Fundusze ETF (Exchange Traded Funds) stają się coraz popularniejszą formą inwestowania, przyciągając zarówno początkujących, jak i doświadczonych inwestorów. Czym są fundusze ETF, jak działają i dlaczego cieszą się takim zainteresowaniem? W tym przewodniku dowiesz się wszystkiego, co musisz wiedzieć o funduszach ETF – od ich podstawowych zalet i rodzajów, po strategie inwestycyjne, które pomogą Ci maksymalizować zyski. Poznaj najważniejsze informacje, które pozwolą Ci podjąć świadome decyzje i w pełni wykorzystać potencjał tej elastycznej formy inwestowania.
Fundusze ETF całkowicie odmieniły inwestycyjne możliwości każdego z nas. Umożliwiły tanie i proste inwestowanie dla wszystkich. Dały szansę inwestowania w niedostępne wcześniej regiony geograficzne, branże czy sektory.
Zaoferowały nowe możliwości grania na spadki i z wykorzystaniem dźwigni finansowej, a niektóre choćby od razu pozwalają odwzorowywać strategię inwestycyjne popularnych zarządzających lub inwestować zgodnie z różnymi przekonaniami.
Każdy inwestor, niezależnie od tego, czy dopiero zaczyna, czy jest już doświadczonym wyjadaczem powinien korzystać z funduszy ETF i każdy taki inwestor powinien obejrzeć ten film. Opowiemy tu sobie wszystko, co najważniejsze w kontekście funduszy ETF zaczynając od niby prostego tematu co to w ogóle jest aż po to na co koniecznie trzeba uważać wybierając taki fundusz. Niezależnie więc od tego, czy jesteś początkujący, czy doświadczony, to na pewno znajdziesz coś dla siebie.
Fundusze ETF: Wszystko, Co Musisz Wiedzieć, Aby Inwestować!
Otwórz konto w Saxo Banku i zyskaj 250 euro bonusu oraz handluj BEZ prowizji na 100 największych spółkach z USA: https://bit.ly/saxo-dna-bonus
Warunki promocji do handlu bez prowizji dla 100 akcji: https://bit.ly/sax-dna-0-prowizji
Wstęp do funduszy ETF
Zacznijmy od tego, czym w ogóle są takie fundusze ETF i jak działają? ETF to nic innego jak fundusz notowany na giełdzie, którego jednostkami można swobodnie handlować w trakcie sesji giełdowej. Pod tym względem mocno przypomina akcje, obligacje, czy innymi instrumentami finansowymi, które też są notowane.
Ogólnie przyjęło się uproszczenie, iż fundusze ETF, to fundusze pasywne. W większości to prawda, ale mamy też takie fundusze, które są zarządzane aktywnie, przez indywidualnych menadżerów podobnie, jak tradycyjne fundusze inwestycyjne. Wówczas różnica pomiędzy klasycznymi funduszami inwestycyjnymi otwartymi jest taka, iż są one notowane na rynku i na bieżąco wyceniane.
W całym świecie ETF, to jednak pewna nisza, a największą i najpopularniejszą część funduszy ETF stanowią właśnie fundusze pasywne, których głównym celem choćby nie jest osiąganie jak największej stopy zwrotu, bo nie bardzo mają one na to jakiś wpływ. Celem jest wówczas jak najlepsze odwzorowanie stopy zwrotu danego rynku, sektora czy grupy aktywów.
Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Różnorodność ETF i ich wykorzystanie
Dlatego najczęściej fundusze ETF są tak konstruowane, iż po prostu naśladują swój benchmark w postaci różnych indeksów. Mogą to być indeksy akcji szerokiego rynku, jak S&P 500, indeksy sektorowe, które naśladują akcje z danej branży, indeksy obligacji, ceny konkretnych surowców i naprawdę wiele wiele więcej. Po choćby najbardziej odjechane pomysły, jak naśladowanie kondycji branży koreańskiego popu.
O tych najbardziej dziwacznych funkcjonujących funduszach ETF znajdziecie u mnie osobny materiał: Najdziwniejsze Fundusze ETF na Świecie – Niezwykłe Pomysły Inwestycyjne! Dzięki funduszom ETF na dane kraje albo sektory gospodarcze możecie rozgrywać różne prognozy makroekonomiczne bez selekcjonowania poszczególnych spółek.
Jeśli sądzicie, iż sztuczna inteligencja rozbije bank, ale nie chcecie wybierać pojedynczej spółki, to możecie znaleźć ETF na AI. jeżeli sądzicie, iż sprzedawcy detaliczni zaczną rosnąć, to kupujecie ETF na sprzedawców detalicznych. jeżeli uważacie, iż sentyment do Chin się odwraca, to kupujecie ETF na Chiny. Co więcej, jeżeli uważacie, iż WIG20 będzie spadał, to kupujecie ETF Short na WIG20 i zyskujecie, kiedy indeks spada.
