Galaxy Leader, statek frachtowy do przewozu pojazdów, został dziś po południu uprowadzony przez bojowników jemeńskiego ruchu Hutich. Akt ten może być (i prawdopodobnie będzie) postrzegany zarówno jako akt piractwa, jak i uprawniony akt wojny, w zależności od prezentowanych sympatii politycznych i ideowych w odniesieniu do toczącego się konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Do ataku doszło w południowej części Morza Czerwonego – w pobliżu wybrzeża Arabii Saudyjskiej, jednak nie blisko samego brzegu, a na pełnym morzu.
Frachtowiec płynął z Turcji, przez Kanał Sueski, w kierunku Indii. Zarejestrowany jest na Bahamach i pod ich banderą pływa, jednak operacje z jego udziałem miała realizować firma Ray Shipping. I to właśnie miało być powodem akcji Hutich.
Nie wiadomo na razie, jakie mogą mieć oni żądania (jeśli jakiekolwiek), ani też gdzie przebywa załoga. Według różnych źródeł, na pokładzie statku miało znajdować się od 22 do 52 osób, które w tej chwili zostały uprowadzone przez bojowników. Osoby te pochodzą z Bułgarii, Filipin, Meksyku i Ukrainy. Wśród załogi nie było natomiast Izraelczyków.
Rambo w wydaniu jemeńskim
Ruch Ansar Allah (czyli właśnie Huti) nie tak dawno z szumem ogłosił, iż wypowiada wojnę Izraelowi. Oficjalnie uczynili to w akcie solidarności z Hamasem i Palestyńczykami, nieoficjalnie oskarżani są o wykonywanie działań proxy na rzecz Iranu, przez który są finansowani.
Poniższe nagranie propagandowe, kolportowane przez konta związane z ruchem Hutich, opublikowane zostało przez nich przy okazji ataku na frachtowiec.
Pomijając dodatki graficzne, których jakość sugeruje wykorzystanie programu MS Paint lub odpowiednika, a które przy dużej dozie wyrozumiałości można określić jako efekty „specjalne”, film ten ogólnie oddaje otoczenie i charakter operacji.
Nie jest to w ich przypadku nowość. Już wcześniej podejmowali oni akcje o charakterze pirackim i „partyzanckim” wobec jednostek morskich należących do podmiotów uznawanych przez siebie za wrogie, przede wszystkim saudyjskich i amerykańskich. Podejmują je zresztą dalej – zaledwie cztery dni temu amerykański niszczyciel, USS Thomas Hudner, zestrzelił zmierzającego z Jemenu w jego kierunku drona.
Frachtowiec Schrödingera
Dziś wieczorem rzecznik ruchu, generał Jahija Sari, wydał oświadczenie, w którym potwierdza zatrzymanie statku i zapowiada dalszego tego typu akcje.
Wzięta do niewoli załoga ma być traktowana „zgodnie z naukami i wartościami Islamu”, co może być rozumiane wieloznacznie. Sari ostrzegł, iż wszelkie jednostki zarejestrowane w Izraelu, należące do izraelskich podmiotów lub współpracujące z nimi mogą stać się celami ataków. Zaapelował także do innych państw o zaprzestanie współpracy z Izraelem.
Ze swej strony, Izrael potępił atak, nazywając go zagrożeniem dla światowego bezpieczeństwa. Wypiera się przy tym zarazem związków z nim i twierdzi, iż nie jest to jednostka izraelska. Informację taką podały zarówno izraelskie siły zbrojne…
…jak i biuro premiera tego kraju.
Źródła izraelskie oskarżyły o inspirację tych wydarzeń władze irańskie. Iran ma być ich zdaniem zainteresowany możliwością zakłócenia dostaw towarów – przede wszystkim oczywiście ropy i gazu skroplonego – z rejonu Zatoki Perskiej do Europy bez konieczności blokowania cieśniny Ormuz. Ta ostatnia byłaby bowiem kosztowna finansowo, politycznie i (najprawdopodobniej też) militarnie. Tymczasem działania Hutich, formalnie niezależnego gracza, nie powodują takich reperkusji.
Frachtowiec ma się w tej chwili znajdować w jemeńskim porcie.