Dostawy ropy i gazu ziemnego z Libii do Włoch zostały wstrzymane. Powodem jest, jakże niezaskakująco, konflikt o pieniądze. Miejscowi protestujący – jak się należy domyślać, pracownicy przemysłu petrochemicznego – zakłócili pracę instalacji naftowych, domagając się podwyżek.
Incydent ten dotknął w głównym zakresie infrastrukturę wydobywczą na polu naftowym Wafa. Wedle doniesień, niezadowoleni pracownicy wdarli się w niedzielę na teren instalacji i zakręcili zawory rur tłoczących ropę do terminala i portu naftowego Melita.
Póki co, wydobyta ropa przetrzymywana jest w składach na terenie zakładu. Mogą one pomieścić około siedmiodniową produkcję pola naftowego (dziennie wydobywa ono nieco ponad 40 tys. baryłek). Po tygodniu konieczne będzie jednak wstrzymanie wydobycia.
Wcześniej tego samego dnia tłum protestował też właśnie w tym porcie, również zakłócając jego pracę. Działalność mają natomiast kontynuować pole naftowe Al Fil oraz rafineria Al Zawija – aczkolwiek żądni podwyżek pracownicy mają blokować dostęp do nich.
Z tego też względu transporty ropy do Włoch będą zakłócone. Podmorski ropociąg na Półwysep Apeniński przetacza ok. 200 milionów mł dziennie. Prowadząca operacje wszystkich tych obiektów firma Mellitah Oil & Gas Co. dostarcza jej natomiast – z wykorzystaniem wszystkich metod transportu, w tym innych rurociągów oraz tankowców – około pięciokrotność tego.
Specyficzne środowisko biznesowe
Wstrzymane dostawy ropy do Włoch, jakkolwiek najpewniej bolesne ekonomiczne, może nie mieć doniosłych reperkusji prawnych, kontrakty przewidują bowiem takie przypadki. Szczególnie w przypadku Libii, podzielonej na dwie strefy kontrolowane przez wrogie sobie (i de facto wzajemnie od siebie niezależne) rządy.
Podobne protesty płacowe również się już tam zdarzały, także doprowadzając do zakłócania dostaw. Jest to z pewnością istotny problem, biorąc pod uwagę absolutnie kardynalną rolę eksportu węglowodorów jako źródła dochodu dla obydwu „prawowitych” organizmów państwowych w Libii.
Po stronie pozytywów można natomiast odnotować, iż strajk i blokada są mimo wszystko mniej destrukcyjne niż krwawe starcia rywalizujących ze sobą grup zbrojnych (co stanowi inną zmorę tamtejszego przemysłu naftowego).