Elektryfikacja złoża Sleipner: Grupa ORLEN ogranicza emisje w Norwegii

2 tygodni temu

Kolejna instalacja wydobywcza Grupy ORLEN w Norwegii została podłączona do energii wytwarzanej na lądzie. W praktyce oznacza to przejście obiektu na niemal całkowicie zeroemisyjną energię. Elektryfikacja złoża Sleipner pozwoli uniknąć emisji 160 tys. ton dwutlenku węgla rocznie.

Złoże Sleipner podłączono do norweskiej sieci elektroenergetycznej

Liczba zelektryfikowanych złóż należących do Grupy ORLEN systematycznie się zwiększa. Początkowo PGNiG Upstream Norway, norweska spółka wydobywcza wchodząca w skład koncernu, posiadała udziały jedynie w dwóch złożach podłączonych do norweskiej sieci elektroenergetycznej – Ormen Lange i Duva. W październiku 2023 roku wspomniane grono zasiliła leżąca na terenie Norweskiego Szelfu Kontynentalnego platforma Gina Krog. Elektryfikacja najważniejszego złoża należącego do PGNiG Upstream Norway wymagała ułożenia pod dnem morza aż 260 km kabla wysokiego napięcia.

Z kolei w kwietniu bieżącego roku zelektryfikowane zostało złoże Sleipner, podmorskim kablem energetycznym o długości 28 km doprowadzonym do platformy Gina Krog. Instalacja ta obsługuje wydobycie z kilku złóż położonych w centralnej części Morza Północnego. PGNiG Upstream Norway posiada ok. 25 proc. udziałów w Sleipner, co zapewnia Grupie ORLEN dostęp do ponad 26 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej, jakie pozostały do wydobycia z tych złóż. Tylko w tym roku koncern wyprodukuje z nich 3,4 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej.

Energia z lądu pozwala znacznie ograniczyć emisje

Bez dostaw z lądu energię potrzebną do funkcjonowania morskich platform wydobywczych wytwarza się poprzez spalanie eksploatowanego gazu ziemnego. Elektryfikacja pozwala ograniczyć związane z tym procesem wydobycia emisji praktycznie do zera. Wynika to z faktu, iż niemal całość (98 proc.) elektryczności produkowanej w Norwegii pochodzi ze źródeł odnawialnych, przede wszystkim (90 proc.) z elektrowni wodnych. W przypadku złoża Sleipner elektryfikacja instalacji umożliwi wyłączenie dwóch turbin gazowych, które do tej pory zapewniały energię niezbędną do jej działania. Pozwoli to na znaczną redukcję emisji dwutlenku węgla towarzyszących wydobyciu ropy i gazu.

Spółka jest także w trakcie zagospodarowania złoża Fenris i obszaru wydobywczego Yggdrasil, które będą zasilane energią z lądu od samego początku funkcjonowania. Łączna produkcja ze wszystkich zelektryfikowanych złóż należących do Grupy ORLEN może w tym roku przekroczyć 3 mld metrów sześciennych gazu. Oznacza to, iż ok. 66 proc. wydobycia gazu przez PGNiG Upstream Norway prowadzone będzie dzięki instalacji zasilanych zeroemisyjną energią elektryczną.

Ograniczenie emisji jest ważne

Należy podkreślić, iż elektryfikacja złóż odgrywa istotną rolę w realizacji norweskiej polityki klimatycznej. Zgodnie z założeniami tamtejszego rządu, do 2030 roku cała branża poszukiwawczo-wydobywcza powinna zredukować emisje gazów cieplarnianych aż o 40 proc. w stosunku do poziomu z 2005 r. Przy czym elektryfikacja infrastruktury wydobywczej aktualnie jest metodą o największym potencjale, o ile chodzi o redukcję emisji niezbędną do osiągnięcia zakładanych celów klimatycznych.

Do tego uczynienie wydobycia mniej emisyjnym odgrywa istotną rolę nie tylko w strategii norweskiego rządu, ale również w strategii uchwalonej przez sam koncern. Grupa ORLEN, jako pierwszy koncern energetyczny z Europy Środkowej zadeklarowała, iż osiągnie neutralność klimatyczną do 2050 roku. Zgodnie z w tej chwili przyjętą strategią, do 2030 roku obniży o 25 proc. (w stosunku do poziomu z 2019 roku) emisje w segmentach rafinerii, petrochemii i wydobycia. Ponadto Grupa ORLEN zobowiązała się do zredukowania intensywności emisji dwutlenku węgla o 40 proc. w obszarze energetyki.

Materiał powstał przy współpracy z ORLEN.

Elektryfikacja złóż Grupy ORLEN w Norwegii pomoże znacząco zmniejszyć emisje

Znajdziesz nas w Google News
Idź do oryginalnego materiału