Dwa pokoje na kredyt? Na sam start para musi oszczędzać 19 miesięcy

12 godzin temu

Od niecałych 40 tysięcy w Wałbrzychu, Tarnobrzegu czy Koninie po ponad 100 tysięcy w Krakowie i Warszawie – co najmniej tyle gotówki trzeba zgromadzić, aby myśleć o zakupie przeciętnego mieszkania dwupokojowego – wynika z szacunków HREIT. Statystyczna pracująca para powinna być w stanie zgromadzić taki kapitał w niecałe dwa lata. Liczby sugerują, iż paradoksalnie krócej trwa to przeważnie tam, gdzie zarobki są niższe. Idzie to bowiem zwykle w parze z bardziej przystępnymi cenami nieruchomości.

fot. Shutterstock

19 miesięcy – przeciętnie tyle pracująca para musiałaby żyć oszczędnie, aby zgromadzić kwotę, która pozwala w ogóle myśleć o zakupie dwupokojowego mieszkania o powierzchni 45 m kw. – wynika z szacunków HREIT opartych o dane GUS dla 49 miast (tzw. dawnych miast wojewódzkich). Planując zakup nieruchomości należy bowiem zgromadzić gotówkę, która wystarczy na pokrycie kosztów transakcyjnych i wkładu własnego do kredytu.

Zakładamy przy tym, iż para przynosi do domu wynagrodzenie na poziomie mediany dochodów i po przeliczeniu płacy brutto na netto uwzględniamy, iż żyjąc oszczędnie możliwe jest odłożenie 30% wynagrodzenia. Według szacunków portalu Numbeo takie założenie jest realistyczne choćby dla pary mieszkającej w Warszawie i płacącej za najem samodzielnego mieszkania poza centrum miasta. Wymaga to jednak konsekwentnego cięcia wydatków na przyjemności.

W tańszych lokalizacjach wystarczy rok oszczędzania

Skoro już o stolicy mowa, to zarówno w tej obecnej (Warszawie), jak i tej poprzedniej (Kraków) gromadzenie kapitału potrzebnego do rozpoczęcia poszukiwań 45-metrowego mieszkania trwać może przeciętnie choćby 2,5 roku. Winne są oczywiście ceny mieszkań. Z danych opublikowanych przez GUS wynika bowiem, iż pod koniec 2024 roku mediana ceny metra kwadratowego przekroczyła w Warszawie 16 tysięcy złotych, a w Krakowie zbliżała się już do 15 tysięcy. Dla porządku warto w tym miejscu wyjaśnić, iż mediana ceny transakcyjnej to taka liczba, wobec której połowę mieszkań sprzedano za cenę niższą, a połowa była droższa.

Na drugim biegunie znajdziemy Wałbrzych, Tarnobrzeg i Konin, gdzie za metr trzeba zapłacić około trzy razy mniej (mediana) niż we wcześniej wspomnianych miastach. W efekcie choćby wyraźnie niższe niż w Krakowie i Warszawie pensje wystarczą, aby pracująca para o własnym mieszkaniu mogła zacząć myśleć po około roku oszczędzania – o ile oczywiście zarabiają tyle, iż połowa ich sąsiadów inkasuje co miesiąc więcej, a połowa mniej niż oni, a do tego są w stanie 30% pensji sumiennie odkładać na poczet przyszłego zakupu 45-metrowego mieszkania.

Oszczędzanie na zakup mieszkania przez parę na przykładzie warunków panujących w 49 miastach
Lokalizacja Cena mieszkania (mediana dla rynku wtórnego; w zł za m kw.) Minimalny wkład własny plus koszty transakcyjne
(16% ceny mieszkania o powierzchni 45 m kw.)
Szacunkowe wynagrodzenie netto

(per capita miesięcznie)