To nie koniec, jeżeli prognozujecie, iż korekta na Nasdaqu się skończyła, to możecie kupić lewarowany ETF na Nasdaq i tym samym podbić swoją stopę zwrotu dzięki dźwigni. jeżeli z kolei chcecie wspierać kobiety w biznesie, to kupujecie ETF na spółki zarządzane przez kobiety. Tak jest taki!
W Stanach mają już choćby powiedzenie, które sugeruje, iż każda, choćby najdziwniejsza strategia inwestycyjna ma już swój odpowiednik w funduszu ETF. „There’s an ETF for that.”
Główna różnica pomiędzy funduszami pasywnymi, którymi najczęściej są ETF-y, a funduszami aktywnie zarządzanymi jest taka, iż te pierwsze starają się jak najlepiej odwzorować benchmark, a te drugie starają się benchmark pokonać. Za co inwestorzy funduszy aktywnych najczęściej dodatkowo płacą, a co często i tak nie zostaje osiągnięte, ale o tym trochę więcej powiem za chwilę.
Rodzaje replikacji w ETF-ach: fizyczna i syntetyczna
Odpowiedzmy sobie na pytanie, jak adekwatnie fundusze odwzorowują dany indeks? Omówmy to z pewnym uproszczeniem, ale wystarczającym dla zrozumienia mechanizmu.
Zarządzający funduszem ETF na początku określa jaki indeks chce naśladować. Niech to będzie indeks WIG-Gry, który agreguje spółki gamingowe z polskiej giełdy w odpowiednich proporcjach w zależności od kapitalizacji danej spółki. Po zebraniu odpowiedniego kapitału ETF kupuje określoną liczbę akcji każdej ze spółek, które wchodzą w skład indeksu WIG-Gry tak, aby proporcje posiadanych akcji były jak najbliższe indeksowi WIG-Gry. W zamian za te akcje emituje on swoje jednostki, które odzwierciedlają inwestorowi udział w ETF, czyli realnie udział w spółkach w odpowiedniej proporcji.
Te jednostki są wtedy wprowadzane na giełdę, gdzie każdy inny inwestor może je normalnie zakupić tak, jak na przykład akcje. W sytuacji, gdy popyt na ETF rośnie, to w ten sam sposób fundusz tworzy nowe „dodatkowe” jednostki do zakupu, a otrzymane w ten sposób środki wymienia na akcje z indeksu WIG-Gry.
Z kolei w przypadku, kiedy inwestorzy masowo wyprzedają jednostki ETF, to te są następnie umarzane, a do oddania inwestorom gotówki niezbędne jest sprzedanie akcji z ETF.
Czyli jak łatwo zrozumieć, jeżeli istnieje bardzo wysoki popyt na ETF odzwierciedlający indeks WIG-Gry, to tak jakby istniał bardzo duży popyt na akcje wchodzące w skład indeksu WIG-Gry, więc same w sobie akcje też zaczynają rosnąć w cenie.
Opisany schemat to tzw. replikacja fizyczna, gdzie ETF faktycznie kupuje akcje wchodzące w skład danego indeksu. Istnieje jeszcze replikacja syntetyczna, która najczęściej dotyczy np. funduszy ETF na surowce. Wówczas fundusz ETF stara się naśladować zachowanie wybranego benchmarku kupując np. instrumenty pochodne, czyli handlując zobowiązaniem do kupna lub sprzedaży danego aktywa, a nie samym aktywem. To dość zrozumiałe biorąc pod uwagę, iż replikacja fizyczna w przypadku np. ETF na uran wymagałaby… kupowania uranu. Jego składowania, zabezpieczenia, itp.
Przykładem syntetycznego funduszu ETF jest Beta ETF Nasdaq-100 PLN-Hedged, który naśladuje indeks akcji właśnie dzięki kontraktów terminowych. W porównaniu z replikacją fizyczną takie próby odwzorowania indeksu będą skutkowały wyższym wskaźnikiem tracking difference, czyli odzwierciedlenie samego indeksu będzie trochę gorsze niż gdyby była to replikacja fizyczna. Z drugiej strony replikacja fizyczna i kupowanie akcji wiązałoby się z płaceniem przez fundusz (czyli przez inwestora) podatków od dywidend wypłacanych przez spółki, co też obniżałoby ewentualne zyski. Spółka odpowiedzialna za ten konkretny ETF wszystko sobie wyliczyła i wyszło jej, iż taniej będzie replikować indeks dzięki kontraktów niż akcji.
