Sophie Mir jest projektantką wnętrz, specjalizującą się w projektach dla bardzo bogatych osób. To ona miała przeprowadzić renowację ekskluzywnego klubu dla szwedzkiej śmietanki towarzyskiej Villa Pauli w Djursholm. Klub ten należy do jednej z najbogatszych kobiet w Szwecji - dziedziczki majątku H&M - Charlotte Söderström oraz jej męża Martina. H&M zostało założone przez dziadka Söderström - Erlinga Perssona. Firmą kieruje w tej chwili jej brat Karl-Johan Persson.Reklama
Dziedziczka H&M i jej mąż obcięci dochodzeniem. W tle zarzuty o molestowanie
Jak opisuje "Aftonbladet" - renowacja nieruchomości zakończyła się fiaskiem, a Mir zarzuciła kierownictwu klubu molestowanie - nie wskazała jednak o kogo chodzi. "Pewnego razu, po moich urodzinach, ktoś zapytał mnie, co dostałam, a ja powiedziałam, iż mój mąż dał mi naszyjnik i podniosłam go do góry. Mężczyzna odpowiedział, iż wolałby zobaczyć, co jest pod spodem i spojrzał w dół na mój dekolt" - przekazała w rozmowie z dziennikiem projektantka.
Policja potwierdziła, iż wszczęła dochodzenie w sprawie molestowania. Dodatkowo Charlotte Söderström i jej mąż zostali objęci dochodzeniem przez wydział ds. przestępczości gospodarczej. Mir oświadczyła bowiem, iż zarząd podał nieprawdziwe informacje w rejestrze, aby ukryć, kto jest członkiem kadry kierowniczej spółki - informuje "Aftonbladet".
"Nikt nie jest ponad prawem"
Projektantka przez kilku miesięcy domagała się dostępu do rejestrów akcjonariuszy spółki, ale jej prośby były odrzucane. Mir uważa również, iż zarząd Villa Pauli celowo podał nieprawdziwe informacje w rejestrze akcjonariuszy. "Aftonbladet" skontaktował się z właścicielami i zarządem Villi Pauli, ale odmówili udzielania komentarza. Mir oświadczyła natomiast, iż cieszy się, iż policja potraktowała jej zgłoszenia poważnie. "Nikt nie jest ponad prawem, choćby jeżeli ma dużo pieniędzy" - dodała.