Fundusze ETF odpowiednie dla wszystkich! Pełna lista do inwestowania!

3 dni temu

Popularność funduszy ETF rośnie jak szalona i serio – jest czym się jarać! To tani, prosty i wygodny sposób, żeby każdy – naprawdę KAŻDY, bez żadnego doktoryzowania się w finansach– mógł pomnażać swoje pieniądze. Zamiast ślęczeć nad raportami czy drżeć o każdą złotówkę, wrzucacie pieniądze w ETF i macie ekspozycję na cały rynek.

Proste? Proste! A ja dodatkowo w tym materiale jeszcze bardziej wam to uproszczę, bo funduszy ETF jest cała masa. Masa z nich jest jednak przekomplikowana, droga, trudna i może bardziej odstraszać niż przekonywać. Pokażę wam więc kilka funduszy ETF nadających się według mnie dla absolutnie każdego. Niezależnie od tego, ile o inwestowaniu wiecie, ile chcecie inwestować i niezależnie od tego kim jesteście.

Proste, przystępne i skuteczne, bo inwestowanie naprawdę nie musi być skomplikowane.

Fundusze ETF odpowiednie dla wszystkich! Pełna lista do inwestowania!

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Aktywne inwestowanie kontra ETF

Zacznę od tego, iż ja sam rzadko inwestuję w ETF, ale to wynika tylko z tego, iż ja naprawdę lubię inwestować aktywnie w pojedyncze spółki. Mam na to czas, myślę, iż mam do tego wiedzę i odpowiednie umiejętności. Uważam, iż na inwestowaniu w indywidualne spółki można zarobić w długim horyzoncie o wiele więcej. I jednocześnie uważam, iż to jest podejście, które NIE BĘDZIE odpowiednie dla większości osób.

Ryzyko związane z pojedynczymi spółkami jest zawsze o wiele większe. Mogą one zbankrutować, stracić udziały w rynku, trafić na masę różnych problemów. Szeroki rynek zawsze znajdzie sposób, żeby iść do góry z jednego ważnego powodu. ETF-y odzwierciedlają indeks, a indeks zawsze po czasie wyrzuca z siebie słabe spółki i przyjmuje te najlepsze. Zawsze masz więc wówczas w portfelu więcej dobrego niż złego. W przypadku indywidualnych spółek, jeżeli nie monitorujesz sytuacji, może być zupełnie odwrotnie.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Dlaczego ETF-y są skuteczne?

Wybierając odpowiedni ETF, inwestor nie musi martwić się o monitorowanie sytuacji. To naprawdę prosty sposób na długoterminowe inwestowanie bez ciągłego trzymania ręki na pulsie.

ETF otwierają Ci również drzwi do inwestycji, które normalnie nie są realne dla indywidualnego inwestora. Amerykańskie obligacje skarbowe? Żaden problem. Rynek indyjski? Gotowe. Nic dziwnego, iż ich liczbai zainteresowanie nimi rośnie jak szalone. W 2008 roku aktywa pod zarzadzaniem ETF-ów wynosiły około jednego biliona dolarów, a dziś przekraczają już 9 bilionów dolarów. To najlepiej pokazuje, jak dynamicznie rozwija się ten segment rynku.

Polub nas na Facebook!

Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.

DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach

Portfel 60/40 – klasyka inwestowania

Jak w tym świecie znaleźć coś dla wszystkich? Zacznijmy od klasyki inwestowania. Podręcznikowego niemalże portfela 60/40, który jest przykładem w miarę bezpiecznego i zrównoważonego podejścia. Polega on na tym, iż 60% portfela lokujesz w akcje, ponieważ historycznie oferują one wyższą potencjalną stopę zwrotu, a pozostałe 40% przeznaczasz na obligacje, które pomagają ograniczać zmienność i obsunięcia portfela w gorszych dla akcji czasach.

Obligacje często idą pod prąd akcjom – giełda leci w dół, a one rosną. Jasne, są wyjątkowe okresy, jak wtedy, gdy szaleje inflacja, ale to naprawdę rzadkie okresy w historii. Czy to jest. W takim razie inwestycyjne podejście idealne? Nie, ale to trochę jak kanapka z serem. Może nie będzie to wybitne danie, ale każdy zje i z głodu nie umrze. Jasne, nie będzie smakowała wybitnie, ale nada się dla wszystkich.

Dawniej taki portfel budowało się przez akcje blue chipów czyli wielkich spółek oraz obligacji samodzielnie.

