Fotowoltaika przed szansą na nową hossę!

1 rok temu

Spośród wszystkich segmentów OZE, to właśnie panele słoneczne, czyli fotowoltaika są w dziś najważniejsze. Jak gwałtownie zdobyły polski rynek, co dobrze widać też po dachach domów. Coraz częściej można zobaczyć coraz więcej paneli na polskich wsiach, czy w małych miejscowościach. Popularność fotowoltaiki rośnie, a ogólna rentowność inwestycji w OZE jest stopniowo coraz większa. W przypadku GPW mieliśmy już jedną fotowoltaiczną hossę. Niektórzy powinni pamiętać szalone wzrosty na Columbusie czy Photon Energy. Nie chcę jednak na razie przyglądać się samym spółkom notowanym na GPW, ale bardziej zwrócić uwagę na cały rynek od strony globalnej.

Załóż konto u robodoradcy Portu, za pomocą którego możesz kupić choćby ułamek akcji Meta, Apple, Amazon, Microsoft czy Google. Możesz też uzyskać ekspozycję na cały sektor czystej energii, gdzie znajduje się spora ekspozycja na spółki działające w branży fotowoltaicznej, czy wodorowej Zakładając konto dzięki linka: https://portu.pl/dnarynkow?a_box=hkr5k5wn zarówno wspierasz nasz portal oraz możesz przez trzy miesiące inwestować całkowicie za darmo. jeżeli jeszcze nie słyszałeś o Portu – sprawdź naszą recenzję.

Fotowoltaika przed szansą na nową hossę!

Fotowoltaika ma być kluczowa do 2050 roku

Rynek energii słonecznej to część stanowiąca odnawialne źródła energii (OZE). W tej chwili panele słoneczne już generują więcej mocy niż wiatraki prądotwórcze. Lata 2019 – 2021 to silny trend w corocznym zwiększaniu nowo generowanej energii solarnej. W przypadku farm wiatrowych trend także jest widoczny, ale już stabilność tego wzrostu i jego ewentualna powtarzalność jest o wiele gorsza. Poniżej widać, ile gigawatów odnawialnej energii netto zostało dodanych w poszczególnych latach z danych OZE.

Przyrost generowanej mocy z poszczególnych rodzajów OZE, w latach 2019-2021

Źródło: https://iea.blob.core.windows.net/

Bloomberg stworzył również ostatnio trzy prognozy rozwoju rynku energii do 2050 roku. W tzw. „zielonym” scenariuszu panele słoneczne będą odpowiadać za aż 32% globalnej produkcji energii. W scenariuszu „szarym” za 22%, a w „czerwonym” za 12%. Osobiście nie wierzę w scenariusz zielony, gdzie udział energii jądrowej jest tak niski. Atom to wciąż najwydajniejsze z możliwych źródeł energetycznych. Spodziewałbym się raczej scenariusza szarego, gdzie część udziału energetyki wiatrowej przejmie na siebie energetyka jądrowa. Niezależnie jednak od tego, jak będzie, to każdy scenariusz wprost oznacza wzrost istotności paneli słonecznych. Większy lub mniejszy, ale dalej wzrost istotności.

Trzy różne scenariusze rozwoju rynku energii do 2050 roku – według Bloomberga

Źródło: https://assets.bbhub.io/professional/

Fotowoltaika będzie rosła jak na drożdzach

W tej chwili panele słoneczne produkują mniej więcej 4% całej globalnej energii. Całościowy roczny wolumen produkcji to około 1TWh. Średnia prognoza mówi o wzroście tej liczby do 20 TWh. Dałoby to średnioroczny wzrost na poziomie 11,3% rocznie. Od mniej więcej dekady dynamika wzrostu OZE na świecie wciąż przyspiesza. Energetyka wiatrowa i solarna już w 2021 wygenerowała więcej mocy niż jądrowa. Napaść Rosji na Ukrainę i widmo potencjalnego kryzysu surowcowego

Jaki procent globalnej energii generują poszczególne źródła

Źródło: https://www.solareb2b.it/solare-eolico-produzione-mondo/

Średnioroczny wzrost rynku na poziomie ponad 11% przez następne prawie 30 lat? Wiadomo, iż to częściowo wróżenie z fusów, ale na pewno powinno rozpalać wyobraźnię. o ile prognozy się sprawdzą, to inwestycja w „solarny” ETF powinna być w najbliższych dekadach składnikiem każdego portfela, który liczy się z makro trendami.

