Szlaki służące do transportu i eksportu miedzi, którą wydobywa się w peruwiańskich Andach, są zatkane. Powodem tego jest ogromne wzmożenie ruchu i wzrost liczby jego uczestników. A to z kolei ma związek z eksplozywnym rozwojem nielegalnego wydobycia przez lokalną ludność. Także dostarcza ona miedzi na światowy rynek – tyle, iż ten czarny,
Galopujące ceny miedzy wpłynęły na wzrost zainteresowania tym metalem, a to z kolei przełożyło się także na rozwój nielegalnej działalności z jego wykorzystaniem. Zanotowano zwiększoną liczbę ciężarówek przewożących miedź. Obsługują one jednak nie tylko oficjalną działalność wydobywczą. Nielegalne kopalnie, szyby i punkty urobku powstawać mają w szybkim tempie.
To wywołało problem natury logicznej, a raczej komunikacyjnej, bo przełożyło się na zakorkowane szlaki, a tym samym wzrost wypadków i pogorszenie warunków do jazdy. Szczególnie można to zauważyć po zmroku wzdłuż autostrady „korytarza górniczego” w Andach, który ma najważniejsze znaczenie logistyczne.
Niedawno do wiadomości publicznej podano informację o coraz większych opóźnieniach i przestojach na 482 km autostradzie. Jej głównym, a w istocie jedynym branym pod uwagę celem jest umożliwienie transportu ładunków miedzi (i innego cennego urobku – jak srebra), które się tam wydobywa.
Przedstawiciele koncernów oficjalnie wydobywających miedź w Peru przyznają, iż obcych ciężarówek przewożących miedź z nielegalnych miejsc jest więcej niż środków transportów, którymi dysponują legalni dostawcy powiązani z jego firmą.
A to rodzi konflikt interesów, generuje dodatkowe koszty i wpływa na chaos komunikacyjny. Dodać tutaj należy także kolejne komplikacje dla ludzi korzystających z kopalni w miejscu korytarza.
Wedle dostępnych danych, w ciągu jednego dnia przejeżdża ok. 120 ciężarówek z rzemieślniczych operacji wydobywczych, część ma niezbędne pozwolenia a część porusza się nielegalnie. Głównym zarzutem wobec kierowców ciężarówek jest niszczenie jezdni, powodowanie wypadków i emisje zanieczyszczeń, które z pewnością generują spaliny.
Nieoznakowane ciężarówki stwarzają bowiem ponoć szczególne zagrożenie drogowe, i w ciągu ostatnich tygodni odnotować miano 11 poważnych wypadków spowodowanych przez kierowców tych pojazdów.
Rząd jest niezadowolony z zaistniałej sytuacji, ponieważ konflikt między dużymi kopalniami, a górnikami-rzemieślnikami wydobywającymi miedź bez zezwolenia obniża możliwości eksportowe kraju (oraz oczywiście wpływy samego rządu).
Spowodowało to, iż Peru straciło drugie miejsce w rankingu światowego producenta miedzi. Jego miejsce zajęło Kongo. Pierwsze miejsce zajmuje po dawnemu Chile.