Vanguard LifeStrategy – prostota i elastyczność

Dziś nie ma takiej potrzeby. Dlatego, iż jest takie ETF jak Vanguard LifeStrategy 60% Equity.

Inwestuje on automatycznie 60% w akcje i 40% w obligacje. Koszty tego rozwiązania są śmieszne niskie, bo wynoszą 0,25% rocznie, a sam nic nie musisz więcej robić. Ot po prostu regularne dokupowanie.

Vanguard ma całą rodzinę takich funduszy ETF, którymi w zasadzie możesz żonglować w zależności od swojego wieku. Jesteś młodszy? Wybierz Vanguard LifeStrategy 80% Equity, który inwestuje tylko w akcje. Jesteś starszy? Wybierz Vanguard LifeStrategy 20% Equity. Proste i możliwe do dopasowania dla wszystkich.

Ekspozycja akcyjna jest dobrze zdywersyfikowana. W części akcji masz tak naprawdę i rynki rozwinięte i wschodzące. Oczywiście dominują Stany Zjednoczone.

Od momentu startu w grudniu 2020 roku ten fundusz osiągnął zwrot na poziomie ponad 30%. Niektórzy będą marudzić i narzekać, ale wszystko to przy maksymalnym obsunięciu kapitału od szczytu na poziomie 15%. To naprawdę kilka jak na mocno niestabilne czasy.

Jeśli jesteś osobą, która akceptuje mniejszą stopę zwrotu w zamian za większe bezpieczeństwo, to propozycje LifeStrategy od Vanguarda są naprawdę warte uwagi. Oczywiście im większy udział Equity, tym większa będzie stopa zwrotu, ale też tym większe wahania. Dla przykładu Lifestrategy 80% Equity w 4 lata zrobił już 50%, ale zaliczył większe obsunięcia kapitału. Coś za coś.

Jeśli to akceptujesz, to warto też zwrócić uwagę na ETF, który inwestuje 100% w akcje. iShares MSCI ACWI UCITS ETF. Klejnot w koronie całej społeczności pasywnego inwestowania.

Inwestowanie globalne – szeroka dywersyfikacja

Za 0,2% rocznie opłaty masz ponad 2000 spółek z całego świata – od Big Techów po wschodzące gwiazdy. Dywersyfikacja totalna. USA i technologia królują, ale nie musisz sam nic wybierać – fundusz robi to za Ciebie. To jak inwestycyjny Netflix – cały świat w jednym kliknięciu guzika kupuj.

ETF zamiast lokaty – parkowanie gotówki

Są też na rynku ETF, które w zasadzie możesz traktować zamiennie do lokaty, kiedy chcesz potrzymać wolną gotówkę w oczekiwaniu na cokolwiek. Zamiast pozwalać waszym środkom na gnicie. To można wykorzystać ETF, który inwestuje w krótkoterminowe papiery dłużne.

Przykład? iShares US Treasury 0-1yr UCITS ETF to fundusz ETF, który inwestuje w krótkoterminowe obligacje skarbowe USA o terminie zapadalności do 1 roku. Jego głównym celem jest zapewnienie inwestorom ekspozycji na amerykańskie papiery skarbowe o najkrótszym okresie do wykupu, co czyni go naprawdę bezpiecznym instrumentem do parkowania gotówki. Tu nie istnieje ryzyko kredytowe.

W przeciwieństwie do obligacji długoterminowych – obligacje krótkoterminowe mają też bardzo niskie tzw. duration, czyli wrażliwość na zmiany rynkowych stóp procentowych.

Jeśli Fed podnosi stopy procentowe, ceny obligacji na ogół spadają. Wynika to z faktu, iż nowe emisje będą mieć lepsze oprocentowanie przez podniesione stopy procentowe. Dlatego ceny obligacji wyemitowanych przy niższych stopach spadają, żeby dostosować się do nowych rentowności. W końcu, jeżeli za obligację, która normalnie wypłaca 1% rocznie, zapłacicie tylko 95% jej początkowej ceny, to wasza rzeczywista rentowność będzie większa niż ten początkowy 1%.

W przypadku obligacji o krótkim terminie wykupu, papiery bardzo gwałtownie rotują w portfelu funduszu, czyli bardzo gwałtownie stare emisje zastępowane są nowymi, dzięki temu te krótkoterminowe papiery są odporne na wahania cen. Na wykresie widzicie porównanie ceny obligacji krótkoterminowych i długoterminowych.