Spadające koszty napędzają wzrost rynku

Intuicyjnie wiemy, iż odnawialne źródła energii będą miały coraz większe znaczenie w przyszłości. Wzrost emisji CO2 do atmosfery z każdym rokiem powoduje coraz większą migrację do zielonej energii. Swoje znaczenie, zwłaszcza na rynku europejskim, mają też rosnące ceny uprawnień do emisji CO2. Do niedawna udział OZE w globalnej produkcji energii był śladowy, a wszystko rozbijało się o koszty.

Panele słoneczne były do 2010 roku zbyt kosztowne. Postęp technologiczny sprawia, iż z każdym rokiem fotowaltaika jest coraz bardziej opłacalna. Wystarczy spojrzeć na poniższy wykres. Produkcja jednego wata energii w ciągu ostatnich 50 lat zmniejszyła się z 50 dolarów do blisko 30 centów. Roczna dynamika tego spadku znacznie przyspieszyła zwłaszcza po 2010 roku.

Koszt produkcji jednego wata energii z paneli słonecznych

Źródło: https://www.energy.gov/

Z każdym rokiem fotowoltaika zwiększa swoją wydajność. Jeszcze w latach 80 technologia pozwalała tylko na zmianę 12% pozyskanej energii w faktyczną moc. Teraz to już średnio prawie 30%. Dzięki temu potrzeba mniej powierzchni, żeby wytworzyć odpowiednią ilość kWh. Taki skok wydajności pozwala obecnie, na to, żeby panele umieszczone na dachu domku jednorodzinnego, pokrywały prawie całe jego zapotrzebowanie na energię. W latach 80, nie licząc choćby wielokrotnie wyższych kosztów, to byłoby to po prostu fizycznie niemożliwe.

Efektywność paneli słonecznych na przestrzeni ostatnich 50 lat

Źródło: https://www.nrel.gov/

Energia ze słońca i wiatru jest opłacalna

Już dziś dla większości regionów pozyskiwanie energii ze słońca i wiatru jest mocno opłacalne. W przypadku fotowoltaiki można mówić o prawdziwej rewolucji. Jeszcze w 2011 roku ten rodzaj energii był najdroższy w produkcji spośród wszystkich. Dziś jest jednym z najtańszych.

Koszt produkcji energii z poszczególnych źródeł

https://api.solarpowereurope.org/

Fotowoltaika ograniczana jest brakiem baterii

Fotowoltaika nie jest oczywiście pozbawiona wad. Głównym mankamentem jest bardzo silne uzależnienie od warunków atmosferycznych. Panele słoneczne nie generują, żadnego prądu w nocy, a prawie nic gdy niebo jest zachmurzone.

Co więcej, w tej chwili niemal cała energia wyprodukowana za pośrednictwem solarów musi być wykorzystana prawie natychmiast. Powodem jest bardzo mizerny rozwój technologii bateryjnych i akumulatorowych. Niestety, ale na tę chwilę nie jesteśmy w stanie efektywnie przechowywać tej energii. Radzimy sobie z tym problemem, wykorzystując chociażby elektrownie szczytowo-pompowe. Są to jednak rozwiązanie daleko niewystarczające.

Kolejne dekady prawdopodobnie rozwiążą ten problem, ale teraz baterie, a raczej ich brak bardzo spowalniają rozwój całej branży. To największe wąskie gardło sektora. Szacunki mówią jednak o tym, iż koszt przechowywania energii elektrycznej w ogniwach bateryjnych do roku 2030 zmniejszy się z czterokrotnie.

