Fatalne wyniki Tesli po I kw. 2024 r.

1 tydzień temu

Wyniki Tesli po I kw. 2024 roku nie zachwyciły inwestorów – dochód firmy spadł o 55%. Swoje nadzieje wiążą z zapowiedziami Muska o wprowadzeniu nowych, tańszych pojazdów. Pierwszym może być model Tesla 2.

Dochód firmy za I kw. 2024 roku wynosił 1,13 mld dolarów. W analogicznym okresie roku ubiegłego było to 2,51 mld dolarów. Przychody w I kw. 2024 wyniosły 21,3 mld dolarów co jest 9% spadkiem porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Światowa sprzedaż także spadła o 9%, powodem jest zwiększona konkurencja zwłaszcza chińska i ogólny spadek popytu na samochody elektryczne. Po wyłączeniach zysk na akcje wyniósł 45 centów; analitycy prognozowali 49 centów. Marża zysku brutto firmy, co oznacza procent przychodów jaki udaje się zachować po odliczeniu wydatków, ponownie spadła do 17,4%. W zeszłym roku było to 19,3%, zaś w rekordowym jak do tej pory I kw. 2022 roku osiągnęła ona 29,1%.

Inwestorzy i analitycy jednak wierzą w firmę i oczekiwali na jej działania mające zwiększyć sprzedaż. We wtorkowej notatce do inwestorów Tesla poinformowała, iż produkcja mniejszych i tańszych kompaktów zacznie się „szybciej niż przewidywano”. Nowe wozy Tesli mają wykorzystywać zmienione typy podwozi i mieć zainstalowane funkcje droższych modeli. Będą wytwarzane na tych samych liniach produkcyjnych, co w tej chwili budowane pojazdy.

„Ta aktualizacja (portfolio – red.) może skutkować mniejszą redukcją kosztów, niż wcześniej oczekiwano, ale umożliwia nam ostrożne zwiększanie wolumenu naszych pojazdów w bardziej efektywny sposób w zakresie nakładów inwestycyjnych w niepewnych czasach” – stwierdzono w notce dla inwestorów. Jednym z tych nowych samochodów może być Model 2, który będzie kosztował 25 tys. dolarów.

Podczas telekonferencji z analitykami dyrektor generalny Elon Musk powiedział, iż spodziewa się rozpoczęcia produkcji w drugiej połowie przyszłego roku, „jeśli nie pod koniec roku obecnego”. Jak dodał, do produkcji tych nowych modeli nie będą potrzebne nowe fabryki ani „ogromne nowe linie produkcyjne”. Jednak Musk podał kilka szczegółów na temat tego jakie będą nowe pojazdy i na ile mogą być wariantami obecnych modeli, za to, jak zauważył, „w tej kwestii powiedzieliśmy już wszystko”. Jak dodał, spodziewa się, iż Tesla w tym roku sprzeda więcej pojazdów niż w zeszłym, kiedy to sprzedaż zamknęła się na poziomie 1,8 mln sztuk.

Musk nawiązał także do robotaxi stwierdzając, iż poprawiony model zostanie zaprezentowany 8 sierpnia. Z jego słów wynikało, iż liczy na robotaxi jako przyszłe źródło przychodów firmy.

Zarówno nota do inwestorów, jak i telekonferencja Elona Muska były na tyle przekonujące, iż akcje Tesli wzrosły w handlu pozaseryjnym o 11%, jednak i tak w obecnym roku zaliczyły 40% spadek.

Analitycy prezentują umiarkowany optymizm. Analityk Morningstar, Seth Goldstein, powiedział agencji AP, iż firma przedstawiła jaśniejsze niż w przeszłości perspektywy produkcji nowych modeli, częściowo rozwiewając obawy inwestorów co do przyszłego wzrostu i Modelu 2.

„Myślę, iż na razie prawdopodobnie zaobserwujemy stabilizację cen akcji Tesla przedstawiła dzisiaj perspektywy, które mogą sprawić, iż inwestorzy będą mieli większą pewność, iż kierownictwo remontuje ten statek” – dodał, podkreślając jednak, iż jeżeli w II kwartale sprzedaż znów zacznie spadać wszystkie obawy inwestorów powrócą ze zdwojoną siłą.

W zeszłym tygodniu Tesla obniżyła o 2000 dolarów ceny modeli Y, S i X w USA, dokonała też obniżki cen na innych rynkach, w tym także w Chinach. Przyczyną jest coraz ostrzejsza konkurencja i spadający globalny popyt na wozy elektryczne. Zaczynają się także zwolnienia – pracę ma stracić 10% ze wszystkich 140 tys. pracowników. Komentując informację o zwolnieniach, dyrektor finansowy Vaibhav Taneja zaznaczył, iż „cięcia nastąpią wszędzie”, ponieważ w Tesli, jak i w innych ekspandujących firmach, „powielają się działania, które należy przyciąć jak drzewo, aby móc dalej się rozwijać”.

Następnym problemem Tesli jest niezrealizowana do tej pory obietnica całkowicie autonomicznej jazdy. Elon Musk obiecywał właścicielom Tesli jeszcze w 2019 roku, iż tego typu rozwiązania jak „flota autonomicznych robotów” umożliwiających samodzielną jazdę bez pomocy kierowcy zostanie wprowadzona w Teslach jako w pierwszych samochodach na świecie, przez co wartość ich wozów wzrośnie. Nie stało się to ani w 2020 roku, ani w obecnej chwili.

Musk i dyrektorzy Tesli nie określili kiedy spodziewają się, iż w pojazdach Tesli zostaną zamontowane urządzenia i oprogramowanie umożliwiające jazdę autonomiczną bez pomocy kierowcy. Co prawda Musk zachwalał najnowszą wersję systemu Tesli, o której mówił, iż umożliwia „w pełni autonomiczną jazdę” i twierdził, iż „to tylko kwestia czasu, zanim przekroczymy niezawodność ludzi”, ale amerykański Urząd ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NTHSA) nakazał, by Tesla umieściła w swojej informacji bezpieczeństwa i instrukcji dla właścicieli Tesli żądanie, by nad samochodem działającym w tym trybie przez cały czas czuwał kierowca.

Mimo tego Elon Musk przez cały czas prezentuje urzędowy optymizm stwierdzając: „jeśli ktoś nie wierzy, iż Tesla rozwiąże problem autonomii, myślę, iż nie powinien inwestować w spółkę”. Jednak wielu analityków nie wierzy, by system oparty na kamerach i komputerze, choćby jeżeli zaimplementowano w nim sztuczną inteligencję, pozwolił na osiągnięcie w pełni autonomicznej jazdy.

Idź do oryginalnego materiału