Fundusz ETF generuje niewielki, ale relatywnie przewidywalny zwrot z inwestycji, który jest lepszy od trzymania po prostu gotówki. Jego roczny koszt też praktycznie nie istnieje, bo sięga 0,07% rocznie.

Dla bardziej patriotycznych inwestorów albo po prostu takich, którzy chcą w trakcie inwestycji uniknąć ryzyka walutowego, występującego przy obligacjach denominowanych w dolarze, mamy polski fundusz BETA ETF Obligacji 6M. W skład portfela wchodzą denominowane w złotych obligacje skarbowe zmiennokuponowe. ETF jest skrojony dla inwestorów zainteresowanych inwestowaniem w polskie obligacje skarbowe, akceptujących niskie ryzyko inwestycyjne i niskie wahania portfela. W tej postaci fundusz wystartował na początku 2024 roku, ale jego roczny koszt wynosi aż 0,64%, więc na tym tle wypada dużo gorzej od amerykańskiego kolegi.

Tego typu fundusze są zawsze dobrą alternatywą dla po prostu trzymania gotówki i zdecydowanie są dla wszystkich. Może nie jest to esencja inwestowania, ale dalej lepsze niż nic i w pewnych etapach bardzo skuteczne. Kokosów nie zarobisz, ale to nie są ETF-y od tego. Od kokosów są inne ETF-y

Rynek amerykański – najlepsza opcja dla wszystkich?

Dziś nikt nie powinien mieć wątpliwości, iż spółki z USA są najlepsze na świecie. Możecie sobie dyskutować o ich wycenach i tak dalej, ale fundamenty amerykańskich biznesów są na najwyższym światowym poziomie i nie dorównuje im nikt inny. Chcecie danych na potwierdzenie tych słów? Proszę bardzo.

W 2023 roku 136 największych amerykańskich korporacji wypracowało imponujące 1,1 biliona dolarów zysku, co stanowi ponad 37% globalnych zysków. Chiny, choć kilka ustępują pod względem liczby globalnych korporacji (mają ich 135), osiągnęły zysk na poziomie zaledwie połowy tego, co korporacje z USA, czyli 18,2% globalnego zysku.

Kiedy spojrzymy sobie na 10 najbardziej dochodowych firm na świcie, to zauważymy, iż połowa tych firm, to spółki z USA.

Sam wzrost cen akcji również to potwierdza i dlatego właśnie kolejną kategorią funduszy ETF dla wszystkich. Ciągle i wszędzie słyszę marudzenie o tym jak to giełda niby w długim terminie zarabia? Hehehe to spójrz na WIG20! Po cholerę mam patrzeć na WIG20? Nie żyjesz w latach 80-tych ubiegłego wieku, możesz inwestować GDZIE CHCESZ. jeżeli nie wybierasz inwestowania w USA, to robisz to świadomie. Dlaczego? Tego nie rozumiem, ale na pewno nie jest to argument do tego, żeby nie patrzeć na USA jako wyznacznik rynku.

Dlatego też uważam, iż absolutnie każdy powinien mieć ekspozycję na rynek w USA. Do tego nada się np. iShares Core S&P 500 UCITS. Fundusz ETF, który śledzi wyniki indeksu S&P 500, który obejmuje 500 największych amerykańskich spółek notowanych na giełdzie w USA. Jego strategia inwestycyjna opiera się na pasywnym replikowaniu indeksu, co oznacza, iż fundusz kupuje akcje w proporcjach odpowiadających ich udziałowi w indeksie. Dzięki temu zapewnia szeroką dywersyfikację w różnych sektorach amerykańskiej gospodarki i minimalizuje ryzyko związane z pojedynczymi spółkami, a jednocześnie skupia się wyłącznie na najsilniejszym rynku świata, czyli USA.

Ogromną zaletą są minimalne koszty. Fundusz pobiera od inwestora rocznie zaledwie 0,07%. Największymi pozycjami w portfelu są amerykańskie Big Techy, czyli podobnie jak na przykład w indeksie MSCI ACWI, ale tutaj ważą one odpowiednio więcej, bo fundusz nie rozszerza ekspozycji na resztę świata.

Ma to swoje zalety i wady. Z jednej strony pozycjonujecie się pod najlepszy rynek, ale z drugiej ograniczacie swoją dywersyfikację. Tymczasem nikt nie zna przyszłości, więc jeżeli coś złego stanie się z giełdą w USA, doświadczycie mocniejszych spadków niż ETF na akcje globalne.