Koszt magazynowania energii w akumulatorach i projekcja tego kosztu do 2050 roku

Źródło: https://www.energy.gov/

Rynki mniej nasycone oferują większe stopy zwrotu

Prognozowany ponad 11% średnioroczny wzrost rynku odnosi się dla całego świata. Będą regiony, gdzie branża będzie zwiększała swój udział szybciej, a będą też takie, gdzie tempo nie osiągnie prawdopodobnie wartości dwucyfrowych. Szybciej rosnąć powinny firmy w krajach, gdzie obecny poziom nasycenia solarami jest niski. Nie ma co prawda prognoz długookresowych dla wybranych regionów, ale dysponujemy tymi na kilka lat do przodu. W poniższej tabeli widać prawdopodobny wzrost rynku fotowoltaiki dla różnych państw świata, do roku 2025.

Prognoza wzrostu rynku fotowoltaiki do roku 2025, dla wybranych państw na świecie

Źródło: https://www.gensed.org/

Analizy prognozują, iż w Polsce rynek ten będzie rósł w tempie 31% rocznie, do roku 2025. Prognozowany rozwój mocy fotowoltaicznych w Polsce przez Instytut Energetyki Odnawialnej odbiega trochę na minus od powyższych prognoz, ale dalej jest imponujący.

Fotowoltaika i prognozowany rozwój jej mocy w Polsce

Stany Zjednoczone, Niemcy, Japonia i Wielka Brytania to kraje, gdzie wzrost ma być o wiele niższy, co jest wprost związane z dużą większą penetracją tamtejszych rynków. Znaczenie mają też czynniki geograficzne i pogodowe.

Brazylia z dużym potencjałem

Jednym z ciekawszych potencjalnych rynków może być Brazylia. Kraj ma ponad 200 milionów mieszkańców a produkuje dziś tyle energii solarnej, co Polska. Poza tym w Brazylii geografia jest mocnym atutem. Państwo leży zdecydowanie bliżej równika niż my, co sprawia iż panele generują znacznie więcej energii. Sam poziom nasłonecznienia w ciągu roku też jest większy. Mniejsza ilość chmur sprawia, iż energia może być produkowana przez większą część dnia.

Udział poszczególnych państw w łącznej produkcji energii z fotowoltaiki

Źródło: https://www.gensed.org/

Fotowoltaika króluje w Australii

Chiny w liczbach bezwzględnych najbardziej stawiają na panele słoneczne. Jednak w skali ich gospodarki pokrywa to tylko 5% całego chińskiego zapotrzebowania na prąd. Państwem, któremu udaje się wykorzystywać słońce w największym stopniu jest Australia. To jednak idealne miejsce do stawiania nowych farm fotowoltaicznych. Mają rekordowe nasłonecznienie, a do tego nie jest to państwo gęsto zaludnione. To przykład rynku mocno już nasyconego, gdzie akurat nie rzucałbym się na taką inwestycję.

Procentowy udział energii ze słońca w całościowej produkcji energii poszczególnych państw świata

Źródło: https://www.nrel.gov

Innowacyjne koncepcje w branży

Chociaż cała branża ma rosnąć w tempie zbliżonym do 11% rocznie, to prawdopodobnie jej poszczególne segmenty pozostaną w tyle, a inne będą przewodzić. Warto spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie konkretnie mogą to być segmenty. Szeroki rynek będzie można pobić nie tylko wybierając firmy działające w konkretnych krajach, ale także szukając tych działających w konkretnych niszach.

Pływające farmy fotowoltaiczne

Najefektywniejsze farmy fotowoltaiczne znajdują się blisko równika. Ciekawą przyszłość mogą mieć przed sobą firmy skupiające się na morskich instalacjach fotowoltaicznych. pozostało sporo miejsca na instalacje równikowych farm na morzach i oceanach.

