
Ethereum w końcu zyskuje dziś względem bitcoina. Czy dziś zacznie się altcoin season. Dane na wykresach to sugerują, choć należy zachować ostrożność!
- Kursy ETH/BTC i ETH/USD rosną.
- Jednocześnie dominacja BTC spada.
Ethereum odrywa się od bitcoina?
Kurs ETH/USD przełamał znów 2700 USD i w tej chwili znajduje się przy nieco ponad 2760 USD. Nie jest to może jakiś wielki wyczyn, ale sprawa jest interesująca z innego powodu.
Kurs BTC/USD w tym czasie nie rośnie, a para ETH/BTC także sugeruje oderwanie się etheru od bitcoina.
Spójrzmy po kolei na wykresy. Tak wygląda teraz para etheru i bitcoina:

Widać odbicie i walkę o przełamanie ważnego oporu. Teraz rzut oka na wykres ETH/USD:

Tu sytuacja jest podobna, rozpoczynamy walkę o przełamanie oporów, ale kluczowa będzie batalia o linię 2800 USD.
I wreszcie wykres BTC/USD, na którym widać brak mocnego ruchu głównej kryptowaluty:

Co może sugerować, iż zaczniemy teraz obserwować wzrosty na ETH? Po pierwsze dominacja BTC spadła już poniżej 60%, co oznacza, iż kapitał może zaczynać płynąć do ethera.

Makroekonomia, głupcze!
Rozpoczęty trend spadkowy dominacji BTC może rozpędzić rynek altów.
Do tego interesujące rzeczy mają miejsce na poziomie globalnej płynności i makroekonomii. Topnieje stan konta rządowego w Fedzie.
Oznacza to, iż płynność w gospodarce rośnie, co równoważy politykę Fedu. W skrócie: rząd USA zaczyna wydawać środki ze swojego rachunku, by mieć na utrzymanie administracji i szerzej: państwa jako takiego.
To podnosi łączny bilans Fedu, który jednocześnie kontynuuje politykę zacieśniania ilościowego – wysysania dolarów z rynków. Bez obniżania konta rządowego zachodził tylko jeden proces – wyciągania USD – ale teraz jest równoważony wyciąganiem kapitału z rachunku rządowego i wrzucaniem go na rynek.
I już to, jak widać wystarczy, by podnosić wycenę etheru, którego cena jest skorelowana właśnie z bilansem banku centralnego USA.
Jeżeli dziś uda się mocno przebić na ETH/BTC 2800 USD, przed nami walka o kolejne pułapy, w tym najważniejszy – 4000 USD. Za szybko, by otwierać dobre wino, ale można już mieć pod ręką korkociąg.