Technologia – przyszłość inwestowania

Można choćby pójść o krok dalej i skupić się na inwestowaniu nie tylko w najlepszy rynek ale też w najlepszy sektor na najlepszym rynku. Tak, zdecydowanie uważam, iż ekspozycja na technologię jest dla wszystkich. Po prostu w zależności od wieku powinna być w różnych proporcjach udziału w portfelu.

Inwestowanie w technologię USA umożliwia chociażby ETF na indeks Nasdaq-100, który śledzi wyniki indeksu Nasdaq100, obejmującego 100 największych spółek notowanych na giełdzie Nasdaq.

W porównaniu do S&P500 nasza ekspozycja spada z 500 firm do 100. Dzięki silniejszej ekspozycji na technologie ten indeks w przeszłości osiągał lepsze stopy zwrotu niż S&P 500, ale w trakcie spadków doświadczał silniejszego obsunięcia kapitału.

Na przestrzeni ostatnich 20 lat Nasdaq zyskał ponad 1300%, a S&P500 w tym samym czasie jedynie około 400%. Tylko iż w czasie ostatniej bessy z 2022 roku, kiedy S&P 500 spadał o 25%, to Nasdaq tracił 34%. Coś za coś. Mimo wszystko Nasdaq zachowuję taki poziom dywersyfikacji, iż dalej mogę go zakwalifikować, jako ETF dla wszystkich, a jego całkowity roczny koszt to 0,3% co jest bardzo przyzwoitą ceną.

Inwestowanie w polski rynek – czy warto?

Tak nachwaliłem te Stany, ale jednocześnie uważam, iż jeżeli jesteś inwestorem w Polsce, to powinieneś również mieć ekspozycję na rynek polski. Nie dlatego, iż to wybitnie patriotyczne, ale dlatego, iż zarabiasz w złotych, żyjesz za złote i wydajesz złote. Naturalna jest więc jakaś ekspozycja na lokalny rynek. Zwłaszcza, iż na GPW również można znaleźć dobre ETF-owe perełki.

Pomimo wiecznego marudzenia lokalnych inwestorów na nasz główny indeks WIG20, mamy w Polsce też inne indeksy, które systematycznie i regularnie pozwalają zarobić i nie odstają wcale od zagranicznych rynków akcji.

WIG20 sam w sobie ma swoje problemy to prawda. Są one choćby do tego stopnia zauważalne, iż mówi się o czymś na kształt klątwy Wigu-20. Kiedyś choćby sprawdzaliśmy, czy ma ona odzwierciedlenie w statystyce i okazało się, iż w sumie to tak.

W latach 2010-2024 większość spółek po wejściu do indeksu WIG20 notowała spadki w okresie zarówno tygodnia, miesiąca, jak i roku!

Ale ponownie – nie samym WIG20 polski rynek stoi!

Idealnym według mnie indeksem z GPW dla wszystkich, który odpowiednio balansuje zmiennością oraz potencjalnym zyskiem jest indeks MWIG40TR i jest na niego ETF – Beta ETF mWIG40TR.

Jeden z zarządzających Beta ETF wprost powiedział, iż sWIG80 to zakład na polską gospodarkę, mWIG40 to zakład o to, iż polskie firmy mogą osiągać sukcesy w Europie, a WIG20 to zakład o rozsądek polityków. Dlatego lepiej wybierać dwa pierwsze.

Indeks mWIG40 obejmuje 40 średnich spółek z warszawskiej giełdy. To indeks dużo bardziej zdywersyfikowany sektorowo niż WIG20, ponieważ jego skład nie jest zdominowany przez banki, jak w przypadku WIG20. Znajdziemy w nim m.in. firmy z branży przemysłowej, IT, gamingowej, nieruchomościowej czy konsumenckiej.

MWIG40TR naprawdę nie ma się czego wstydzić i za ostatnie 15 lat dał stopę zwrotu rzędu ponad 340%. Tu naprawdę nie ma powodów do wstydu.

Specjalistyczne ETF-y – półprzewodniki, cyberbezpieczeństwo i przewaga konkurencyjna

Poza wymienionymi na razie ETF jest masa funduszy bardziej specjalistycznych, które pomimo iż bardziej ryzykowne, to mimo wszystko uważam, iż przy zachowaniu odpowiednich proporcji dalej nadają się dla wszystkich inwestora.

