Przypomnijmy, iż w poniedziałek premier Ontario Doug Ford i kanadyjski minister energii Stephen Lecce poinformowali o podwyższeniu cen prądu dla 1,5 mln odbiorców w USA. Kanadyjska prowincja Ontario podwyższa ceny prądu dla odbiorców w USA o 25 proc. - przekazano wówczas na konferencji prasowej. Na odpowiedź Donalda Trumpa nie trzeba było długo czekać.
Premier Ontario zmienił zdanie. "Ontario zgodziło się zawiesić 25 proc. od eksportu elektryczności"
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, iż w środę podwyższy cła na stal i aluminium z Kanady z 25 do 50 proc. w związku z decyzją władz prowincji Ontario o podwyżce cen prądu dla odbiorców w USA o 25 proc. Zagroził też "trwałym zamknięciem przemysłu motoryzacyjnego" w Kanadzie dzięki ceł. Skutki takich działań mogły być opłakane, bo Kanada jest zdecydowanie największym eksporterem stali i aluminium do USA. Reklama
Koniecznie przeczytaj: Donald Trump uderza z podwójną mocą. Cła sięgną 50 procent już od jutra
Kilka godzin później doszło do przełomu. "Dziś amerykański sekretarz handlu Howard Lutnick i premier Ontario Doug Ford odbyli produktywną rozmowę o gospodarczych relacjach między USA a Kanadą. Sekretarz Lutnick zgodził się na oficjalne spotkanie z premierem Fordem w Waszyngtonie w czwartek 13 marca, razem z pełnomocnikiem rządu USA ds. handlu, rozmowy będą dotyczyć odnowienia USMCA (kanadyjsko-amerykańsko-meksykańska umowa o wolnym handlu), przed terminem wprowadzenia wzajemnych ceł w dniu 2 kwietnia. W odpowiedzi na to Ontario zgodziło się zawiesić 25 proc. od eksportu elektryczności do stanów Michigan, Nowy Jork i Minnesota" - napisał Ford w oświadczeniu na platformie X.
Ford w wielu wywiadach dla amerykańskich telewizji mówił we wtorek, iż tak długo jak USA będą nakładać cła na import z Kanady, prowincja Ontario nie wycofa się z podwyżek cen prądu sprzedawanego do USA.
Przyszły premier Kanady ma inne zdanie. Mówił o braku szacunku od USA
W tej sprawie we wtorek głos zabrał się również Mark Carney, który w najbliższych dniach obejmie urząd premiera Kanady. Z jego wypowiedzi wynika, iż ma on całkiem inne podejście do relacji ze Stanami Zjednoczonymi.
"Najnowsze cła prezydenta Trumpa są atakiem na kanadyjskich pracowników, rodziny i firmy. Mój rząd zadba o to, by nasza odpowiedź miała jak największy wpływ na USA i minimalny wpływ tu, w Kanadzie, a jednocześnie będziemy wspierać pracowników, na których (cła) mają wpływ. Mój rząd utrzyma nasze cła w mocy tak długo, jak długo Amerykanie nie okażą nam szacunku i nie podejmą wiarygodnych, rzetelnych zobowiązań do wolnego i uczciwego handlu" - napisał Carney na platformie X.