Niemiecka sieć perfumeryjna Douglas podnosi prognozy sprzedaży na nowy rok finansowy. Wszystko dzięki dobremu początkowi obecnego roku obrotowego (liczonego od 1 października), który obejmował najważniejszy okres przedświąteczny.
Pierwszy kwartał to szczyt sezonu dla Douglas. Obejmuje on takie święta zakupowe jak Black Friday oraz okres bożonarodzeniowy.
Według nowych prognoz skorygowana sprzedaż ma wynieść od 4,7 do 4,8 mld euro, w porównaniu z 4,45 mld w roku poprzednim.
Dobra sprzedaż mimo trudnych warunków
Jak poinformował Douglas dochód netto wzrósł w ostatnim roku pięciokrotnie do 84 mln euro, co stanowi aż o 25 proc. więcej, niż szacowali analitycy. Douglas wykorzysta te zyski do zmniejszenia swojego zadłużenia.
W związku z niestabilną pozycją polityczną i gospodarczą, sieci detaliczne wciąż borykają się bowiem z problem gorszych nastrojów konsumenckich na kluczowych europejskich rynkach, w tym w Niemczech i we Francji. To widać również po wynikach osiągniętych przez Douglas. Sprzedaż organiczna we Francji i Monako wzrosła tylko o 2,5 proc. w ciągu roku, w porównaniu do 9,1 proc. dla grupy i 11 proc. dla jej największego regionu, obejmującego Niemcy, Austrię, Szwajcarię, Belgię i Holandię. Rynek francuski stanowi około jednej piątej sprzedaży sieci Douglas, podczas gdy wspomniane powyżej kraje generują około połowy obrotów.
Sander van der Laan, prezes spółki, zapowiedział jednak, iż inwestycje w modernizację istniejących sklepów i uruchomienie nowej platformy internetowej we Francji powinny zacząć przynosić efekty już w pierwszym kwartale bieżącego roku finansowego.