Czas potrzebny na zgromadzenie gotówki na zakup mieszkania
(w miesiącach)*
Wałbrzych 4 486 zł 32 299 zł 4 772 zł 12
Tarnobrzeg 5 167 zł 37 202 zł 4 815 zł 13
Konin 5 250 zł 37 800 zł 4 741 zł 14
Powiat ciechanowski 5 816 zł 41 875 zł 4 826 zł 15
Powiat pilski 5 629 zł 40 529 zł 4 755 zł 15
Włocławek 5 645 zł 40 644 zł 4 751 zł 15
Legnica 5 814 zł 41 861 zł 4 909 zł 15
Piotrków Trybunalski 5 667 zł 40 802 zł 4 762 zł 15
Krosno 5 750 zł 41 400 zł 4 618 zł 15
Elbląg 6 492 zł 46 742 zł 4 896 zł 16
Chełm 6 136 zł 44 179 zł 4 857 zł 16
Częstochowa 6 086 zł 43 819 zł 4 627 zł 16
Przemyśl 6 178 zł 44 482 zł 4 914 zł 16
Koszalin 6 735 zł 48 492 zł 4 888 zł 17
Słupsk 6 547 zł 47 138 zł 4 906 zł 17
Suwałki 6 647 zł 47 858 zł 4 849 zł 17
Ostrołęka 6 651 zł 47 887 zł 4 952 zł 17
Leszno 6 527 zł 46 994 zł 4 700 zł 17
Jelenia Góra 6 491 zł 46 735 zł 4 709 zł 17
Radom 6 427 zł 46 274 zł 4 814 zł 17
Katowice 7 632 zł 54 950 zł 5 388 zł 17
Powiat sieradzki 6 095 zł 43 884 zł 4 513 zł 17
Zamość 6 805 zł 48 996 zł 4 925 zł 17
Tarnów 6 441 zł 46 375 zł 4 823 zł 17
Płock 7 708 zł 55 498 zł 5 368 zł 18
Gorzów Wielkopolski 6 944 zł 49 997 zł 4 810 zł 18
Bydgoszcz 7 212 zł 51 926 zł 5 025 zł 18
Kalisz 6 667 zł 48 002 zł 4 702 zł 18
Biała Podlaska 7 175 zł 51 660 zł 4 863 zł 18
Łódź 7 629 zł 54 929 zł 5 106 zł 18
Zielona Góra 7 965 zł 57 348 zł 5 102 zł 19
Skierniewice 7 867 zł 56 642 zł 5 146 zł 19
Olsztyn 8 488 zł 61 114 zł 5 140 zł 20
Łomża 7 705 zł 55 476 zł 4 849 zł 20
Opole 8 493 zł 61 150 zł 5 236 zł 20
Bielsko-Biała 7 794 zł 56 117 zł 4 911 zł 20
Kielce 8 342 zł 60 062 zł 5 011 zł 20
Siedlce 8 870 zł 63 864 zł 5 132 zł 21
Toruń 8 522 zł 61 358 zł 4 966 zł 21
Nowy Sącz 7 813 zł 56 254 zł 4 636 zł 21
Szczecin 9 169 zł 66 017 zł 5 198 zł 22
Rzeszów 9 315 zł 67 068 zł 5 258 zł 22
Białystok 9 624 zł 69 293 zł 5 034 zł 23
Lublin 9 730 zł 70 056 zł 5 047 zł 24
Poznań 10 949 zł 78 833 zł 5 424 zł 25
Wrocław 12 500 zł 90 000 zł 5 784 zł 26
Gdańsk 12 690 zł 91 368 zł 5 715 zł 27
Warszawa 16 279 zł 117 209 zł 6 540 zł 30
Kraków 14 706 zł 105 883 zł 5 897 zł 30
* przy założeniu oszczędzania 30% wynagrodzenia netto przez dwie osoby
Szacunki HREIT na podstawie danych GUS (mediana cen mieszkań za 4 kw. 2024 roku, mediana wynagrodzeń za XI 2024)

Wkład własny to nie wszystko

Minimalny kapitał potrzebny na zakup mieszkania to suma dwóch głównych składowych. Po pierwsze jest to gotówka potrzebna na pokrycie wymaganego przez bank wkładu własnego. Większość banków zgodzi się przyjąć od nas wniosek kredytowy, o ile będziemy w stanie zapłacić co najmniej 10% ceny mieszkania z własnych środków. Nie jest przy tym tajemnicą, iż im większy wkład własny, tym bardziej możemy przebierać w ofercie, banki zaproponować mogą nam lepsze warunki finansowania, a do tego ograniczamy ryzyko zakupu.

