Ekonomia iluzji. Jak producenci manipulują ceną jednostkową i wielkością opakowania?

twojguru.pl 59 minut temu
Zdjęcie: ekonomia-iluzji-jak-producenci-manipuluja-cena-jednostkowa


To uczucie jest niemal uniwersalne: otwieramy paczkę ulubionych ciastek i odkrywamy, iż jest ich mniej niż kiedyś. Sięgamy po słoik majonezu, który dziwnie lekko leży w dłoni. Cena na półce pozostaje niezmieniona, ale intuicja podpowiada, iż coś się nie zgadza. To nie iluzja. To starannie zaplanowana strategia marketingowa, która weszła do naszego życia pod nazwą „shrinkflacji”. W parze z nią idzie jej jeszcze bardziej podstępna siostra – „skimpflacja”. Zrozumienie tych mechanizmów to dziś klucz do obrony portfela i podejmowania świadomych decyzji w gąszczu sklepowych półek.

Shrinkflacja: gdy mniej znaczy tyle samo (na paragonie)

Shrinkflacja (z ang. shrinkkurczyć się, inflationinflacja) to praktyka zmniejszania gramatury lub objętości produktu przy jednoczesnym utrzymaniu jego dotychczasowej ceny. Jest to zabieg psychologiczny, oparty na prostym założeniu: konsumenci są znacznie bardziej wrażliwi na podwyżkę ceny niż na subtelną zmianę wielkości opakowania.

Nasz mózg łatwiej zauważy zmianę z 9,99 zł na 10,49 zł, niż redukcję wagi produktu z 500g na 450g.

Producenci doskonale o tym wiedzą, stosując całą gamę trików: głębsze wgłębienie w dnie słoika, szerszy rdzeń w rolce papieru toaletowego czy po prostu więcej powietrza w paczce chipsów. Warto zauważyć, iż z prawnego punktu widzenia wszystko jest w porządku – nowa gramatura jest przecież podana na opakowaniu. W praktyce jest to jednak wprowadzanie konsumenta w błąd, bazujące na jego przyzwyczajeniach i braku czujności.

Skimpflacja – ukryta degradacja jakości

O ile shrinkflację można zdemaskować, ważąc produkt lub uważnie czytając etykietę, o tyle skimpflacja (z ang. skimp – skąpić) jest znacznie trudniejsza do wykrycia.

Polega ona na utrzymaniu tej samej ceny i gramatury produktu, ale przy jednoczesnym pogorszeniu jego składu.

Jest to cicha degradacja jakości, która odbywa się za plecami konsumenta. Przykłady można mnożyć: zastąpienie masła kakaowego w czekoladzie tańszym tłuszczem palmowym, zmniejszenie zawartości mięsa w parówkach na rzecz wypełniaczy, czy użycie syropu glukozowo-fruktozowego zamiast cukru w napojach. Skimpflacja jest formą zdrady zaufania, jakim klient obdarza markę. Kupując ten sam, znany od lat produkt, oczekujemy tej samej, powtarzalnej jakości. Tymczasem otrzymujemy jego tańszą, gorszą wersję, płacąc za wspomnienie oryginału.

Psychologia ceny i świadoma obrona konsumenta

W sytuacji, gdy na rynku pojawiają się różne formaty opakowań i zróżnicowane konstrukcje cenowe, jednym z podstawowych narzędzi umożliwiających obiektywne porównania jest analiza ceny jednostkowej. Informacje o koszcie 100 gramów, litra czy kilograma pozwalają na ocenę, jak produkty wypadają względem siebie pod kątem realnej wartości, niezależnie od formy prezentacji czy wielkości opakowania. Dane te są standardowym elementem etykiet cenowych i mają na celu ułatwienie konsumentowi orientacji w ofercie.

W niektórych segmentach rynku funkcjonują również formaty o zwiększonej pojemności, stosowane m.in. jako rozwiązania ułatwiające samodzielne przygotowanie produktu końcowego. W branży związanej z aromatami i kompozycjami zapachowymi przykładem takiego podejścia są tzw. longfille — (https://bigvapoteur.com/pl/2415-longfille) — czyli koncentraty dostępne w większych butelkach, wykorzystywane jako produkt do dalszego przygotowania. Taka obecność stanowi element struktury asortymentu i praktyki rynkowej, która niejako umożliwia konsumentom wybór form odpowiadających ich własnemu sposobowi użytkowania.

Przyszłość iluzji – co nas czeka na sklepowych półkach?

W dobie rosnących kosztów produkcji i presji inflacyjnej, można spodziewać się, iż zjawiska shrinkflacji i skimpflacji będą się nasilać. Producenci, postawieni pod ścianą, będą szukać wszelkich sposobów na utrzymanie marż bez odstraszania klientów podwyżkami cen. Jedyną skuteczną obroną pozostaje edukacja i czujność konsumencka. Rozwój aplikacji mobilnych do analizy składu i porównywania cen jednostkowych może stać się cennym wsparciem.

Należy jednak pamiętać, iż żadna technologia nie zastąpi krytycznego myślenia i fundamentalnej zasady ograniczonego zaufania do przekazu marketingowego” – podpowiada bigvapoteur.com/pl.

Ostatecznie jednak nic nie zastąpi fundamentalnego nawyku: krytycznego myślenia i uważnego czytania etykiet. W ekonomii iluzji, wiedza jest jedyną walutą, która nie traci na wartości.

Artykuł sponsorowany

Idź do oryginalnego materiału