Ostatecznie sprawa najczęściej sprowadza się do tego, iż czasem można mniej zapłacić za instrumenty pochodne (jak kontrakty) niż bazowe (jak akcje) i to stanowi o tym, czy fundusz jest syntetyczny, czy fiznyczny.
Ten akurat fundusz od Beta na Nasdaq100 dodatkowo zabezpiecza inwestora przed wahaniami kursu walut. Czyli jeżeli indeks notowany w dolarach rośnie o 1%, to nasz fundusz ETF też rośnie o 1% niezależnie od tego, co się dzieje z ceną złotego względem dolara. To typowe dla funduszy ETF definiowanych jako „hedged” walutowy.
Popularność funduszy ETF na świecie i w Polsce
W ciągu ostatnich dwudziestu lat globalne aktywa funduszy ETF rosły w średniorocznym tempie 22,3% osiągając w 2023 roku wartość 11,5 miliarda dolarów, a ich wartość stanowi już ponad 33% aktywów wszystkich funduszy tradycyjnych, które oscylują w okolicach 30 miliardów dolarów. W podobnym czasie, bo od 2003 roku do 2022 roku liczba funduszy ETF na świecie wzrosła z zaledwie 276 do ponad 8700.
Wzrost globalnych aktywów funduszy ETF w latach 2003-2023 (w miliardach USD)
Zyskują one również mocno na popularności w Polsce, gdzie jeszcze w 2018 roku niespełna 9% inwestorów miało w swoim portfolio ETF-a, natomiast w 2022 roku już ponad 40% inwestorów trzymało jakiś fundusz ETF. W tym samym czasie ilość inwestorów, którzy posiadali jednostki tradycyjnych funduszy TFI, praktycznie się nie zmieniła i cały czas oscyluje w okolicach 20%. Tym ważniejsze jest, żeby dobrze zrozumieć, o co w nich chodzi.
Mechanizm działania ETF na giełdzie
Wiemy już, jak jednostki ETF powstają, a jak to jest, iż cena ETF-a podąża za danym indeksem? jeżeli twórca ETF-a ma aktywa netto o wartości X (w tym przypadku aktywami netto są właśnie akcje), to jednostki jego funduszu naturalnie też będą w sumie warte tyle samo.
Jeśli dojdzie do jakiejś panicznej sytuacji, w wyniku której na kursie ETF spadki będą mocniejsze od spadków na kursie poszczególnych akcji, które on odwzorowuje, to powstaje tzw. spread transakcyjny, który może zostać wykorzystany.
Popatrzmy na przykład. jeżeli inwestorzy zaczną sprzedawać jednostki ETF po 9 złotych. Natomiast wartość aktywów netto (czyli akcji) należących do funduszu ETF wynosi 10 złotych w przeliczeniu na jedną jednostkę, to instytucja, która wymienia jednostki na akcje, zgarnie 1 złoty różnicy, bo skupi z rynku jednostki za 9 złotych, zmieni je w funduszu na akcje warte 10 złotych i sprzeda na giełdzie.
W takiej sytuacji siła popytu i podaży wykreowana przez pośrednika doprowadzi do skorygowania się różnic cenowych i ostatecznie znów cena ETF-a będzie odpowiadała cenie indeksu, który ma naśladować. Oczywiście to nie tak, iż nie ma nigdy żadnych odchyleń. Te niewielkie nie są przez nikogo wykorzystywane, bo szkoda na to energii.
Koszty ETF i ich wpływ na inwestycje
Dlaczego adekwatnie fundusze ETF cieszą się taką popularnością? Co odróżnia je od tradycyjnych funduszy inwestycyjnych? Jakie są ich zalety i wady?
Najważniejszym powodem, który sprawił, iż fundusze ETF są tak popularne, są ich niskie koszty. Większość ETF-ów funkcjonuje pasywnie, czyli śledzi jakiś wybrany indeks. Nie ma więc tutaj żadnego „zarządzania”, które wymaga analizowania spółek, monitorowania ich kondycji finansowej i określania perspektyw na przyszłość. Nie. Fundusz ETF po prostu ślepo replikuje indeks. jeżeli w danym indeksie jest 15% akcji spółki X, to fundusz, też będzie posiadał tyle procent akcji X. Nikt się tam nie zastanawia czy dana spółka, jest przewartościowana, czy ma szanse pobić konsensus prognoz. Po prostu rynek tak ją wycenił, tyle waży w indeksie zgodnie ze swoją kapitalizacją, więc tyle jej mamy.
