Chodzi o przestępcze działania dzikich lokatorów, których dziś chroni państwo mające w głębokim poważaniu prawa właścicieli mieszkań i domów. Ci są teraz skazani na finansowanie zwykłych oszustów i ciągnące się latami procesy sądowe i eksmisyjne. Właścicielom grozi choćby więzienie, gdy zbyt natarczywie dopominać się będą o dysponowanie swoją nieruchomością.
Do Senatu wpłynęła petycja, w której proponuje się przepisy mające przywrócić równowagę i usprawnić procesy eksmisyjne. Petycja to jednak choćby nie projekt ustawy. Wystosować ją może każdy obywatel lub ich grupa. Zaletą tego konstytucyjnego narzędzia jest jednak to, iż senatorowie muszą ją rozpatrzyć, a media mają o czym pisać. Daje to okazję do publicznej weryfikacji poglądów polityków na fundamentalną kwestię własności. Ciężko będzie zamieść temat pod dywan, bo dotyczy niemal wszystkich. Tych, którzy wynajmują od kogoś i tych, którzy wynajmują komuś. Świetny papierek lakmusowy do pomiaru stosunku państwa do prawa własności i urojonych praw dzikich najemców. Na takich przykładach widać jak w soczewce, z jaką aksjologią mamy w polityce i legislacji do czynienia.
Obecnie jest tak, iż dzikiego, niepłacącego lokatora bardzo ciężko się pozbyć. Przy okazji walki z czyścicielami kamienic, tak znowelizowano Kodeks Karny, iż za przemoc pośrednią, a więc utrudnianie korzystania z lokalu mieszkalnego grozi choćby do 3 lat więzienia i czyn ten jest ścigany z urzędu. Przemoc pośrednia to np. odłączenie prądu, wody, ogrzewania czy uciążliwa wymiana okien. I nie ważne, iż robisz to swoim mieszkaniu – przeszkadzasz, tworzysz dyskomfort niepłacącemu oszustowi. Nie możesz go też wyrzucić, co wydawałoby się logicznym i prostym rozwiązaniem. Ale nie w „praworządnej” Polsce, gdzie czeka cię droga sądowa i administracyjne poszukiwanie lokalu zastępczego. Gminy mają ich za mało, więc czekać możesz latami, chyba iż sam sfinansujesz oszustowi mieszkanie. I tu dobra wiadomość, może być małe, skromne i w słabej lokalizacji. Tocząc tę nierówną walkę, co miesiąc płacisz czynsz administracyjny, opłacasz media. Jak nie, to komornik zlicytuje twoją nieruchomość i sam będzie bawił się „najemcą”.
Przypomnijmy, iż w Hiszpanii tamtejsi oszuści zwani „okupas” w czasach rządów socjalistów, przy których nasza lewica to konserwatywni liberałowie, liczyć mogli na pełne poparcie, a komunistka i minister równości Irene Montero z partii Podemos forsowała projekt przejmowania przez rząd lokali z myślą o zakwaterowaniu w nich „potrzebujących”. W owym czasie „okupas” nielegalnie zajmowali ponad 200 tys. lokali, czyli miasto sporej wielkości jak np. Walencja. Zmiany ułatwiające eksmisję i karanie „okupas” wprowadzono dopiero w kwietniu tego roku.
Co proponuje petycjonariusz? Wyraźne, ale nie radykalne, przyspieszenie postępowań eksmisyjnych. Sądy mają 30 dni od wpłynięcia pozwu na wyznaczenie daty posiedzenia, a termin ten nie może być dłuższy niż 60 dni. Pozew można wnieść, jeżeli najemca zalega z czynszem 2 miesiące lub dłużej. To pierwszy krok, ale co z eksmisją? W przypadku, gdy gmina nie jest w stanie zapewnić lokalu, właściciel miałby prawo do eksmisji do tymczasowego pomieszczenia, a choćby noclegowni lub schroniska wskazanego przez gminę. Ale na to przewidziano już dłuższy czas – 6 miesięcy. W zamian, zima ma nie być już okresem ochronnym.
Podliczmy te wszystkie okresy „szybkiej ścieżki” – wychodzi 11 miesięcy, prawie rok. Weźmy typowe przy najmie 2-pokojowe mieszkanie w Warszawie, które kosztuje 4 tys. miesięcznie. Właściciel i tak będzie stratny na kwotę 44 tys. zł, a szanse na odzyskanie tej kwoty są niemal zerowe. Oczywiście, to krok w dobrą stronę, ale bardzo niewielki. Powściągliwość zawarta w petycji ma jednak sens. Bardziej radykalne zapisy z góry skazane są na porażkę. Więcej, projektodawca okrzyknięty zostanie lobbystą kamieniczników i wyzyskiwaczy, który z pogardą patrzy na los zwykłych ludzi, których nie stać przecież na własny lokal. Jak do tego doda się przewodni motyw: „mieszkanie prawem, nie towarem”, to będzie, jak jest.
Zadziwiająca jest przy tym hipokryzja władzy, w tym przypadku poprzedniej, tej mającej w nazwie i prawo i sprawiedliwość. Przy programie „Mieszkanie plus” (tym, co państwo udawało dewelopera, a teraz w rozsypce stoją nieliczne budynki) wprowadzono najem instytucjonalny, który umożliwia eksmisję na bruk. Lokator państwowego mieszkania musiał sam podpisać zgodę, iż jak nie płaci 3 miesiące, to do widzenia. Państwo zadbało o swoje patologiczne prawo własności. Twoje prawo własności ma w dupie, bo – jak widać – to własność gorszego sortu.

1 dzień temu











