Zdaniem Michała Szymańskiego, Prezesa Zarządu VIG/C-QUADRAT TFI, dla rynków, na krótką metę kluczową kwestią było, czy wybory w USA doprowadzą do bezspornego i szybkiego rozstrzygnięcia. Jeszcze w zeszłym tygodniu wyścig prezydencki wydawał się bardzo wyrównany, a istotnym czynnikiem ryzyka stawała się perspektywa ostrego sporu politycznego o to, kto wygrał wybory. Klarowne rozstrzygnięcie jest w tym kontekście samo w sobie pozytywne dla rynku.
Oboje kandydatów opierało swoje programy na utrzymaniu, jeżeli nie zwiększaniu i tak już dużego deficytu budżetowego. W związku z tym można założyć, iż z perspektywy koniunktury na rynku amerykańskim, sam wynik wyborów będzie raczej neutralny.
Donald Trump relatywnie większy nacisk kładzie na obniżki podatków dla firm, co potencjalnie oznacza ich wyższe zyski przekładające się na lepsze wyceny akcji w dłuższej perspektywie.
Jednocześnie kandydat republikanów zapowiadał wprowadzenie szeregu ceł, co może stymulować inflację. Jest to najważniejsze o tyle, iż ocena dotycząca tempa obniżek stóp procentowych przez amerykański bank centralny silnie kształtowała koniunkturę zarówno na rynku akcji, jak i obligacji.
Perspektywa potencjalnej wojny celnej ma znaczenie także dla polskiego rynku. Powrót protekcjonizmu i spór celny między USA a Unią Europejską może osłabiać waluty państw rozwijających się Europy, w tym Polski. W szczególności, jeżeli nałoży się to na dalsze zaostrzenie relacji między USA a Chinami, wpływające na ogólną ocenę państw rozwijających się w kontekście obecnej, niestabilnej sytuacji geopolitycznej.
W przypadku geopolityki to z punktu widzenia naszego rynku ma miejsce jedna z największych różnic między kandydatami. Na podstawie deklaracji kampanijnych można wnioskować, iż Donald Trump chce w relatywnie w większym stopniu skoncentrować zaangażowanie USA na relacjach z Chinami oraz na Bliskim Wschodzie, natomiast zmniejszyć w Europie Środkowej z istotnym ograniczeniem wsparcia dla Ukrainy włącznie. jeżeli faktycznie miałoby to miejsce, oznaczałoby to dalsze zwiększenie ryzyka geopolitycznego naszego regionu z perspektywy inwestorów zagranicznych. Zwykle wzrost tego ryzyka prowadzi do podwyższenia tzw. wymaganej premii za ryzyko, co często prowadzi do spadku kursu waluty oraz wzrostu rentowności obligacji. Ponieważ są to kwestie strategiczne, po pierwszych emocjonalnych reakcjach bardziej należy oczekiwać przejścia rynku w stan wyczekiwania na faktyczną realizację programu niż poleganie na przedwyborczej retoryce.
„Mając to wszystko na uwadze, warto pamiętać, iż bezpośredni wpływ wyborów na rynki ma najczęściej krótkotrwały charakter. Inwestorzy gwałtownie wracają do kwestii fundamentalnych, takich jak oczekiwane zyski spółek czy stopy procentowe. jeżeli chodzi o politykę – inwestorzy będą czekać na konkretne działania i do nich odpowiednio się dostosowywać.” – podsumowuje Szymański.
OBLIGACJE SKARBOWE
Październikowe burze
W ostatnim komentarzu eksperci VIG/C-QUADRAT TFI wspominali, iż wychodząc z domu i widząc zachmurzone niebo warto zabrać ze sobą parasol. Słowa te okazały się prorocze, bo inwestorów obligacyjnych spotkała dość nagła i gwałtowna burza. Październik potwierdził ich tezę z początku roku, iż 2024 nie będzie łatwym rokiem dla obligacji skarbowych. Miesiąc ten upłynął pod znakiem znaczącej korekty cen instrumentów dłużnych. Zresztą nie tylko w Polsce. Stopy zwrotu z funduszy dłużnych w październiku nie można zaliczyć do udanych. Był to pierwszy od pół roku okres z ujemnymi wynikami.
„Przecena na rynkach światowych przebiegła pod hasłem „miękkiego lądowania”, a co za tym idzie wyższej inflacji oraz niepewności wokół wyborów prezydenckich w USA. W Polsce negatywny globalny sentyment został spotęgowany informacją o konieczności nowelizacji budżetu i powiększeniu deficytu w tym roku o dodatkowe 56 miliardów.”– komentuje Fryderyk Krawczyk, Dyrektor Inwestycyjny VIG/C-QUADRAT TFI.
Liczba wstrząsnęła dość mocno inwestorami i spowodowała gwałtowną wyprzedaż obligacji skarbowych na lokalnym rynku. Wystarczy wspomnieć, iż na początku miesiąca rentowności papierów dziesięcioletnich oscylowały wokół 5,20%, a na koniec października wracały z poziomu ponad 6,00%.