Jeśli jakaś spółka traci w stosunku do swoich konkurentów, to w kwartalnej rewizji indeksu zostaje z niego wyrzucona, a w jej miejsce wskakuje inna, która przez rynek została ostatnio doceniona i wzrosła.
Widać tu działanie mechanizmu zgodnie, z którym porzucamy analizę i zawierzamy w pełni rynkowi. Indeks sam robi wszystkie niezbędne przetasowania i wywala jedne spółki albo je marginalizuje, a wprowadza inne. Właśnie dlatego koszty ETF-ów są najczęściej niższe niż funduszy tradycyjnych, bo nikt nie wykonuje tutaj pracy analitycznej.
Według Morningstar średni koszt funduszy inwestycyjnych wynosi 1,01%. Natomiast w przypadku funduszy ETF połowę mniej, bo 0,5%. Jeden z liderów branży ETF, czyli Vanguard podaje, iż ich średni wskaźnik kosztów w 2022 roku wynosił zaledwie 0,08%.
Morningstar od lat bada średni koszt nowych funduszy, które dopiero pojawiają się na rynku w danym roku. I tak średni roczny koszt nowopowstałych funduszy tradycyjnych w 2023 roku wynosił 0,79% a nowopowstałych funduszy ETF 0,59%. Różnica zaczyna się zacierać, w przypadku nowych funduszy.
Od lat koszty nowych funduszy tradycyjnych maleją, a koszty nowych funduszy ETF rosną. Z czego to wynika? ETF-y jako tania konkurencja dla tradycyjnych funduszy, zmuszają je do obniżania kosztów. Z kolei nowe ETF są coraz bardziej wymyślne i stosują coraz bardziej zawiłe strategie inwestycyjne, dlatego ich średni koszt rośnie. Ogólnie jednak widzimy trend spadkowy na średnim koszcie wszystkich funduszy, do czego branża ETF-ów ogromnie się przyczyniła.
Średnia ważona opłata nowych funduszy w latach 2014-2023: ETF-y vs fundusze inwestycyjne
Jeśli spojrzymy na polskie podwórko, to średni koszt za uczestnictwo w polskim funduszu tradycyjnym w 2023 roku wynosi 1,48%. Natomiast w przypadku tylko funduszy akcyjnych średnie opłaty roczne osiągają już 2,13%! Pomyślcie sobie, iż indeks WIG od 1991 roku do 2022 roku przynosi średnioroczną stopę zwrotu w wysokości 13,6%, a po skorygowaniu o inflację, tak naprawdę 4,7%. No trzeba przyznać, iż zarządzający musieliby naprawdę nieźle pobijać rynek, żeby uzasadnić opłaty powyżej 2% rocznie.
Dla porównania średnie roczne koszty akcyjnych ETF-ów od Beta wynoszą 0,88%. Nie uwzględniałem tu funduszy lewarowanych, bo one służą raczej do spekulacyjnego rozgrywania rynku, a nie długoterminowego inwestowania.
Inwestowanie kosztuje i trzeba o tym pamiętać
Żeby pokazać Wam, jak ważnym aspektem dla inwestora długoterminowego i pasywnego powinny być ponoszone koszty, przytoczę symulację Analizy.pl Przy założeniu, iż fundusz zarabia rocznie 6% brutto, to po 10. latach przy zerowych kosztach zyskuje 79%, ale już przy kosztach 1% rocznie – zysk wynosi 63%, a przy opłacie na poziomie 2% – zyskuje jedynie 48%. Oczywiście im bardziej wydłużycie ten horyzont inwestycyjny, tym bardziej powiększy się różnica w zyskach.
No dobra, ale ktoś może powiedzieć, iż po to płaci więcej za zarządzanie, żeby osiągać lepsze wyniki i bić rynek, więc ostatecznie te koszty się zwrócą. Spójrzmy zatem, jak radzą sobie aktywnie zarządzane fundusze na tle indeksów.
Fundusze ETF najczęściej naśladują indeksy akcji, a fundusze aktywne mają najczęściej za zadanie pobijać indeksy akcji. Jak im to wychodzi?
Zgodnie z wykresem opracowanym przez Inwestomat.eu w latach 2009-2019 zdecydowana mniejszość funduszy aktywnych pobijała swój benchmark. W krótkim horyzoncie inwestycyjnym udawało się to całkiem sporej liczbie zarządzający, ale trudno im było zachować konsekwencje i w każdym przebadanym kraju ponad 60% aktywnych funduszy przegrywało z benchmarkiem w okresie dekady.