To jednak nie wszystko. Podchodząc do zakupu mieszkania musimy mieć w kieszeni jeszcze pieniądze na pokrycie kosztów związanych z przeprowadzeniem całej transakcji. Żeby kupić nieruchomość trzeba mieć bowiem też pieniądze na notariusza, podatki, prowizję pośrednika, opłaty sądowe czy te związane z zaciągnięciem kredytu.

Dla spokoju warto kupując nowe „M” mieć przynajmniej 3% jego wartości na pokrycie kosztów transakcyjnych. Niestety w przypadku lokali używanych koszty transakcyjne są znacznie wyższe. Można je szacować na około 8% wartości nieruchomości. Różnica przede wszystkim wynika to z faktu, iż kupując nowe mieszkanie nie trzeba ponosić kosztów pośrednictwa, podatku od czynności cywilnoprawnych, a i sam rachunek za notarialną umowę deweloperską jest dzielony na pół.

W naszych szacunkach założyliśmy jednak, iż para co prawda chce kupić nieruchomość z rynku wtórnego, ale ma to być ich pierwsze mieszkanie, a więc z 2-proc. podatku PCC mogą zostać zwolnieni. choćby jednak jeżeli na taką ulgę nie możemy liczyć, to warto pamiętać, iż część potencjalnych kosztów transakcyjnych możemy ograniczyć. I tak negocjować można wysokość pobieranej przez notariusza taksy, a z pośrednikiem można rozmawiać o stawce prowizji. Podobnie bank – jeżeli podejmiemy rozmowę, to może okazać się bardziej powściągliwy przy naliczaniu różnych prowizji i opłat okołokredytowych. Tak czy inaczej na wszelki wypadek warto mieć w kieszeni co najmniej 16% ceny upatrzonego mieszkania „z drugiej ręki”. jeżeli mamy więcej gotówki, to ograniczamy ryzyko, iż pieniędzy nam zabraknie, a do tego przedstawiając wyższy wkład własny do kredytu, możemy liczyć na lepsze warunki finansowania hipotecznego.

Bez kilkudziesięciu tysięcy ani rusz

Bazując na danych GUS można więc oszacować, iż chcąc myśleć o zakupie 45-metrowego mieszkania w jednym z 49 dawnych miast wojewódzkich trzeba przeciętnie dysponować kwotą około 50-60 tysięcy złotych. Jest to jednak tylko średnia. Nie uwzględnia ona specyfiki konkretnej lokalizacji, a tym bardziej standardu mieszkania, które chcielibyśmy kupić. choćby patrząc tylko na medianę cen mieszkań w badanych miastach warto zwrócić uwagę, iż potrzebna do zakupu mieszkania kwota może wynosić z jednej strony niecałe 40 tysięcy złotych w takich miastach jak Wałbrzych, Tarnobrzeg czy Konin, a z drugiej strony przekraczać 100 tysięcy w Krakowie i Warszawie.

Im wyższe zarobki, tym droższe mieszkania

Dane zebrane dla 49 lokalizacji pokazują ponadto bardzo mocne połączenie pomiędzy cenami nieruchomości i poziomem zarobków. Oczywiście jest to uproszczenie, ale warto mieć świadomość, iż prosta miara statystyczna (współczynnik determinacji) sugeruje, iż płaca netto obliczona na podstawie mediany wynagrodzeń (dane GUS) w ponad 80 procentach tłumaczy zróżnicowanie poziomu cen mieszkań w 49 dawnych miastach wojewódzkich.

W efekcie zebrane dane prowadzą nas do z pozoru paradoksalnej konstatacji, iż im wyższe są zarobki w danym mieście, tym dłużej trzeba będzie oszczędzać, aby zgromadzić kapitał niezbędny do realizacji marzeń o własnym mieszkaniu. Ten pozorny paradoks wynika jednak wprost z faktu, iż w miastach, w których poziom zarobków jest wyższy, wyraźnie droższe są też nieruchomości. Powodów tej zależności może być wiele. Prężnie rozwijające się miasta o chłonnym rynku pracy, atrakcyjnej ofercie edukacyjnej i rozwiniętej infrastrukturze oferują co prawda lepiej płatne miejsca pracy, ale też przyciągają więcej ludności. To natomiast wpływa na poziom kosztów życia i sprzyja wyższym cenom nieruchomości.

Bartosz Turek, główny analityk HREIT

Idź do oryginalnego materiału