Według danych Otodom aż 71 proc. mieszkańców Polski marzy o własnym domu. To nie tylko kwestia metrażu czy ogrodu, ale także spokoju, niezależności i lepszej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.
Przedmieścia na fali
Z danych Otodom Analytics wynika, iż na koniec czerwca 2025 roku oferta domów na siedmiu głównych rynkach przekroczyła 6,3 tys. nieruchomości – o 13 proc. więcej niż rok wcześniej. Aż 70 proc. z nich znajduje się na terenach podmiejskich.
– Tak duży udział inwestycji w strefach podmiejskich to efekt kurczących się możliwości budowy domów w granicach miast. Po prostu brakuje tam działek, a te dostępne są bardzo drogie. Z kolei na obrzeżach wciąż jest miejsce, a domy jednorodzinne, zwłaszcza w zabudowie szeregowej, pozwalają zagospodarować teren w sposób atrakcyjny zarówno dla deweloperów, jak i klientów. W dużych miastach znacznie efektywniej wykorzystuje się działki, realizując inwestycje wielorodzinne – mówi Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom.
Warszawa wyróżnia się zarówno liczbą dostępnych domów, jak i tempem wzrostu podaży – w granicach miasta jest ich o 50 proc. więcej niż rok temu. Co więcej, co drugi dom wprowadzony na rynek przez deweloperów w II kwartale znajdował się właśnie w Warszawie lub jej aglomeracji. Katowice znalazły się na drugim biegunie – tu oferta spadła o 43 proc., do zaledwie 21 domów.
Dom za miastem wraca do łask
Łączna sprzedaż domów w siedmiu analizowanych aglomeracjach wyniosła w II kwartale 1,3 tys. transakcji, z czego dwie trzecie dotyczyło nieruchomości poza granicami miast. Największy udział w rynku miała Warszawa z wynikiem 545 sprzedanych domów, następnie Wrocław (249) i Trójmiasto (170).
– Wzrost liczby transakcji i silna pozycja lokalizacji podmiejskich to potwierdzenie długofalowego trendu, który przyspieszył po pandemii. Choć praca zdalna nie jest już tak powszechna jak w 2020 roku, model hybrydowy przez cały czas sprzyja przeprowadzkom na obrzeża miast, gdzie można liczyć na większą przestrzeń i bardziej konkurencyjne ceny, zwłaszcza w porównaniu z centrami największych aglomeracji – dodaje Krasoń.
Rocznie największy wzrost sprzedaży odnotowano w aglomeracji krakowskiej (+23 proc. w skali roku). Spadki dotknęły m.in. Poznań (-33 proc.) i Katowice (-19 proc.). W skali roku spadła też liczba sprzedawanych domów w Warszawie – do poziomu -13 proc. rok do roku.
Ile trzeba zapłacić za dom od dewelopera?
W większości lokalizacji ceny domów jednorodzinnych wzrosły. Najmocniej w Trójmieście (+23 proc. rok do roku), aglomeracji katowickiej (+13 proc.) oraz w Warszawie i Krakowie (+11–12 proc.). Najdroższe są domy jednorodzinne w Krakowie, gdzie średnia cena to 11 tys. zł/m². W Warszawie jest to 10,2 tys. zł/m², w Trójmieście blisko 9 tys. zł, a we Wrocławiu i Łodzi ok. 8,5 tys. zł.
– choćby w obliczu wzrastających cen, wielu mieszkańców Polski przez cały czas podejmuje decyzję o przeprowadzce z mieszkania do domu jednorodzinnego. Dla części z nas to spełnienie marzenia o większej przestrzeni i bliskości natury, dla innych to naturalny etap życia rodzinnego, powrót do korzeni albo potrzeba większego komfortu – mówi Agata Stachowiak, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom.
W strefach podmiejskich ceny są nieco niższe, choć różnice się zmniejszają. Najdrożej jest wokół Krakowa (9,8 tys. zł/m²) i Warszawy (8,8 tys. zł/m²). Natomiast domy jednorodzinne w aglomeracjach Wrocławia i Łodzi utrzymują stawki poniżej 8,1 tys. zł/m².
Przeczytaj także:
- Rynek mieszkaniowy obudził się z letniego snu. Jest rekordowa oferta i wysoka sprzedaż
- Koszty budowy domu w Polsce rosną, ale zainteresowanie inwestorów nie słabnie
- Polacy zmieniają adres, ale nie miasto. Przeprowadzki wewnątrz miejscowości coraz popularniejsze
- Kradzieże, opóźnienia i straty. Przestępczość na polskich budowach rośnie