W przypadku całego świata i akcji globalnych ponad 98% funduszy przegrywało z indeksem w ciągu dekady, a to właśnie dekada, a nie rok jest horyzontem, o jakim powinien myśleć racjonalny inwestor. Patrząc na te dane, można wyciągnąć wnioski, iż szansa na trafienie funduszu, który bije rynek, jest tak mała, iż już lepiej samemu zarządzać swoim portfelem, a prawdopodobnie szybciej uda się Wam pokonać indeks, niż drogim funduszom aktywnym.
Jednak o ile nie jesteście pasjonatami giełdy, to najlepiej zrobicie, inwestując pasywnie w możliwie najtańszego ETF-a na jakiś popularny indeks akcji, jak MSCI World, MSCI ACWI czy S&P 500.
Jeśli chodzi o pozostałe różnice, to w grę wchodzi jeszcze sposób zakupu jednostek funduszy. ETF-a można kupić u większości brokerów, tak samo, jak akcje i inne instrumenty finansowe notowane na giełdzie. Natomiast jednostki funduszy tradycyjnych można zakupić i sprzedać jedynie za pośrednictwem dostawcy danego funduszu, transakcja może potrwać choćby do kilku dni, a cała procedura przebiega w bardziej kontrolowany sposób.
Załóżmy, iż chcecie już kupić jakiegoś ETF-a. Na co powinniście zwracać uwagę, przy zakupie funduszu? W mojej opinii najważniejsze są trzy kwestie przy wyborze danego funduszu ETF. Po pierwsze – całkowite roczne koszty za posiadanie jednostek funduszu, czyli TER (Total Expense Ratio). Niektóre ETF-y mogą się wydawać fantastyczne, ale będą kosztować na przykład 2,5% rocznie! Przy długoletniej inwestycji takie koszty zjedzą dużą część Twoich zysków. Nie rezygnuj więc z największej zalety ETF-ów i poszukaj takiego, który jest rzeczywiście tani.
Ważne jest to, żeby zwracać uwagę na wskaźnik TER, bo on składa się z kilku innych kosztów i na przykład możesz zostać zmylony niską „roczną opłatą za zarządzanie”, która będzie w istocie tylko ułamkiem wszystkich kosztów.
W Total Expense Ratio zawierają się zwykle następujące opłaty:
- Roczna opłata za zarządzanie dla menedżerów i pracowników funduszu.
- Koszty bilansowania portfela, gdy na przykład indeks zmieni swój skład lub znacząco zmieni się waga spółek w indeksie.
- Koszty pożyczania aktywów bazowych od innych instytucji finansowych, kiedy pożyczka jest bardziej opłacalna od bezpośredniego zakupu.
Akumulujące vs dystrybuujące ETF-y i kwestie podatkowe
Drugą kwestią, na jaką warto zwracać uwagę przy wyborze ETF-a, jest to, czy jest on akumulujący, czy dystrybuujący.
Fundusz akumulujący to taki który reinwestuje dywidendy i odsetki, wypłacane przez akcje i obligacje, które posiada w swoich aktywach. Czyli zamiast wypłacać wam dywidendę i kupony, to kupuje za nie kolejne akcje i obligacje, dzięki czemu wartość waszego pakietu jednostek funduszu szybciej rośnie.
Fundusz dystrybuujący to taki, który otrzymane odsetki i dywidendy regularnie wypłaca posiadaczom jednostek funduszu.
Stajemy tu przed dylematem czy wolimy część zysków konsumować natychmiast, czy pozwolić im dalej pracować. Różne czynniki mogą wpływać na naszą decyzję. jeżeli jesteśmy 70-letnim rentierem, to raczej chcemy mieć przepływy finansowe z naszych inwestycji, a jeżeli mamy 20 lat i odłożone 10 tysięcy złotych, to raczej chcemy, żeby jak najwięcej pieniędzy na siebie pracowało i powiększało wartość naszego portfela inwestycyjnego.
Jednak poza tego typu dylematem istotną kwestią są jeszcze podatki. W przypadku funduszu, który reinwestuje wszystkie dywidendy i odsetki, są one poza radarem polskiego urzędu skarbowego, więc część obciążenia fiskalnego jest odłożona w czasie. To sprawia, iż pieniądze, które zapłacilibyśmy w podatkach, dalej mogą pracować i zwiększać wartość naszych inwestycji.
Niektórzy mogą powiedzieć, iż co za różnica, czy będę płacił podatek co roku, czy raz po wypłaceniu pieniędzy. Okazuje się, iż ma to całkiem spory wpływ na wasz portfel. Zrobiłem prostą symulację, gdzie przez 20 lat portfel o wartości 100 złotych co roku zyskuje 10% wartości. W wariancie, kiedy płacimy podatek od zysków co roku, wartość naszego portfela osiąga 439 złotych po 20 latach. W wariancie, kiedy pozwalamy zyskom pracować i płacimy podatek od całego zysku raz na koniec okresu, nasz portfel osiąga wartość 514 złotych. Wynika z tego, iż płacąc podatek co roku, stracimy 14,6% wartości naszego portfela.