Jak każda burza także i ta kiedyś minie. Rynek dłużny w pewnym momencie zdyskontuje odpowiednią premię za wyższe podaże obligacji w kolejnych kwartałach i dostosuje się do nowego poziomu inflacji. Na pewno spoglądając na bieżące poziomy rentowności obligacji skarbowych można stwierdzić, iż są znacznie atrakcyjniejsze niż na początku roku, a cykl obniżek stóp procentowych bliżej niż 10 miesięcy temu. Po ostatniej korekcie atrakcyjność obligacji długoterminowych relatywnie wzrosła. Jednak cały czas niepewność (jaki będzie docelowy poziom inflacji, źródła finansowania budżetu, sytuacja polityczna za Oceanem) będzie wpływała na nastroje inwestorów w najbliższym czasie. Zatem eksperci zalecają ostrożność, bo jak wiadomo jesień to okres z częstymi opadami deszczu…
OBLIGACJE KORPORACYJNE
Jedna jaskółka wiosny nie czyni
Rynek pierwotny wrócił w październiku na adekwatne tory. Nie dość, iż wolumen emisji obligacji korporacyjnych był całkiem spory (6 mld zł), to udział emisji spoza sektora bankowego przekroczył 50 %. Największa emisja padła łupem PKO BP, który wyemitował 10-letnie obligacje podporządkowane o wartości 1,5 mld zł. Próg 1 mld zł przekroczyło jeszcze MLP Group, które pozyskało 300 mln EUR, tj. ok. 1,3 mld zł. Emisję na kwotę 750 mln zł przeprowadziła – debiutująca na rynku – Polenergia. Spółka zamierza wprowadzić emisję na Catalyst, a pozyskane środki przeznaczyć na budowę morskich farm wiatrowych. Sporą „rolkę” przeprowadził R. Power, który uplasował łącznie 3 serie o łącznej kwocie nominalnej 530 mln zł. Dwie emisje listów zastawnych – po 500 mln zł każda – przeprowadziły banki hipoteczne: PKO oraz Millennium. Emisję na 400 mln zł uplasował Alior Bank. Na rynek powróciła Polska Grupa Farmaceutyczna, która wyemitowała obligacje o wartości 150 mln zł. Kolejną emisję na 100 mln zł przeprowadziła Develia. Po dłuższej przerwie powrócił również KRUK, który pozyskał 75 mln zł i zanotował prawdopodobnie najwyższą redukcję zapisów w historii rynku, która wyniosła niemal 83 %, mimo iż emitent ściął marżę o 1 pkt proc. w porównaniu z poprzednią emisją. Trzy najmniejsze emisje wyemitowały: Ghelamco Invest (64 mln zł), BEST (60 mln zł) oraz Olivia Fin (60 mln zł).
Na rynku wtórnym w Polsce panował względny spokój, czego nie można powiedzieć o rynku amerykańskim. W ślad za przeceną na rynku obligacji rządowych, obligacje o ratingu inwestycyjnym straciły w miesiąc ok. 3 %.
„Pojawienie się na rynku nowego emitenta spoza sektora bankowego i deweloperskiego odbieramy bardzo pozytywnie. Niemniej jednak nie spodziewamy się przełomu w branżowej strukturze rynku na przestrzeni najbliższych kwartałów.” – podsumowuje Piotr Ludwiczak, Fund Manager VIG/C-QUADRAT TFI.
AKCJE GLOBALNE
Donald Trump + Elon Musk = $$$
Saga związana z wyborami prezydenckimi w USA wreszcie dobiega końca. Probiznesowa polityka prezydenta Trumpa, jego dążenie do jeszcze większej reindustrializacji amerykańskiej gospodarki oraz stabilność polityczna, są zdaniem zarządzających VIG/C-QUADRAT TFI głównymi przyczynami wzrostów na rynkach akcji. Oczekiwane obniżki podatków, deregulacja i inicjatywy wspierające przemysł krajowy przyczyniły się do zwiększenia optymizmu inwestorów. Główne ryzyka jakie przypisuje się oceniając rynek akcji w USA to wysokie wyceny oraz to, iż wzrost inflacji na skutek nowej polityki gospodarczej wpłynie na bardziej jastrzębią politykę Fedu. Zdaniem ekspertów oba ryzyka są klasycznie zbyt mocno wyolbrzymiane przez analityków i inwestorów, o czym poniżej.
Zbyt wysokie wyceny?
Zarządzający przyznają, iż amerykański rynek akcji nie jest tani, a wręcz drogi patrząc na ostatnie 20 lat. Uważają jednak, iż ekspansja mnożników wyceny będzie dalej postępować. Takie były ich oczekiwania rok temu i dalej je podtrzymują. Wynika to z faktu, iż większość uczestników rynku ekstrapoluje otoczenie gospodarcze z ostatnich 5-10 lat do teraz. Niedoceniany jest dynamiczny rozwój technologii, szczególnie sztucznej inteligencji oraz ich możliwego wpływu na poprawę efektywności oraz napływu kapitału do gospodarek rozwiniętych, który będzie można obserwować w najbliższej dekadzie.
Ryzyko wyższej inflacji?
