W ostatnich tygodniach coraz częściej pojawiają się opinie, iż szok inflacyjny wywołany przez amerykańskie cła nie będzie szczególnie dotkliwy, a choćby jeżeli się pojawi, to jego charakter będzie raczej przejściowy. W związku z tym, rynek uwzględnia w wycenach możliwość obniżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną. Argumenty na poparcie tej tezy opierają się najczęściej na wynikach badań ankietowych dotyczących oczekiwań inflacyjnych, które przestały rosnąć, oraz na umiarkowanych odczytach inflacji, co podkreślają także przedstawiciele administracji prezydenckiej.
Pomijając fakt, iż banki centralne – mając na uwadze własne błędy w ocenie inflacji w czasie pandemii i bezpośrednio po niej – powinny dziś z większą ostrożnością wypowiadać się na temat przejściowego charakteru zjawisk cenowych, trudno jednoznacznie stwierdzić, jak trwały lub tymczasowy będzie obecny impuls inflacyjny. Warto zwrócić uwagę, iż amerykański dolar znacznie się umocnił w ostatnich latach, co było efektem ostrożnej i jastrzębiej polityki Fedu. W sytuacjach, gdy rosło ryzyko inflacyjne, rynki zwykle zakładały wzrost stóp procentowych. Tak było chociażby wtedy, gdy rosły szanse na zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich – oczekiwania inflacyjne wyraźnie wówczas wzrosły w związku z przewidywaną ekspansywną polityką fiskalną.
Presja polityczna na Rezerwę Federalną
Obecnie rynek spodziewa się inflacji na poziomie około 3,5 proc. w perspektywie roku oraz obniżki stóp procentowych o ponad 100 punktów bazowych w tym samym okresie. Od początku kwietnia oczekiwania te pozostają raczej stabilne.
Istotnym czynnikiem ryzyka pozostaje również presja polityczna na Rezerwę Federalną. Prezydent Trump wielokrotnie krytykował prezesa Fed Jerome’a Powella – nie tylko za politykę monetarną, ale ostatnio także za koszty remontu centrali banku. Sugerował choćby możliwość usunięcia Powella ze stanowiska z powodu rzekomego „oszustwa”. Bez względu na to, czy faktycznie do tego dojdzie, nowy przewodniczący Fed po zakończeniu kadencji Powella w maju 2026 r. najprawdopodobniej będzie bardziej przychylny luzowaniu monetarnemu. W takim scenariuszu możliwe są trzy dodatkowe cięcia stóp procentowych – jedno więcej niż w tej chwili wycenia rynek.
Dalsze wzrosty EUR/USD są moim zdaniem wysoce prawdopodobne. Silniejsze obniżki stóp mogą zaszkodzić wiarygodności Fed i zwiększyć oczekiwania inflacyjne, co negatywnie przełoży się na dolara. Choć scenariusz całkowitej utraty niezależności przez Fed nie jest podstawowym wariantem, to ryzyko uszczerbku na zaufaniu inwestorów jest realne.
Źródło: Łukasz Zembik, OANDA TMS Brokers