Symulacja była bardzo prosta i zakładała podatek od całości zysków, a nie jedynie od dywidend, jednak mechanizm będzie działał w ten sam sposób i uszczupli nasze ostateczne saldo. Pomijam już fakt, iż rozliczanie podatku co roku jest bardziej upierdliwe niż raz na kilka albo kilkadziesiąt lat.
Wpływ opodatkowania na wartość portfela inwestycyjnego: podatek co roku vs podatek na koniec okresu (20 lat)
Oczywiście ucieczką od tego podatku może być inwestowanie za pośrednictwem kont emerytalnych zwolnionych z podatku IKE oraz IKZE. Jednak, jeżeli postanowicie samodzielnie reinwestować wypłacane dywidendy, to po pierwsze musicie tracić na to czas, po drugie w większości domów maklerskich zapłacicie za to prowizję, więc ostatecznie nie widzę powodów, żeby wybrać ETF-a dystrybuującego poza sytuacją, kiedy dywidendy i odsetki zamierzacie na bieżąco konsumować.
Wybór odpowiedniego indeksu i funduszu ETF
No i najważniejszą sprawą przy wyborze ETF-a jest odpowiedzieć sobie na pytanie, w jaki indeks albo indeksy chcecie inwestować?
Dla inwestora pasywnego najprostszą opcją i taką, dzięki której może spać w 100% spokojnie, jest ETF na koszyk akcji globalnych typu iShares MSCI ACWI. Jego roczny TER to 0,2%, agreguje on akcje z całego świata, a jest ważony kapitalizacją. To znaczy, iż rynki i spółki, które mają większą wartość, mocniej wpływają na zachowanie indeksu. I tak Stany Zjednoczone stanowią prawie 59% indeksu MSCI ACWI. Na drugim i trzecim miejscu jest Europa rozwinięta i Azja wschodząca z wagami 13% i 7,6%.
Podział portfela według regionów geograficznych
Trzy największe pozycje w tym indeksie to Apple, Microsoft i Nvidia. Każda z tych spółek waży w indeksie więcej niż całe regiony geograficzne jak Afryka, Ameryka Łacińska czy Europa wschodząca.
10 największych pozycji w portfelu funduszu: Waga, Sektor, Branża
Tego typu ETF na cały świat jest no brainerem dla typowego inwestora pasywnego, który chce regularnie dopłacać i spać spokojnie, aż do emerytury. Mamy tutaj akcje z całego świata, więc niezależnie do jakich przetasować dojdzie na arenie międzynarodowej, to ten indeks będzie to uwzględniał i odpowiednio reagował.
No, a właśnie o to chodzi w inwestowaniu pasywnym, żeby nic nie analizować, nad niczym się nie zastanawiać, tylko regularnie kupować jednostki ETF-a, aż do emerytury, czy innego celu długoterminowego. Nie osiągniesz tym spektakularnych rezultatów, ale i tak będziesz lepszy niż większość inwestorów, którzy starają się aktywnie wybierać swoje inwestycje.
Jeśli dodatkowo chcesz maksymalizować swój wynik, to powinieneś skupić się jednak na odwzorowywaniu rynku akcji.
Porównanie wartości portfeli o różnej alokacji aktywów: akcje vs obligacje (2013-2024)
Coś za coś, bo oczywiście największe zyski w porównaniu z obligacjami czy portfelami mieszanymi będą szły w parze z większymi wahaniami.
Ryzyko w inwestowaniu pasywnym i alokacja aktywów
Dlatego choćby inwestując pasywnie, trzeba mieć odrobinę wiedzy na temat tego, jak działają rynki akcji, żeby w chwili próby nie panikować, tylko dalej konsekwentnie dokupować jednostki i uśredniać cenę, która prędzej czy później znów zacznie rosnąć.
Na jakie obsunięcie powinien być przygotowany taki inwestor pasywny? Na podstawie historii indeksu MSCI World widzimy, iż rynek niedźwiedzia średnio trwa około 18 miesięcy, a ceny akcji spadają średnio o nieco ponad 20% i pełne odzyskanie strat trwa średnio około 3,5 roku.
Inwestor powinien być jednak przygotowany na większe spadki pokroju tych z roku 2008, a choćby tych z 1929 roku, kiedy akcje traciły ponad 50% i ponad 80%. Takie rzeczy się zdarzają. Ekstremalnie rzadko, ale się zdarzają, dlatego po przekroczeniu pewnego wieku alokacja 100% w akcje nie jest wskazana.
