Do dyżurnego białostockiej komendy wpłynęło zgłoszenie, które wymagało błyskawicznej reakcji. Zdesperowany kierowca poinformował, iż wiezie rannego kolegę z uciętymi palcami. Wypadek miał miejsce podczas prac w gospodarstwie w okolicach Juchnowca – w momencie, gdy wyrwał się koń, doszło do poważnego urazu ręki.

Obawa przed korkami i szybka decyzja dyżurnego
Kierowca, obawiając się utrudnień drogowych przy wjeździe do Białegostoku, poprosił o pomoc w dotarciu do szpitala. Dyżurny natychmiast skierował patrol drogówki, który miał przejąć pojazd z rannym i pilotować go do placówki medycznej.
Telefoniczna koordynacja i natychmiastowe działania
Funkcjonariusze nie czekali ani chwili – policjant z patrolu skontaktował się bezpośrednio z kierowcą, instruując go, jak ma się zachować jadąc za radiowozem na sygnałach. Dzięki sprawnej komunikacji już po chwili rozpoczęto pilotaż z Hryniewicz w kierunku szpitala w Białymstoku.
Szybka eskorta ratuje zdrowie
Z pomocą funkcjonariuszy ranny mężczyzna szybko i bezpiecznie trafił pod opiekę lekarzy. Dzięki natychmiastowej reakcji służb i sprawnej organizacji udało się skrócić czas transportu, najważniejszy przy tak poważnym urazie.
Policja nie tylko ściga – też ratuje życie
To zdarzenie pokazuje, iż policjanci nie tylko egzekwują przepisy, ale też pomagają w krytycznych sytuacjach. Dzięki ich reakcji możliwe było szybkie udzielenie pomocy rannemu, co w takich przypadkach może zadecydować o przyszłości poszkodowanego.