Euro pręży muskuły na początku 2025 roku

2 dni temu

Euro wyraźnie odrabia straty na początku tego roku, w szczególności w relacji do amerykańskiego dolara, który zyskiwał w oczekiwaniu na prezydenturę Donalda Trumpa. W stosunku do zmiany administracji w USA pojawia się coraz więcej wątpliwości, czy nowe taryfy celne nie doprowadzą do osłabienia kondycji amerykańskiej gospodarki. W przypadku euro warto spojrzeć w kierunku inflacji. Ta pozostaje wciąż wyraźnie powyżej celu inflacyjnego, dlatego oczekiwania mocniejszych cięć ze strony EBC wcale nie muszą się zmaterializować. Czy parytet na EUR/USD wydaje się oddalać już na początku 2025 roku?

Bez mocniejszych cięć stóp procentowych?

Inflacja w strefie euro za grudzień wypadła na poziomie 2,4% r/r. Był to poziom zgodny z oczekiwaniami, ale jednak był to wzrost z poziomu 2,2% r/r. Inflacja bazowa pozostała stabilna na poziomie 2,7% r/r. Obie te miary, a w szczególności inflacja bazowa, która wydaje się być kluczowa z punktu widzenia banku centralnego, pozostają wyraźnie powyżej celu inflacyjnego. To z kolei może oznaczać, iż choćby przy problemach gospodarczych strefy euro, EBC wcale nie będzie rozważał mocniejszych cięć stóp procentowych w tym roku. Z drugiej strony rynek wycenia w tej chwili dosyć jasną ścieżkę dla stóp procentowych. EBC ma dokonać cięcia w styczniu, następnie w marcu oraz prawdopodobnie w kwietniu. Ostatnia obniżka powinna mieć miejsce we wrześniu tego roku, co sprowadziłoby stopę depozytową z obecnego poziomu 3% do poziomu 2%. jeżeli jednak okaże się, iż inflacja ponownie ulegnie podbiciu i nie będzie chciała schodzić do celu zgodnie z prognozami, wtedy EBC może zdecydować się na bardziej umiarkowane obniżki. W tym momencie rynek wycenia w zasadzie 3 obniżki z rzędu, co wydaje się być dosyć agresywnym tempem cięcia. jeżeli inwestorzy zmienią zdanie, może to wesprzeć euro w najbliższym czasie.

Eurodolar odrabia straty

W pierwszej sesji w tym roku para EUR/USD zrównała się z lokalnym dołkiem z 20 listopada 2022 roku, zbliżając się dosyć mocno do poziomu 1,0200. Obecnie para EUR/USD znajduje się już powyżej poziomu 1,0400 i notuje silny wzrost 3 dzień z rzędu. Chociaż trudno mówić o zmianie trendu, to skala i długość takiego ruchu nie była widoczna już od dawna.

Dolar zyskiwał mocno od momentu wyborów prezydenckich w USA, ale niepewność dotycząca tego, jak będzie wyglądała polityka handlowa USA, również może działać na niekorzyść dolara. Trump zapowiadał mocne taryfy celne na wszelkie produkty dostające się do USA. Warto jednak pamiętać, iż Stany Zjednoczone importują choćby 20% swojej żywności, w tym w większości z Meksyku oraz Kanady, co do których Trump chce dodatkowych ceł. Teoretycznie może to wpłynąć na wyższą inflację, która powinna działać na korzyść dolara. Z drugiej strony Rezerwa Federalna nie ma możliwości wpływania na inflację związaną z żywnością czy paliwami, które należą do najbardziej zmiennych w całym koszyku inflacyjnym. Choć scenariusz bazowy dalej zakłada umacniającego się dolara w najbliższych miesiącach, to widać, iż euro nie składa jeszcze broni i próbuje negować powrót pary EUR/USD do parytetu.

Po godzinie 11:00 obserwujemy tracącego dolara na szerokim rynku. Za dolara płacimy 4,0768 zł, za euro 4,2517 zł, za funta 5,1227 zł, za franka 4,5075 zł.

Źródło: Michał Stajniak CFA, XTB

Idź do oryginalnego materiału