W dzisiejszych czasach, gdybym miał wyselekcjonować branże, które są najważniejsze dla dalszego rozwoju technologicznego, to wskazałbym na pewno na cyberbezpieczeństwo i sektor półprzewodników. Gdybym z kolei szukał specyficznego rodzaju biznesów, w które mam inwestować hurtem, to byłby to takie o dużej ekonomicznej fosie. Fosa ekonomiczna to nic innego, jak przewaga konkurencyjna, która pozwala firmie utrzymać swoją dominującą pozycję na rynku i chronić zyski przed konkurencją. Termin ten został spopularyzowany przez Warrena Buffetta, który porównał przewagi firm do fosy otaczającej średniowieczny zamek – im szersza i trudniejsza do sforsowania, tym lepiej zabezpiecza biznes przed rywalami.

Fosa może przybierać różne formy. Najczęstsze to efekt skali, który sprawia, iż większe firmy mogą produkować taniej i efektywniej niż mniejsi konkurenci, oraz wartość marki, dzięki której konsumenci są gotowi płacić więcej za produkty określonej firmy (np. Apple, Louis Vuitton). Ważnym elementem fosy mogą być również prawa patentowe i własność intelektualna, które dają firmie monopol na określone technologie, jak w przypadku wielu firm farmaceutycznych.

Więcej o tym tłumaczyłem już w osobnym dużym materiale na stronie. Zdecydowanie zachęcam do przeczytania.

Cyberataki są z kolei wszechobecne, a ich celem jest szeroki zakres branż. W tym technologia, transport, opieka zdrowotna, usługi finansowe, rządy i organizacje polityczne, usługi użyteczności publicznej, handel detaliczny, infrastruktura publiczna i oczywiście zwykli konsumenci. Wszyscy mogą być narażeni na hakerów. Coraz większa ilość wypadków sprawia, iż przedsiębiorstwa bardziej dbają o swoje cyberbezpieczeństwo i właśnie dlatego ten sektor powinien zainteresować każdego inwestora.

Branża półprzewodników z kolei jest kluczowym filarem współczesnej gospodarki, ponieważ dostarcza podstawowe komponenty dla niemal wszystkich sektorów technologicznych. Mikroprocesory, układy scalone i inne elementy oparte na półprzewodnikach stanowią fundament działania komputerów, telefonów, samochodów, infrastruktury telekomunikacyjnej i sprzętu przemysłowego. Ostatnio sektor szaleje na punkcie AI, ale prawda jest taka, iż choćby bez AI i centów danych półprzewodniki są dziś niemal wszędzie! Dlatego żaden inwestor nie powinien bagatelizować tej branży.

Ekspozycje na te wszystkie trendy można zdobyć przez bardziej wyspecjalizowane fundusze ETF.

Dla cyberbezpieczeństwa będzie to na przykład Global X Cybersecurity UCITS ETF, który koncentruje się na globalnych firmach, które co najmniej 50% przychodów generują z cyberbezpieczeństwa. Roczny koszt tego funduszu to 0,5%.

Dla półprzewodników jest fundusz VanEck Semiconductor UCITS ETF, który kosztuje rocznie zaledwie 0,35%.

Firmy z fosą ekonomiczną są z kolei hurtowo możliwe do zainwestowania dzięki VanEck Morningstar Global Wide Moat UCITS ETF. W tym przypadku roczny koszt to 0,52%. Zarządzający funduszem opierają się na analizie Morningstar Economic Moat Rating, czyli metodologii opracowanej przez firmę Morningstar, która ocenia, czy spółki mają długoterminową przewagę konkurencyjną, pozwalającą im generować wysokie zwroty na kapitale przez co najmniej 20 lat. TOP 3 pozycje w tym funduszu to Disney, TSMC i Google.

Wszystkie te fundusze ETF to trochę dla mnie jak uniwersalny klucz – pasują do każdego, niezależnie od tego, czy dopiero zaczynasz, czy masz już jakieś doświadczenie. Potrzeba tylko dobrać sobie odpowiednie ich proporcje do portfela, ale to już temat na inny materiał. Chcesz stabilności? Masz Vanguard LifeStrategy albo krótkoterminowe obligacje. Celujesz w wzrost? S&P 500, Nasdaq-100 czy choćby mWIG40TR dają Ci solidną ekspozycję. Uzupełniasz to dodatkiem bardzo perspektywicznej przyszłości sektorowej i już. Naprawdę nie trzeba być ekspertem, żeby zacząć i właśnie o to w funduszach ETF chodzi.

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału