
Po wymagającym okresie spowolnienia Grupa Fabrity ostrożnie prognozuje niewielką poprawę koniunktury. Firma, która specjalizuje się w rozwiązaniach software engineering i transformacji cyfrowej, obserwuje rosnącą dojrzałość klientów w podejściu do sztucznej inteligencji. Tegoroczny trend? Mniej rozmów o AI jako modzie, więcej konkretów – automatyzacja, oszczędności, integracja z procesami biznesowymi.
To oznacza zmianę paradygmatu: AI przestaje być osobnym bytem, a staje się technologicznym komponentem, który ma rozwiązywać realne problemy. Klienci oczekują dziś business case’ów, a nie proof of conceptów. Dla firm takich jak Fabrity to szansa, ale też wyzwanie – przewagę zbudują te podmioty, które potrafią nie tylko mówić o AI, ale ją skutecznie wdrażać.
W tle rośnie znaczenie infrastruktury – chmury, hurtowni danych, bezpieczeństwa i governance. To naturalny efekt rozwoju AI, który wymusza nowe standardy w przechowywaniu i przetwarzaniu danych.
Choć Fabrity nie spodziewa się raptownego odbicia, przesłanie jest czytelne: rynek szuka stabilności i efektywności. Zmęczony niepewnością, coraz częściej wybiera partnerów, którzy potrafią mówić językiem wartości biznesowej – nie technologicznej egzaltacji.