Oceany są jednak pieśnią odległej przyszłości. Problemem jest bowiem przesył już wyprodukowanej energii na duże odległości bez dużych strat. Jednak już jeziora mogą być ciekawą alternatywą. Takie zbiorniki wodne znajdują się często blisko większych miast i dystans nie będzie aż taką przeszkodą.

W Niemczech już powstają pierwsze projekty tego typu. Na terenie byłej kopalni odkrywkowej zbudowana zostanie farma fotowoltaiczna w technologii floating PV. Jej docelowa moc zainstalowana wynieść ma 21 MW. Pływająca farma fotowoltaiczna będzie budowana na zbiorniku Cottbus Ostsee, około 40 km od granicy z Polską. W Niemczech już wcześniej zwrócono uwagę na technologię pływających farm. Działają tam już pierwsze pływające elektrownie słoneczne, a rozwój kolejnych mają zapewnić wdrożone ostatnio zmiany w niemieckim prawie dla OZE.

Pływająca farma fotowoltaiczna

Dachówki fotowoltaiczne

Kolejną potencjalnie ciekawą niszą mogą być firmy skupiające się tylko na produkcji i instalacji dachówek fotowoltaicznych. Dachówki solarne umożliwiają stworzenie własnej elektrowni pozyskującej energię ze słońca. Działają tak samo, jak tradycyjne systemy fotowoltaiczne. Pochłaniają promienie słoneczne i następnie przetwarzają je na prąd o stałej częstotliwości. Solarny dach posiada inwertory, które przetwarzają prąd stały w prąd zmienny. Dzięki takiej instalacji powstaje darmowa energia elektryczna na potrzeby naszego domu.

Każda dachówka fotowoltaiczna stanowi osobne ogniwo. Aby system mógł jednak pracować optymalnie, należy połączyć wszystkie ogniwa w jeden układ. Należy zapewnić też akumulatory, które będą magazynować produkowaną energię elektryczną. Można także przesłać nadmiar wyprodukowanej energii do zewnętrznej sieci elektrycznej. Oczywiście najważniejszą kwestią jest tu wydajność.

Dostępne na rynku dachówki fotowoltaiczne posiadają moc średnio od 10 do 30 Wp. Z kolei przeciętna wydajność liczona na 1 m2 wynosi ok. 90 Wp. Aby uzyskać instalację fotowoltaiczną o mocy wystarczającej dla standardowego domu jednorodzinnego, należałoby mieć dachówki fotowoltaiczne na powierzchni dachu wynoszącej dokładnie 111 m2. Dachówki nie mogą się więc dziś pochwalić najlepszą wydajnością. Dla uzyskania 10 kWp w przypadku tradycyjnego systemu fotowoltaicznego na dachu wystarczy 60 m2 dachu. W końcu jednak prawdopodobnie wydajność wzrośnie.

Źródło: https://jakbudowac.pl/

Wydajność dachówek to nie jest dziś ich jedyna wada. Kolejnym jest wysoka cena. Rozwiązanie wciąż jest dość nowe, a przez to koszty produkcji i implementacji pozostają wysokie. Z czasem jednak ceny spadną i to rozwiązanie będzie konkurować z tradycyjnymi panelami. Na koniec roku 2022, łączny koszt zakupu dachówek i montażu całej instalacji na dachu o powierzchni 100m2 wynosi około 120 tys. zł. Dla porównania koszt zwykłej instalacji fotowoltaicznej z paneli jest średnio o połowę niższy i wynosi 60 tys. zł.

Najwięksi gracze na rynku

Inwestorzy, którzy nie chcą wybierać spośród małych i średnich spółek, a wolą skupić się bardziej na wzroście całej branży mogą zainwestować w dedykowany fundusz ETF, albo w obecnych globalnych liderów branży. Te spółki działające w branży osiągały do tej pory największe przychody:

