Dwie 90-latki i giełda. Nieprawdopodobna historia.

oszczednymilioner.pl 1 miesiąc temu

Kiedy kumpel opowiedział mi o wizycie swojej ciotki, początkowo nie chciałem wierzyć. Blisko 90-letnia pani ze swoją jeszcze starszą koleżanką codziennie grają na giełdzie i utrzymują się z tego. Jak to możliwe?

Zasada 1. 90-latka miała czas na zbieranie kapitału. Tutaj wszystko okazywało się proste, bogaty mąż, który zwykle (i tak było), żyje krócej. Spora renta rodzinna plus spadek, brak dzieci i dało się zebrać ponad 1 mln zł kapitału. Zadziałał też procent składany plus czas.

Osiągając stopę zwrotu 8% uzyskamy 1 mln zł z:

  • 20 lat – 1700 zł/m-c,
  • 30 lat – 700 zł/m-c,
  • 40 lat – 350 zł/m-c.

W roku 1995 (30 lat temu), 700 zł dawało średnią krajową.

Kto planuje żyć długo, może choćby zacząć późno.

Zasada 2. Ćwiczyć ciało i głowę. Ważna sprawa – po co nam żyć 90 lat, skoro spędzimy je w łóżku, patrząc na świat oczami dziecka? Bez sensu. I tutaj sytuacja tych pań pokazała, iż dbały o siebie. Codzienne ćwiczenia, sanatoria, biblioteka, czytanie. Żeby aktywnie grac na giełdzie – trzeba mieć umysł jak brzytwa.

Zasada 3. Nie zmęczyć się pracą. O, to podstawa. Obie panie pracowały krótko. W domu, nie mając dzieci, ale kogoś do pomocy – także. O wszystko dbał mąż. Na to może liczyć wąska grupa.

Zasada 4. Inwestować. Obie panie wiele lat temu odkryły giełdę. Przekonały się, iż mają do tego smykałkę, a potem zaczęły trenować. Dzisiaj dzielą czas (i pieniądze) pomiędzy inwestycje długoterminowe, w spółki płacące dywidendę oraz codzienną spekulację. Dzięki temu, poza sutymi emeryturami, zarabiają te swoje 80 tys. zł rocznie (każda dysponuje kapitałem po 1 mln zł).

Wnioski. Nigdy nie jesteś za stary, aby uczyć się inwestycji. Nie warto tego odkładać na później, bo mistrzostwo wymaga ćwiczenia. Niezależnie od tęgo, jak nieprawdopodobna wydaje się ta historia.

Idź do oryginalnego materiału