Przedstawiciele europejskiego biznesu wskazują na konieczność wyrównania pola gry dla rozwoju suwerenności cyfrowej Europy. Wystosowali trzy postulaty: uwzględnianie lokalności dostawcy w zamówieniach publicznych, certyfikację suwerennej chmury oraz powołanie regulatora ds. suwerenności cyfrowej.
Do realizacji tych postulatów potrzebne będzie nie tylko wdrożenie konkretnych działań, ale także zmiana mentalności i podejścia do współpracy na poziomie europejskim. Gra jest jednak warta świeczki. Europa może nie tylko zyskać na suwerenności cyfrowej, ale także stworzyć bardziej konkurencyjny rynek, który będzie sprzyjał innowacjom i rozwojowi. To wyzwanie, które wymaga zaangażowania wszystkich zainteresowanych stron – od rządów, przez przedsiębiorstwa, po instytucje edukacyjne i badawcze.
Trzy filary technologicznej suwerenności
Zgodnie z analizą fundacji Digital New Deal i Kantar Public, Europa powinna skupić się na trzech kluczowych obszarach: inwestycjach w innowacje, wykorzystaniu zamówień publicznych do wspierania lokalnych rozwiązań i budowie instytucji regulacyjnych zdolnych egzekwować europejskie standardy.
Konieczne jest także wzmocnienie współpracy między państwami UE i ograniczenie uzależnienia od dostawców spoza Europy. Jak wskazują autorzy zeszłorocznego raportu Draghiego, Europa musi przestać być jedynie regulatorem, a zacząć tworzyć własne, rozpoznawalne marki technologiczne.
Przykład z Polski: projekt CAMILA
Jednym z konkretnych kroków w stronę europejskiej suwerenności cyfrowej jest projekt CAMILA (Common AI Modelling Infrastructure for Legal Applications), realizowany przez CloudFerro w ramach programu DIGITAL. Celem projektu jest stworzenie europejskiej chmury obliczeniowej do obsługi zadań związanych z generatywną AI, zgodnej z europejskimi regulacjami i wartościami.
– Chcemy tworzyć rozwiązania, które będą konkurować z Big Techami, ale jednocześnie zapewniać naszym klientom bezpieczeństwo danych i zgodność z europejskimi przepisami – mówi Maciej Krzyśko, prezes CloudFerro.
Uwaga na „efekt Alicji w Krainie Czarów”
Jednym z zagrożeń dla budowy niezależności technologicznej Europy jest tzw. efekt Alicji w Krainie Czarów. Polega na tym, iż decydenci polityczni zachwycają się rozwiązaniami technologicznymi bez wnikliwej analizy ich skutków społecznych i gospodarczych. Może to prowadzić do bezkrytycznego wdrażania rozwiązań zewnętrznych, zamiast rozwijania własnych.
Autorzy raportu zachęcają do krytycznego myślenia i stawiania pytań o realny wkład nowych technologii w poprawę jakości życia obywateli. Ich zdaniem innowacje powinny być nie tylko nowoczesne, ale też zgodne z wartościami demokratycznymi i transparentne.
Europa potrzebuje swojego modelu cyfrowego
Dlatego Europa nie powinna kopiować modeli rozwoju znanych z USA czy Chin. Zamiast tego, warto budować model, który łączy technologiczny postęp z ochroną danych, prywatnością i wspólnotowym podejściem do cyfryzacji.
Jednym z postulatów jest też wykorzystywanie siły wspólnego rynku europejskiego do wspierania lokalnych dostawców IT i start-upów. W opinii ekspertów, to zamówienia publiczne mogą być najskuteczniejszym narzędziem wspierania rodzimego rynku technologii. Jak zaznacza Mirosław Burnejko, wiceprezes OVHcloud, nie oczekujemy specjalnego traktowania, tylko wyrównania warunków konkurencji.
Potrzebny regulator i zgodna polityka
Eksperci wskazują także, iż Europa potrzebuje specjalnego regulatora ds. suwerenności cyfrowej. Takiego, który nadzorowałby wdrażanie Data Act, Digital Markets Act i nadchodzącego AI Act.
– Chmura to infrastruktura krytyczna, podobnie jak gazociągi czy linie energetyczne. Nie możemy oddać jej pod wyłączną kontrolę firm spoza Europy – mówi Andrzej Dulka, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.
Europa potrzebuje lepiej skoordynowanej polityki cyfrowej, opartej na spójnych ramach prawnych. Istotna jest także edukacja cyfrowa obywateli i liderów politycznych, by byli świadomi zagrożeń i szans płynących z rozwoju nowych technologii.
Suwerenność technologiczna nie oznacza izolacjonizmu, ale zdolność do samodzielnego podejmowania decyzji i projektowania przyszłości cyfrowej zgodnej z europejskimi wartościami. To długofalowe wyzwanie, ale też ogromna szansa dla kontynentu.
Przeczytaj także:
- W służbie społeczeństwu. Sztuczna inteligencja w administracji publicznej jest realnym wyzwaniem
- Krwią trzeba odpowiedzialnie zarządząć – po to powstaje RedPulse
- Polacy chcą ludzi, nie algorytmów. Przy kredycie ważniejsze zaufanie niż technologia
- Ciepło z serwerów zamienia się w algi. Data4 uruchamia biocyrkularne centrum danych