  1. JinkoSolar Holding Co. Ltd. (JKS) – 4,6 mld USD przychodu
  2. Canadian Solar Inc. (CSIQ) – 3,2 mld USD przychodu
  3. First Solar Inc. (FSLR) – 3,1 mld USD przychodu
  4. GCL-Poly Energy Holdings Ltd. (GCPEF) – 2,8 mld USD przychodu
  5. SunPower Corp. (SPWR) – 1,9 mld USD przychodu
  6. SolarEdge Technologies Inc. (SEDG) – 1,6 mld USD przychodu
  7. Xinyi Solar Holdings Ltd. (968) – 1,2 mld USD przychodu
  8. Yingli Green Energy Holding Co. Ltd. (YGEHY) – 1,2 mld USD przychodu
  9. SMA Solar Technology AG (S92) – 1,2 mld USD przychodu
  10. Atlantica Sustainable Infrastructure PLC (AY) – 1 mld USD przychodu

Będzie to jednak trochę kupowanie kota w worku, bez zgłębienia się w temat. Dla większości inwestorów chcących tutaj uzyskać ekspozycję na sektor lepszą alternatywą będzie jednak cały ETF. Tu do wyboru są takie, które zajmują się wyłącznie branżą fotowoltaiczną oraz takie, które częściowo dają ekspozycję na fotowoltaikę, a uzupełniają to innymi podsektorami z grona czystej energii.

Fotowoltaika do zainwestowania przez fundusze ETF

Nie ma problemu ze znalezieniem funduszu ETF z ekspozycję na tę branżę. Nie są one tanie w obsłudze, ale to charakterystyczne dla sektorowych ETF.

Największe ETF-y z ekspozycją na sektor paneli słonecznych

Źródło: https://www.justetf.com/

iShares Global Clean Energy UCITS ETF

Największym będzie iShares Global Clean Energy UCITS ETF, który zarządza kwotą blisko 6 mld euro. Jest bardzo zmienny, co wynika z bardzo dużej koncentracji portfelowej. Trzy największe pozycje zajmują prawie 23%. Koszty całkowite wynoszą 0,65% w skali roku. Krajem o największym udziale w portfelu są Stany Zjednoczone. Następnie Chiny i Izrael.

iShares Global Clean Energy UCITS ETF

Źródło: https://www.justetf.com/

To też fundusz ETF dostępny w ofercie Portu, o której wspomniałem na początku. Zakłądając konto u robodoradcy Portu, możesz uzyskać ekspozycję na cały sektor czystej energii, a swój portfel uzupełnić innymi ciekawymi sektorami, czy spółkami. W tak zdywersyfikowany portfel można inwestować już od 100 złotych miesięcznie. Zakładając konto dzięki linka: https://portu.pl/dnarynkow?a_box=hkr5k5wn zarówno wspierasz nasz portal oraz możesz przez trzy miesiące inwestować całkowicie za darmo. jeżeli jeszcze nie słyszałeś o Portu – sprawdź naszą recenzję.

Invesco Solar ETF

Dedykowanym z kolei będzie fundusz ETF Invesco Solar ETF. Koszty wynoszą 0.69% rocznie, a w portfolio znajduje się około 35 podmiotów. Ten fundusz jest już stricte ukierunkowany pod spółki fotowoltaiczne. Jest jednak w przypadku polskich domów maklerskich o wiele trudniej osiągalny.

Czy warto inwestować dziś w sektor fotowoltaiki?

Czy fotowoltaika jest dziś warta inwestowania? Podtrzymuję, iż zarówno całe OZE, jak i atom to przyszłość rozwiązań energetycznych w średnim terminie. Fotowoltaika staje się coraz bardziej wydajna i coraz tańsza do wykorzystania. Będzie również według wielu badań odgrywała coraz ważniejszą rolę w globanym miksie energetycznym.

Zapewne największe inwestycyjne okazje czekają tutaj na indywidualnych spółkach, ale o indywidualnym spółkom i polskiego sektorowi fotowoltaiki należy się osobny materiał. jeżeli jednak, ktoś zastanawia się dziś, czy moda na fotowoltaikę przypadkiem już nie minęła, to pokusiłbym się o stwierdzenie, iż ona dopiero się zaczyna.

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk

115
6
Idź do oryginalnego materiału