Awaria windy w pociągu Pendolino, brak możliwości zmiany peronu i konieczność znoszenia pasażerki na rękach — to elementy dramatycznej historii, która skłoniła posłankę Paulinę Matysiak do interwencji u prezesa PKP Intercity. Spółka odpowiada, iż przypadek był incydentalny, ale ujawnia luki w systemie obsługi osób z niepełnosprawnościami w sytuacjach awaryjnych.
Dramatyczna sytuacja w Poznaniu
Sprawa dotyczy podróży Pani Aleksandry, osoby z niepełnosprawnością (SMA), która w lutym br. roku podróżowała pociągiem Pendolino z Warszawy Centralnej do Poznania Głównego. Jak wynika z jej relacji opublikowanej na platformie X, już na początku podróży pojawiły się problemy z windą w wagonie dla osób z niepełnosprawnościami. Wejście do wagonu w Warszawie było możliwe tylko dzięki mobilnej rampie.
Problem eskalował w Poznaniu, gdzie załoga konduktorska bezskutecznie prosiła o zmianę peronu, aby umożliwić pasażerce skorzystanie z windy po drugiej stronie. Jeden z jej rodziców przejechał 50 kilometrów, aby dostarczyć prywatne najazdy używane na co dzień, jednak okazały się niewystarczające ze względu na zbyt stromy kąt nachylenia. Finalnie pasażerka została wyniesiona na rękach i posadzona na ławce, co w jej stanie zdrowia stanowiło poważne zagrożenie.
Stanowisko przewoźnika
PKP Intercity w oficjalnej odpowiedzi na interwencję posłanki Matysiak wyjaśnia, iż pociąg wyjechał ze sprawnymi windami, a usterka wystąpiła w trakcie podróży. „Pociąg rozpoczynał bieg z bocznicy kolejowej PKP Intercity Olszynka Grochowska, gdzie sprawność wind została sprawdzona przez techników naszej Spółki” – czytamy w piśmie z 14 lutego 2025 roku.
Spółka tłumaczy, iż odmowa zmiany peronu w Poznaniu nie leżała po stronie PKP Intercity, ale PKP Polskich Linii Kolejowych. „Dyżurny ruchu odmówił przyjęcia pociągu EIP 1800/1 na inny peron — niezgodnie z rozkładem jazdy, ponieważ aktualna sytuacja w stacji Poznań Główny na to nie pozwalała (brak wolnej krawędzi peronowej)” — wyjaśnia przewoźnik.
System tylko teoretycznie szczelny
Z odpowiedzi przewoźnika wynika, iż firma posiada procedury awaryjne. Dokument P801 wskazuje, iż w przypadku awarii windy pracownik PKP IC powinien wystąpić do zarządcy infrastruktury o przyjęcie pociągu w taki sposób, aby peron znajdował się od strony sprawnej windy. System jednak zawiódł, gdy dyżurny ruchu odmówił zmiany peronu.
Przewoźnik podkreśla, iż od 2017 roku wprowadziło wymóg sprawdzania poprawności działania wind przed każdym wyjazdem pociągu ze stacji postojowej. Kontrole wykonują uprawnieni pracownicy, a stan techniczny jest odnotowywany w specjalnej karcie.
Gdy procedury zawodzą
Historia pani Aleksandry pokazuje, iż mimo istniejących procedur, w sytuacji kryzysowej system może zawieść. PKP Intercity zapewnia, iż cotygodniowo raportuje sprawność wind do Urzędu Transportu Kolejowego, a raporty „potwierdzają pełną sprawność wind PRM w pojeździe ED250-013 w okresie zaistnienia przedmiotowego zdarzenia”.
Przewoźnik twierdzi, iż opisaną sytuację „należy potraktować jako incydentalną”, co jednak nie zmienia faktu, iż pasażerka doświadczyła znacznych trudności i zagrożenia dla zdrowia. Przypadek ten wskazuje na potrzebę doskonalenia procedur awaryjnych i lepszej koordynacji między przewoźnikiem a zarządcą infrastruktury kolejowej, szczególnie w zakresie priorytetowego traktowania potrzeb osób z niepełnosprawnościami.