Wyobraźcie sobie, iż macie 70 lat i właśnie zapanowała najgorsza bessa od stu lat, a wasz portfel jest 60% poniżej ATH. Może się okazać, iż wtedy z emeryturą trzeba poczekać. choćby kilka lat. Tymczasem 70-latek raczej nie ma czym szastać, jeżeli chodzi o czas.
Dlatego też im inwestor jest starszy, tym bardziej choćby przy pasywnym inwestowaniu powinien migrować w stronę zbalansowania portfela pomiędzy akcje, a mniej zmienne aktywa.
Portfel 100% akcji spada zdecydowanie szybciej od portfela 60/40. W trakcie kryzysu z 2008 roku S&P500 utracił ponad 50% wartości, a portfel 60/40 „jedynie” nieco ponad 30%.
Jeśli kogoś bardziej interesuje wersja pasywnego inwestowania, która pozwala ograniczyć obsunięcia kapitału, to może na przykład wybrać fundusz Vanguard LifeStrategy 60% Equity UCITS ETF, który 60% kapitału utrzymuje w globalnych akcjach, a 40% w globalnych papierach dłużnych.
ETF oparte o cyklu życia
Vanguard ma 4 wersje swojego funduszy LifeStrategy. Począwszy od wersji 80% akcji 20% obligacji, przez wersję 60/40 i 40/60, aż po wersje najmniej zmienną i najmniej wystawioną na rynek akcji, czyli 20/80, gdzie zaledwie 20% stanowią akcje, a 80% obligacje.
Cała seria tych ETF-ów jest kierowana do inwestorów, którzy kierują się zasadą, iż im starszy jesteś, tym więcej powinieneś mieć obligacji, a mniej akcji. Ta idea powstał w oparciu o ryzyko wpadnięcia w pułapkę głębokiej bessy na krok przed emeryturą. Mając jedynie 20% akcji, choćby najgorsza bessa nie zagrozi już twojemu portfelowi, więc unikniesz w ten sposób ryzyka, iż musisz przesuwać swoje plany emerytalne w oczekiwaniu na koniec bessy.
Zgodnie z tą strategią zaczynacie inwestować za młodu w ETF, który ma 80% akcji, a wraz z wiekiem zmieniacie fundusz na coraz to bezpieczniejszą wersję, gdzie będąc już blisko emerytury macie ETF-a, który aż 80% kapitału trzyma w papierach dłużnych.
Idea wydaje się wspaniała, ale znów wracamy do tego, iż w ten sposób ograniczacie swoją stopę zwrotu. Coś za coś. Życie.
Jak już wybierzecie sobie swój ETF, to przyjdzie czas na zakupy i tutaj pojawia się pewien problem. Przynajmniej z perspektywy inwestora mieszkającego w Polsce. Ponieważ regulacje Unii Europejskiej są wymagające dla funduszy ETF, to cała masa Amerykańskich funduszy ETF po prostu nie jest dostępna w Europie.
Europejscy brokerzy dają co prawda dostęp do całkiem sporej liczby funduszy ETF, które poznacie po tym, iż mają dopisek UCITS.
Warto wiedzieć też, iż waluta, w jakiej notowany jest ETF, nie ma wpływu na jego wyniki! Ważne jest tylko to, w jakiej walucie notowane są spółki, które ten ETF posiada. Na przykład, jeżeli fundusz ETF jest notowany w Euro, na giełdzie w Amsterdamie, ale spółki, które kupuje, są notowane w USA i rozliczane w dolarach, to w rzeczywistości masz ekspozycję na dolary, a nie na euro. Euro jest wtedy jedynie pośrednikiem, ale twoje rzeczywiste wyniki inwestycyjne są zależne od walut, w których notowane są instrumenty kupowane przez fundusz. W uproszczeniu wygląda to tak, iż inwestor dokonuje przewalutowania złotego na euro i płaci w euro za jednostki funduszu. Następnie fundusz zamienia euro na dolary i kupuje akcje za dolary. To nie tak, iż raptem spółki amerykańskie kupowane są za euro.
Proces przewalutowania w inwestycjach ETF: od PLN do USD
Ok, to na zakończenie przejdźmy jeszcze przez największy błąd, którzy robią inwestorzy wybierając dla siebie fundusze ETF. Pomijam tu oczywiste błędy, jak wybieranie czegoś, co jest np. przesadnie drogie albo inwestowanie w dany ETF tylko dlatego, iż akurat urósł. To już błędy techniczno-psychologiczne. Jest jednak jeden nieoczywisty błąd, który popełnia wielu inwestorów.
