"Polowanie" na złom jest jednym z niewielu sposobów tysięcy ludzi na przetrwanie w Syrii — kraju, który jest strefą wojny od 13 lat. — Możesz tylko mieć nadzieję, iż śmieci na ciebie nie spadną – mówi 11-letni Abdullah, który spędza na wysypisku 12 godzin dziennie, by pomóc rodzinie. Na początku wojny miejsce to było znane jako "Dolina Śmierci", ponieważ pozbywano się tu ciał. Wśród gruzów znajduje się co najmniej 100 tys. niewybuchów. "Niektórzy ludzie mają szczęście. Mogą wyrzucić pół kilograma kebaba lub mięsa. Wyciągamy jedzenie z toreb i jemy. Jest skażone bakteriami, ale to nic" – mówi chłopiec.