Drogie zegarki w odwrocie

5 dni temu

Johann Rupert, prezes spółki Richemont będącej właścicielem marek Cartier i Vacheron Constantin, stwierdził na WZA firmy, iż „dla producentów luksusowych zegarków nadchodzą chude lata” i konieczne będzie ograniczenie produkcji. Analitycy zauważają, iż spadek popytu na artykuły luksusowe zaczyna być widoczny w gospodarkach USA, Europy i Chin.

Pochodzący z Południowej Afryki Rupert, którego firma jest także właścicielem takich marek jak IWC, Jaeger-LeCoultre i Van Cleef & Arpels, stwierdził na Walnym Zebraniu Akcjonariuszy, iż „boom na zegarki się skończył”, sprzedaż w Chinach jest słaba i to zarówno w Chinach kontynentalnych, jak i w Hongkongu. Zalecał „ostrożność” i po prostu staranie, by wykonać zaplanowany wolumen sprzedaży, „nie myśląc o wzrostach”.

Poinformował, iż jest w stałym kontakcie z największymi producentami luksusowych zegarków w Szwajcarii, jak Rolex, Patek Philippe i Audemars Piguet Holding i zauważył, iż „wiemy, co robią, a oni działają bardzo odpowiedzialnie ograniczając produkcję”.

Richemont jest dość oryginalną spółką. Johann Rupert kontroluje ją za pośrednictwem rodzinnego funduszu powierniczego. Akcje znajdują się w obrocie publicznym, a firma jest zobowiązana do dostarczania szczegółowych sprawozdań finansowych. Inaczej Rolex, Patek Philippe i Audemars Piguet Holding, którzy są producentami kontrolowanymi przez szwajcarskich regulatorów, ale nie muszą składać publicznych sprawozdań finansowych.

Jak poinformował Bloomberg, ponieważ przemysł produkcji zegarków i komponentów do nich jest w Szwajcarii przemysłem narodowym, największe firmy tej branży korzystają z programu rządowego, który ułatwia zwalnianie pracowników i ograniczanie produkcji bez stałych redukcji zatrudnienia.

Analitycy AFP przypominają, iż obecne „lata chude” wieszczone przez Ruperta nastąpią po trzech latach rekordowych wzrostów sprzedaży. Jednak w tej chwili wszystko wskazuje na to, iż oszczędności z czasów pandemii się wyczerpały, poziom konsumpcji indywidualnej Chinach przez cały czas jest niski, a stan gospodarki unijnej, zwłaszcza Niemiec, nie pozwala na takie inwestycje jak kupno drogich zegarków. Dodatkowo frank szwajcarski wciąż jest silny, co podnosi ceny, zaś gospodarka USA dopiero zaczyna się rozkręcać po inflacyjnym „dole” ostatnich 18 miesięcy. Popyt na artykuły luksusowe zaczyna spadać we wszystkich gospodarkach Zachodu i Chinach, a jak zauważyli analitycy AFP, luksusowe zegarki „niejednokrotnie nie są tylko symbolami statusu właściciela, ale lokatą kapitału”, ponieważ wartość niektórych z nich gwałtownie rośnie z czasem zwłaszcza typów wykonywanych w limitowanych seriach.

Idź do oryginalnego materiału