Zazębianie się ETF-ów i unikanie nadmiernej dywersyfikacji
Przede wszystkim zapominają oni, iż na pozór fundusze ETF często potrafią zawierać dokładnie te same spółki. Vanguard Information Technology składa się praktycznie w całości ze spółek informatycznych z USA. Największy udział mają w nim takie podmioty, jak Microsoft i Apple.
Inny ze świetnych w ostatnich latach funduszy ETF, Invesco QQQ, gdy spojrzymy w jego bebechy, to zobaczymy tam bardzo podobne spółki, co w przypadku Vanguard Information Technology.
Na pierwszych miejscach Microsoft, Apple. W dużym stopniu te fundusze inwestują w podobne rzeczy i to z reguły zawsze będzie prawdą. Najlepsze w danym okresie fundusze będą inwestowały w podobne rzeczy. Ciężko w sumie, żeby było inaczej.
Jeśli zainwestujesz w oba takie ETF, to w dużym stopniu otrzymujesz dokładnie to samo. Warto przed podjęciem decyzji o inwestycji sprawdzić, jak bardzo pokrywają się ze sobą interesujące nas ETF-y. Pokrywanie się funduszy ETF to norma i czasem choćby nie jest to takie oczywiste. Mógłbyś na przykład już posiadając iShares S&P500, który daje ekspozycję na indeks S&P500, chcieć dołożyć do niego QQQ. Tylko po co?
Okaże się, iż aż 84% wszystkich spółek w QQQ jest obecna także w IVV i pokrywają się one również w prawie 50% jeżeli chodzi o wpływ na notowania obu ETF.
Inwestowanie w tak silnie pokrywające się ETF nie jest od razu fundamentalnie złe, ale może takim być. Zwłaszcza jeżeli próbujesz dywersyfikować się np. geograficznie i wybierasz różne fundusze, a tak naprawdę okazuje się, iż kończysz posiadając połowę portfela w trzech największych spółkach z USA.
Nie ma w tym nic złego, o ile rozumiesz, jakie konsekwencje może to generować dla twoich wyników i realizowania własnych oczekiwań. Zazębianie się funduszy ETF będzie miało miejsce i nie jesteś w stanie go uniknąć, ale do osiągania dobrych wyników musisz być w pełni świadomy, co tak naprawdę kupujesz
Fundusze ETF to świetne rozwiązanie
Podsumowując, fundusze ETF to narzędzie inwestycyjne, które oferuje inwestorom unikalne korzyści – od elastyczności i łatwego dostępu do różnych rynków, po niskie koszty i prostotę zarządzania. To świetna opcja zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych inwestorów, którzy szukają sposobu na budowanie kapitału w sposób zdywersyfikowany. ETF-y umożliwiają szybkie i stosunkowo tanie wejście na globalne rynki, umożliwiając dostęp do akcji, obligacji, surowców i innych aktywów w jednym portfelu. Jest to szczególnie atrakcyjne dla tych, którzy chcą zminimalizować ryzyko, jednocześnie mając kontrolę nad swoimi inwestycjami.
Jednak sukces w inwestowaniu w fundusze ETF wymaga przemyślanej strategii. Przed wyborem odpowiedniego funduszu warto dokładnie zrozumieć jego strukturę, analizować ryzyka związane z danym rynkiem lub sektorem, a także uwzględniać własne cele finansowe i horyzont czasowy. Niezależnie od tego, czy celem jest długoterminowy wzrost kapitału, zabezpieczenie emerytury, czy generowanie regularnego dochodu, fundusze ETF oferują narzędzia, które można dostosować do indywidualnych potrzeb. Kluczem jest regularne monitorowanie rynku i dostosowywanie strategii w odpowiedzi na zmieniające się warunki gospodarcze.
ETF-y to doskonały wybór dla inwestorów, którzy cenią sobie wygodę i efektywność, ale warto pamiętać, iż choćby najbezpieczniejsze fundusze wymagają uwagi i zrozumienia. Regularna analiza portfela, śledzenie wyników poszczególnych funduszy oraz gotowość do ewentualnych zmian to podstawy sukcesu w długoterminowym inwestowaniu. Dzięki temu ETF-y mogą być stabilnym i dochodowym elementem Twojego portfela, pomagając w realizacji celów finansowych, bez potrzeby angażowania dużych nakładów czasu w zarządzanie i analizę.
Otwórz konto w Saxo Banku i zyskaj 250 euro bonusu oraz handluj BEZ prowizji na 100 największych spółkach z USA: https://bit.ly/saxo-dna-bonus
Warunki promocji do handlu bez prowizji dla 100 akcji: https://bit.ly/sax-dna-0-prowizji
Do zarobienia,
Piotr Cymcyk