Choć napięcia handlowe i taryfy celne były dotychczas źródłem niepewności, a inflacja jest istotnym czynnikiem, który należy monitorować, to eksperci uważają, iż ich wpływ na gospodarkę USA będzie mniejszy niż się oczekuje. Możliwe, iż nowe cła jednorazowo wpłyną na inflację i nie będą miały większego wpływu na politykę pieniężną Fedu.
Dalszy wzrost efektywności
Kluczowym czynnikiem będzie wyższy niż się oczekuje wzrost efektywności, który może neutralizować potencjalny wzrost inflacji. Innowacje technologiczne, automatyzacja, cyfryzacja i lepsze zarządzanie zasobami pozwolą firmom na zwiększenie produktywności bez proporcjonalnego wzrostu kosztów. To oznacza, iż gospodarka może rosnąć szybciej, nie generując przy tym nadmiernej presji inflacyjnej. Co więcej, efekt reindustrializacji amerykańskiej gospodarki, który stanie się znaczącym wsparciem dla wzrostu gospodarczego, inwestycje w sektorze przemysłowym i technologii przyczynią się do tworzenia nowych miejsc pracy i zwiększenia produkcji krajowej. Zarządzający uważają, iż większy popyt na pracowników może być dostarczony m.in. poprzeć poprawę efektywności oraz cyfryzacje administracji publicznej w USA.
„Perspektywy dla amerykańskiego rynku akcji są w tej chwili bardzo pozytywne, pomimo wysokich wycen. Stabilność polityczna, reindustrializacja gospodarki oraz wzrost efektywności to czynniki, które powinny w dalszym ciągu wspierać wzrost gospodarczy i rynek akcji. Inwestorzy powinni jednak pozostawać czujni i monitorować rozwój sytuacji, szczególnie w kontekście potencjalnych nieprzewidywalnych decyzji handlowych ze strony Chin.” – podsumowuje Alan Witczak, Portfolio Manager VIG/C-QUADRAT TFI
AKCJE KRAJOWE
Październik miesiącem spadków nie tylko w Polsce…
Krajowy rynek akcji, pomimo swojej niskiej wyceny wskaźnikowej, zachował się słabo w październiku. Ciężko wskazać kilka słabszych spółek, ponieważ było ich bardzo dużo, a spadki były często dwucyfrowe. Ostatecznie, wiodące subindeksy spadły po kilka procent w minionym miesiącu. Spadki nie dotyczyły tylko krajowego rynku akcji, ale szerokiego koszyka akcji z rynków wschodzących. Można to powiązać z relatywnie lepszym zachowaniem rynków akcji w USA, gdzie w końcówce października można było zaobserwować istotne polepszenie nastrojów w części branż i było to częściowo powiązane z wyrównanymi, ale rosnącymi szansami na zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich.
Czy to może być koniec złych wieści dla naszego rynku?
Ostatecznie, lekka przewaga Donalda Trumpa w sondażach potwierdziła się w wyborach z 5 listopada 2024 roku. Oznacza to, iż teoretycznie zły scenariusz dla Polski właśnie się zrealizował. Dlaczego zły? Dlatego, iż cały czas eksperci nawiązują do podwyższonej premii za ryzyko związanej z konfliktem na Ukrainie. o ile intencją nowego prezydenta USA będzie rozpoczęcie procesu jakiejkolwiek normalizacji relacji z Rosją, to ma ku temu narzędzia w postaci wsparcia ze strony Republikanów.
Zmiana nastawienia do polskiego rynku akcji – katalizatory zewnętrzne i…
Wydaje się, iż doszliśmy do momentu, w którym możemy liczyć na nieco lepszą końcówkę roku, pomimo niesprzyjających danych z krajowego rynku i braku klarownych katalizatorów ze strony spółek. Jednak, to wydarzenia zewnętrzne będą i pozostaną ważniejsze niż to co będzie się działo na krajowym rynku akcji. Dlaczego? Ponieważ nie można walczyć na zbyt wielu frontach. Europa powinna być dalej sojusznikiem USA, a to oznacza konieczność złagodzenia twardej retoryki z cłami handlowymi. W tym kontekście, Chiny znajdują się na dużo gorszej pozycji niż kraje europejskie, w tym Polska.
Katalizatory wewnętrzne, czyli czyszczenie „stajni Augiasza” w spółkach Skarbu Państwa
Uwadze lokalnych inwestorów instytucjonalnych nie uszedł fakt, iż nowe zarządy w spółkach Skarbu Państwa wykonują co najmniej dobrą pracę. Nie wszystkie efekty są widoczne choćby po roku, ale widać dowody racjonalności w decyzjach zarządów. Tego typu zmiany należy ocenić jednoznacznie pozytywnie w średnim i długim okresie.
„Niskie wyceny i perspektywa wysokich dywidend stopniowo powinny zwiększyć atrakcyjność polskiego rynku akcji.”– komentuje Marek Kaźmierczak, Senior Fund Manager VIG/C-QUADRAT TFI
Autorzy: Zespół zarządzających VIG/C-QUADRAT TFI