Europosłowie z Polski zaapelowali podczas wtorkowej debaty w Parlamencie Europejskim do UE, aby zaczęła wydawać więcej na obronność. Tempo podejmowania decyzji jest najważniejsze – powiedział Andrzej Halicki (KO). Państwa członkowskie UE muszą pilnie zainwestować we własne bezpieczeństwo – podkreślił Adam Bielan (PiS).
– Patriotyzm nie polega już dziś na gadaniu. Dziś patriotą jest ten, który gwałtownie uruchamia środki i projekty służące budowaniu bezpieczeństwa. Nie ma prawa nazywać się patriotą ten, kto ten proces spowalnia, blokuje albo głosuje przeciw – oświadczył Halicki w Strasburgu podczas debaty dotyczącej europejskiego bezpieczeństwa.
Zaapelował do PE o podjęcie bardzo szybkiej decyzji i uruchomienie środków na obronność z silnym mandatem dla Komisji Europejskiej i rządów państw UE.
– Tempo podejmowania decyzji jest kluczowe. Obywatele czekają nie tylko na uruchomienie miliardów na przemysł zbrojeniowy, ale także na wzmocnienie infrastruktury granicznej. Straciliśmy lata, aby przekazać na ten cel pieniądze – ocenił.
Halicki dodał, iż niezbędna jest realizacja projektu Tarcza Wschód.
– To nie jest projekt polskiego rządu, to jest projekt wzmacniania bezpieczeństwa całej Europy – od Finlandii po Rumunię. Musi on mieć europejskie wsparcie – podkreślił.
Europoseł Bielan powiedział, iż przez długi czas Europa zaniedbywała swój przemysł obronny, uzależniając się od zewnętrznych dostawców i wolno reagując na kryzysy.
– Państwa członkowskie UE muszą pilnie zainwestować we własne bezpieczeństwo, tak jak zrobiła to Polska pod przywództwem Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnie wydarzenia pokazały, iż bez Stanów Zjednoczonych Europa jest niestety niemal bezbronna. Niezależnie od politycznych turbulencji i nieporozumień, musimy utrzymywać silne i niezawodne stosunki transatlantyckie – nasze bezpieczeństwo od tego zależy. Raz jeszcze apeluję do premiera Polski (Donalda Tuska – PAP), aby przestał blokować propozycję prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą zwołania szczytu UE-USA w Warszawie w trakcie polskiej prezydencji w UE – powiedział.
Bielan dodał, iż niezorganizowanie tego spotkania tylko pogłębi pęknięcia w naszych relacjach z najważniejszym sojusznikiem.
– Nie możemy sobie na to pozwolić w czasach, gdy wyzwania bezpieczeństwa mnożą się w całej Europie i poza nią – podsumował europoseł.
Polscy deputowani mówią jednym głosem
Głos w debacie zabrał także europoseł Dariusz Joński (KO).
– Musimy się dozbroić, bo Putin nie chce się wcale zatrzymać na Donbasie, nie chce poprzestać na Ukrainie i nie jest prawdą, gdy mówi, iż już nie chce, żeby ludzie ginęli. Gdyby tak było, to trzy lata temu nie zaatakowałby Ukrainy – powiedział.
Jego zdaniem UE potrzebuje europejskiej polisy ubezpieczeniowej, a drogą do tego jest zainwestowanie ogromnych pieniędzy w uzbrojenie.
– Plan KE, aby wydać do 800 miliardów euro na uzbrojenie, jest bardzo dobrym pomysłem. Tylko musimy to zrobić gwałtownie – powiedział.
Europoseł Patryk Jaki (PiS) stwierdził, iż jedyną rzeczą, która może powstrzymać Rosję, jest wiarygodna siła. W tym kontekście opowiedział się za wzmacnianiem europejskich zdolności obronnych. Zaapelował także o przekazanie 300 miliardów euro zamrożonych rosyjskich aktywów w UE dla Ukrainy.
Europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik (Konfederacja Wolność i Niepodległość) odniosła się do pomysłu emisji euroobligacji, dzięki którym UE mogłaby potencjalnie przeznaczyć dodatkowe środki na obronność. Jej zdaniem nowy militarny eurodług będzie narzędziem nacisku na państwa i zagrożeniem dla ich suwerenności.
– Jedyne, co potraficie, to zaciągać pożyczki i przejadać je na unijną machinę. Zmarnowaliście lata na Zielony Ład i obudziliście się z ręką w nocniku. Chomika bym wam nie dała pod opiekę, a co dopiero armię, widząc, jak obalacie demokrację w Rumunii. Potrzebujemy pokoju, a nie wojny. Bezpieczeństwo kraju i jego suwerenność zależą od jego potencjału militarnego, a nie wielkiej, wspólnej unijnej armii. Za nasze pieniądze chcemy budować naszą potęgę militarną, a nie Ukrainy – powiedziała, zwracając się do przedstawicieli KE i innych europosłów.
Podczas unijnego szczytu w zeszłym tygodniu szefowie państw i rządów jednomyślnie zaakceptowali plan dozbrajania Europy. Przedstawiła go liderom szefowa KE Ursula von der Leyen. Zakłada on 150 miliardów euro pożyczek na obronność, możliwość poluzowania dyscypliny budżetowej przez kraje członkowskie oraz możliwość przesuwania środków z polityki spójności na ten cel.
Biznes Alert / PAP
Pełczyńska-Nałęcz: w ciągu 2 tygodni decyzja rządu o przesunięciu pieniędzy z KPO na obronność