Dyspersja inflacji jest w Polsce wysoka – ale to nic nowego

10 godzin temu

W ostatnich dniach z Rady Polityki Pieniężnej dobiegł sygnał przestrzegający przed pochopnym uznawaniem inflacji za pokonaną bez oglądania się na dyspersję (zróżnicowanie) tempa wzrostu cen poszczególnych dóbr i usług.

Argumentacja przedstawiona przez jedną z zasiadających w Radzie osób była taka: choćby jeżeli przeciętnie inflacja towarów i usług konsumpcyjnych wyniesie w najbliższych miesiącach 2,5% r/r (poziom punktowego celu inflacyjnego NBP), to nie sposób mówić o fundamentalnej stabilizacji cen, jeśli:

  • Niewielka część koszyka inflacyjnego faktycznie drożeje w skali 2,5% rocznie
  • Relatywnie duża część koszyka inflacyjnego drożeje dużo szybciej niż 2,5% r/r (a choćby wykazuje dwucyfrowe dynamiki) – ale wzrostów tych nie widać w zagregowanej dynamice wskaźnika CPI, gdyż są one kompensowane głębokimi spadkami innych kategorii dóbr i usług

Istotnie, gdybyśmy mieli do czynienia z – hipotetyczną – sytuacją, w której połowa koszyka inflacyjnego GUS drożeje w tempie 12,5% r/r (czyli o 10 p. proc. powyżej celu inflacyjnego), zaś druga połowa tanieje w tempie -8,5% r/r (czyli o 10 p. proc. poniżej celu inflacyjnego), to mimo iż przeciętna dynamika CPI wynosiłaby dokładnie 2,5% r/r, mówienie o stabilizacji cen byłoby w takiej sytuacji ryzykowne. Postanowiliśmy się zatem przyjrzeć, jak kształtuje się dyspersja cen w polskiej gospodarce, a wynikami naszego małego śledztwa dzielimy się dziś z Czytelnikami.

Inflacja w Polsce jest (i zwykle była) niejednorodna

Na początek uwaga metodologiczna: przy wyliczaniu inflacji GUS wyszczególnia wiele kategorii dóbr i usług nabywanych przez Polaków, każdej z nich przypisując wagę, czyli udział w całkowitych wydatkach konsumpcyjnych. Przykładowo, waga kategorii „żywność i napoje bezalkoholowe” wynosi w 2025 r. 25,9%, co znaczy, iż ponad ¼ wszystkich swoich wydatków konsumpcyjnych Polacy przeznaczają na zakupy spożywcze. Wykorzystując miesięczne dane inflacyjne GUS i roczny układ wag koszyka inflacyjnego pokusiliśmy się o dekompozycję wydatków konsumpcyjnych polskich rodzin na trzy kategorie:

  • Drożejące szybciej niż cel inflacyjny, czyli takie, których ceny rosły w danym miesiącu o więcej niż 2,5% r/r
  • Drożejące wolniej niż cel inflacyjny, czyli takie, których ceny wprawdzie rosły w skali roku, ale o mniej niż 2,5%
  • Taniejące, czyli takie, których ceny plasowały się w danym miesiącu poniżej poziomu sprzed roku

Inflacja CPI na tle dekompozycji koszyka inflacyjnego GUS

Źródło: GUS via Macrobond, Pekao Analizy

Najważniejszy wniosek z tego ćwiczenia jest następujący: historycznie w okresach, w których inflacja CPI znajdowała się w okolicach celu inflacyjnego (czyli 2007-2013 i 2019-2021), wyraźnie ponad połowa koszyka inflacyjnego drożała szybciej niż 2,5% r/r, podczas gdy udział dóbr objętych deflacją był marginalny (poniżej 20%). Może to sugerować, iż podwyższona dyspersja inflacji jest w Polsce zjawiskiem dobrze osadzonym historycznie. Czy jednak na pewno?

