasu, a oba wspomniane scenariusze są raczej mało prawdopodobne.

Na rynkach jest bardzo spokojnie i najmocniej zyskują przede wszystkim waluty Antypodów. Słabnie również jen. Złoty jest stabilny o poranku i za dolara płacimy 3,8322 zł, za euro 4,2800 zł, za franka 4,5240 zł, za funta 5,0600 zł.

Źródło: Michał Stajniak, CFA, Wicedyrektor Działu Analiz XTB

Idź do oryginalnego materiału