Europa znów mierzy się z wyzwaniami w zakresie bezpieczeństwa energetycznego. Z najnowszego raportu Agencji UE ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER) wynika, iż w nadchodzących miesiącach Unia będzie zmuszona do rekordowego importu skroplonego gazu ziemnego (LNG), by uzupełnić niedobory w magazynach i zabezpieczyć dostawy na zimę 2025/2026. W połączeniu z napiętą sytuacją geopolityczną oraz ograniczoną elastycznością podaży, może to doprowadzić do wzrostu cen gazu w Europie.
Według danych z 15 kwietnia br., unijne magazyny gazu są wypełnione w zaledwie 36 proc. Dla porównania – w analogicznym okresie 2024 roku poziom ten przekraczał 62 proc., a w 2023 roku wynosił około 56 proc. Tak niski stan zapasów to efekt chłodniejszej zimy, ograniczonej produkcji energii z OZE oraz wysokich cen LNG, które zmniejszyły tempo importu pod koniec sezonu grzewczego.
Aby osiągnąć zalecany przez Komisję Europejską próg 90 proc. wypełnienia przed kolejną zimą, import LNG do UE musi wzrosnąć co najmniej o 20 proc. względem ubiegłego roku. Największy wzrost zapotrzebowania odnotują Niemcy, Holandia, Włochy i Francja.
Ceny gazu już rosną
Rosnące potrzeby importowe już przekładają się na sytuację cenową. Na początku kwietnia cena gazu na holenderskiej giełdzie TTF – będącej europejskim benchmarkiem – wynosiła około 35 euro za MWh. Choć to poziom zbliżony do tego sprzed roku, prognozy wskazują, iż w III kwartale cena może wzrosnąć do 35,9 euro, a w IV kwartale – do 36,5 euro za MWh.
Zdaniem ACER głównym źródłem presji cenowej pozostaje niepewność geopolityczna. Zakończenie tranzytu gazu przez Ukrainę, ryzyko zakłóceń dostaw z Afryki Północnej oraz napięcia handlowe między USA a Europą – w tym możliwe cła na LNG – istotnie wpływają na rynek. Dodatkowo malejąca elastyczność dostaw oraz nieefektywne systemy wsparcia krajowego wzmacniają niestabilność i podsycają spekulacje.
Nierównomierny rozwój infrastruktury LNG
Pozytywnym sygnałem jest rozwój infrastruktury importowej LNG. Nowe terminale w Niemczech i Grecji oraz rozbudowa istniejących instalacji w Polsce (Świnoujście, Gdańsk) i Belgii zwiększyły unijne moce regazyfikacyjne o około 0,5 TWh dziennie.
Niemniej jednak wiele państw Europy Środkowo-Wschodniej przez cały czas nie posiada bezpośredniego dostępu do terminali LNG, co zwiększa ich zależność od dostaw gazociągowych z państw zachodnich i południowych. W przypadku kryzysu logistycznego może to prowadzić do lokalnych niedoborów.
Główne zagrożenia dla rynku LNG
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) prognozuje, iż w 2025 roku popyt na LNG w Azji wzrośnie o około 7 proc. Europa będzie zmuszona konkurować z Chinami, Indiami i Japonią o te same ładunki – szczególnie na rynku spotowym, który odgrywa kluczową rolę w globalnym handlu LNG.
Eksperci wskazują też, iż Stany Zjednoczone – odpowiadające za ponad 20 proc. światowego eksportu LNG – mogą ograniczyć wysyłki do Europy w wyniku napięć handlowych lub zmian polityki energetycznej. Równocześnie niestabilność w krajach takich jak Nigeria, Algieria czy Egipt zwiększa ryzyko przerw w dostawach.
Trzecie zagrożenie wynika z nierówności infrastrukturalnych w Europie. Choć unijna infrastruktura LNG dynamicznie się rozwija, braki w niektórych regionach przez cały czas utrudniają efektywną dystrybucję gazu w sytuacjach kryzysowych. Jak piszą autorzy raportu Agencji UE ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki to podkreśla potrzebę dalszych inwestycji oraz lepszej koordynacji działań na poziomie unijnym.