Powyższe rozumowanie ma jedną zasadniczą wadę. Nie wiadomo, czy segmenty koszyka zaznaczone na wykresie powyżej na czerwono, tzn. drożejące w tempie powyżej celu inflacyjnego, drożeją tylko nieznacznie szybciej (np. 2,6% r/r zamiast 2,5%), czy też wykazują mocno podwyższoną dynamikę cen. Przeliczyliśmy zatem jeszcze jedną dekompozycję koszyka inflacyjnego, tym razem dzieląc towary i usługi nabywane przez Polaków na te drożejące gwałtownie (powyżej 10% r/r), taniejące gwałtownie (poniżej -5% r/r) i relatywnie zbliżone do celu inflacyjnego (od -5 do +10% r/r).

Inflacja CPI na tle dekompozycji koszyka inflacyjnego GUS

Źródło: GUS via Macrobond, Pekao Analizy

Okazuje się jednak, iż w ujęciu tej drugiej dekompozycji dzisiejsza sytuacja inflacyjna również nie jest bezprecedensowa i odpowiada odczytom z przełomu lat 2008 i 2009, kiedy to inflacji CPI w obrębie pasma odchyleń od celu inflacyjnego NBP towarzyszył niemal 20-procentowy udział w koszyku tych dóbr, których ceny rosły w dwucyfrowym tempie. Obecny stan procesów inflacyjnych w Polsce, w którym podwyższoną inflację usług i kosztów energii kompensują spadki cen paliw i żywności, nie jest zatem nadzwyczajny. Parafrazując Miłosza chciałoby się powiedzieć – innej inflacji w celu w Polsce nie będzie.

Finalnie musimy jednak poczynić jedno zastrzeżenie: spora zmienność wyliczonych wyżej dekompozycji wynika stąd, iż oparliśmy je na niewielkiej liczbie zagregowanych segmentów koszyka (tzn. uwzględnialiśmy wagi „żywności i napojów bezalkoholowych” łącznie, nie zaś osobno chleba, masła, jaj itd.). Oparcie analizy o bardziej szczegółowe dane bynajmniej nie odwracałoby jej wniosków – ale zapobiegłoby widocznym na powyższym wykresie „skokom” udziałów.

Co drożeje szybciej? Co tanieje mocniej?

Na koniec chcielibyśmy dorzucić łyżkę dziegciu do tej przysłowiowej beczki miodu: istotnie, to nie jest tak, iż inflacyjny stan gry jest dziś w Polsce dokładnie taki sam, jak w pierwszej dekadzie XXI w. Otóż w historycznych okresach, w których inflacja CPI znajdowała się blisko celu NBP, dynamika CPI z wyłączeniem cen żywności i energii (tzw. inflacja bazowa) plasowała się wyraźnie poniżej 2,5% r/r.

Inflacja CPI i inflacja bazowa w Polsce

Źródło: NBP, Pekao Analizy

Niska inflacja bazowa pozwalała polskiej gospodarce skutecznie amortyzować zagraniczne szoki cenowe – dotyczące przede wszystkim cen energii, ale i żywności. Tymczasem do połowy ubiegłego roku to właśnie uporczywa inflacja bazowa, związana m.in. z wysoką dynamiką wynagrodzeń, była zmorą ekonomistów. Częściowe uwolnienie taryf energetycznych w lipcu 2024 r. na powrót wybiło inflację CPI powyżej bazowej, ale już od przyszłego miesiąca oczekujemy powrotu nienaturalnej dla Polski sytuacji, w której inflacja bazowa plasuje się powyżej całkowitej dynamiki CPI. Stanowi to czynnik ryzyka dla ścieżki inflacji w średnim okresie: utrzymująca się, podwyższona krajowa presja inflacyjna będzie sprawiała, iż niekorzystne szoki podażowe, mogące napłynąć zza granicy, będą miały potencjał by z powrotem wybić inflację na północ od pożądanego przez NBP poziomu 2,5% r/r.

Analizy Pekao

Idź do oryginalnego materiału