Frankowicze mBank po niemal dekadzie walki sądowej mogą świętować historyczny sukces. Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok korzystny dla kredytobiorców, potwierdzając, iż umowy kredytowe zawierały niedozwolone klauzule. Choć to istotny krok na drodze do sprawiedliwości, nie oznacza końca postępowań. Sprawa pokazuje, jak skomplikowany i długotrwały może być proces walki o unieważnienie kredytu frankowego w Polsce.
Grupowy pozew Frankowiczów mBank
Spór rozpoczął się w 2016 roku, kiedy ponad 1700 osób złożyło pozew zbiorowy przeciwko mBank. Choć z czasem część kredytobiorców zrezygnowała i wybrała drogę indywidualną, to pozostała grupa nie dała za wygraną. Przez lata akta sprawy krążyły między sądami, a w 2018 roku Sąd Okręgowy odrzucił roszczenia, uznając, iż przeliczniki walutowe banku nie są wadliwe.
Jednak Frankowicze mBank nie poddali się. Po apelacji, w 2020 roku Sąd Apelacyjny uchylił wcześniejszy wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. W 2024 roku sąd pierwszej instancji orzekł na korzyść klientów, co zostało potwierdzone 4 lipca 2025 roku.
Przełomowy wyrok jednak nie kończy sprawy?
Choć wyrok ustala, iż umowy zawierały niedozwolone postanowienia, to nie skutkuje automatycznym unieważnieniem umowy frankowej każdego klienta. Każdy z kredytobiorców musi teraz indywidualnie wystąpić z pozwem o unieważnienie kredytu frankowego i przeprowadzić rozliczenie po unieważnieniu umowy frankowej. Jak się okazuje, mimo wygranej po 10 latach, to dopiero początek kolejnego etapu – procesu dla wszystkich członka grupy.
Czy Frankowicze mBank nie będą musieli oddawać kapitału?
Sprawa zawiera również niezwykle istotny aspekt prawny – kredyt frankowy przedawnienie. Ponieważ pozew zbiorowy został złożony w 2016 roku, mBank – zgodnie z interpretacją uchwały Sądu Najwyższego – miał 3 lata na pozwanie klientów o zwrot kapitału. Tymczasem pozwy zostały skierowane dopiero w 2021 roku, co może oznaczać, iż roszczenia banku są przedawnione.
To otwiera Frankowiczom furtkę do nie tylko odzyskania nadpłat, ale również całości środków wpłaconych na poczet kredytu frankowego, bez potrąceń z tytułu kapitału
Ugoda frankowa mBank – czy Frankowicze zgodzą się na propozycję banku?
Po przegranej w sądzie mBank zapowiedział możliwość rozmów o ugodach. Pojawia się pytanie – czy proponowane rozwiązania będą korzystne? jeżeli bank zaproponuje standardowe warunki znane z wcześniejszych postępowań, mogą one być nieatrakcyjne dla Frankowiczów, którzy mają realną szansę odzyskać więcej poprzez postępowania sądowe.
Wiele zależy od tego, czy bank przygotuje dedykowane warunki ugód dla tej konkretnej grupy, czy pozostanie przy dotychczasowych propozycjach.

Wyrok TSUE a sytuacja Frankowiczów
Warto wspomnieć, iż sprawa wpisuje się w szerszy kontekst orzecznictwa unijnego. Wyrok TSUE Frankowicze odgrywa istotną rolę w interpretacji przepisów o ochronie konsumentów w sporach z bankami. Stanowi on silny argument dla sądów krajowych, potwierdzający prawo kredytobiorców do dochodzenia roszczeń w przypadku abuzywnych klauzul.
Pozew grupowy Frankowicze mBank – najczęstsze pytania
- Czy wyrok sądu apelacyjnego w postępowaniu grupowym oznacza automatyczne unieważnienie mojego kredytu frankowego?
Nie. Wyrok ma charakter ustalający. Oznacza to, iż każdy członek grupy musi złożyć indywidualny pozew o unieważnienie umowy frankowej i przeprowadzić rozliczenie po unieważnieniu umowy frankowej. - Czy mBank może jeszcze domagać się zwrotu kapitału?
Możliwe, iż nie. Istnieje argument, iż roszczenie banku uległo przedawnieniu, ponieważ pozwy zostały złożone po upływie 3-letniego terminu, liczonego od daty wniesienia pozwu zbiorowego. - Czy warto przyjąć ugodę proponowaną przez mBank?
To zależy od warunków. jeżeli będą to typowe propozycje, mogą być nieopłacalne dla Frankowiczów, którzy mogą odzyskać znacznie więcej na drodze sądowej.