W poniedziałek przed południem w zakładach metalowych Mesko doszło do eksplozji. Wybuch w hali magazynowej wywołał pożar. Zginął jeden pracownik, drugi jest ranny i został hospitalizowany. Tragedia budzi podejrzenia w kontekście serii innych pożarów, które ostatnio miały miejsce.
Informacje te pierwsze podało RMF FM, zaś potwierdziła w komunikacie prasowym Polska Grupa Zbrojeniowa, w skład której wchodzi Mesko.
Mesko, w Skarżysku-Kamiennej (woj. świętokrzyskiej) to zakład zbrojeniowy, i to nader zaawansowany technologicznie. Jest on strategicznym producentem amunicji dla Wojska Polskiego i innych służb, zarówno do broni manualnej, jak i tej artyleryjskiej.
Co więcej, wytwarza także pociski rakietowe Feniks kal. 122 mm (krytycznie istotny oręż artylerii rakietowej), jak i kierowane pociski przeciwlotnicze Grom i Piorun. Te ostatnie uchodzą za jedne z najlepszych w swojej klasie na świecie.
Mesko na celowniku uważnych spojrzeń
Pożar wzbudził skojarzenia z serią innych podobnych incydentów niedawno. Zaliczyć do nich można pożar hali targowej przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie. Odnotowywano również próby podkładania ładunków zapalających pod infrastrukturę kolejową.
Budziło to podejrzenia, iż pożary te nie wydarzyły się bez „pomocy” aktora zewnętrznego. Cień podejrzeń pada tutaj na rosyjskie służby specjalne, które dokonywały już terrorystycznych ataków na fabryki zbrojeniowe, m.in. w Czechach i Bułgarii, a także dopuszczały się innych wrogich działań.
Biorąc pod uwagę, iż zakłady produkują uzbrojenie, które bezpośrednio trafia na wyposażenie Sił Zbrojnych Ukrainy, nie budziłoby specjalnego zaskoczenia (choć wzburzenie – z całą pewnością) gdyby w tragedii tej miały swój udział rosyjskie służby specjalne.
W przypadku Mesko nie wiadomo jednak na razie, czy podejrzenia takie mają jakieś uzasadnienie. Nie sposób też wykluczyć naturalnego wypadku – zakład pracuje z materiałami wybuchowymi i innymi niebezpiecznymi substancjami (jak np. paliwo rakietowe).
Zaledwie w kwietniu tego roku przed sądem w Skarżysku-Kamiennej rozpoczął się proces trzech menedżerów firmy w związku z innym tragicznym wypadkiem, do którego doszło w 2021 r. Prokuratura oskarża ich o niedopełnienie obowiązków. W wyniku tamtej eksplozji zginęły dwie osoby.