G7 wyznacza datę końca ery węgla! Czy to koniec epoki paliw kopalnych?

2 tygodni temu

Ministrowie ds. energii i klimatu z Grupy G7 zgodzili się stopniowo wycofać wykorzystanie energii węglowej do 2035 roku, jeżeli emisje nie zostaną złapane – powiedział brytyjski minister, przedstawiając harmonogram grupy dotyczący realizacji porozumienia osiągniętego na zeszłorocznym Szczycie Klimatycznym ONZ w Dubaju.

COP28 zakończył się zobowiązaniem do odejścia od paliw kopalnych i przyspieszenia wysiłków na rzecz wycofywania tzw. niezabudowanych elektrowni węglowych. Andrew Bowie, brytyjski minister ds. energii jądrowej i odnawialnych źródeł energii, nazwał porozumienie osiągnięte na tym tygodniowym spotkaniu ministrów G7 w Turynie „historycznym” w wywiadzie dla CNBC.

– Mamy porozumienie w sprawie wycofania się z węgla w pierwszej połowie lat trzydziestych XXI wieku – powiedział.

Jednakże źródła sugerują, iż ostateczne porozumienie może dopuszczać elastyczność w planowanym harmonogramie i obejmować opcję daty „zgodnej z utrzymaniem wzrostu temperatury o 1,5°C [powyżej poziomu przedprzemysłowego], zgodnie z trasami zerowej wartości netto poszczególnych krajów”. Pomogłoby to krajom silnie zależnym od węgla, takim jak Japonia. Zarys porozumienia został uzgodniony i dodało, iż więcej szczegółów zostanie formalnie ogłoszonych przez ministrów po ostatnim dniu spotkań we wtorek.

– Odejście od węgla pomogłoby przyspieszyć przejście od węgla do czystych technologii, zwłaszcza w Japonii i szerzej w całej azjatyckiej gospodarce opartej na węglu, w tym w Chinach i Indiach – powiedział Luca Bergamaschi, współzałożyciel włoskiej firmy zajmującej się zmianami klimatycznymi EccoClimate.

Zgodnie z nowymi przepisami wprowadzonymi w zeszłym tygodniu przez USA, elektrownie węglowe, które planują pozostać otwarte po 2039 roku, będą musiały do 2032 roku zmniejszyć lub wychwycić 90 procent emisji dwutlenku węgla.

Globalna moc elektrowni węglowych wzrosła w zeszłym roku o 2 procent, głównie dzięki nowym elektrowniom w energochłonnych Chinach, przy jednoczesnym spowolnieniu tempa zamykania elektrowni w krajach UE i USA. Działacze klimatyczni argumentowali, iż porozumienie w sprawie wycofania się z węgla nie zostało osiągnięte wystarczająco gwałtownie ani nie posunęło się wystarczająco daleko, aby przeciwdziałać efektowi globalnego ocieplenia wynikającemu z zużycia paliw kopalnych. Zauważyli, iż wszystkie uprzemysłowione kraje G7 poza Japonią już zobowiązały się do wycofywania energii węglowej na rynku krajowym.

Kraje, które dążą do wykazania się ambicjami niezbędnymi do ograniczenia ocieplenia do nie więcej niż 1,5°C, kluczowego progu określonego w porozumieniu klimatycznym z Paryża z 2015 roku, powinny przyjąć ostrzejsze stanowisko – powiedziała Jane Ellis, szefowa polityki klimatycznej w berlińskiej firmie Climate Analytics.

Organizacja pozarządowa wezwała G7 do wyznaczenia wcześniejszej daty wycofywania się z węgla na rok 2030 i terminu na rok 2035 w przypadku dostaw z elektrowni gazowych. Członkowie G7 ponoszą odpowiedzialność za ponad jedną piątą światowych emisji w 2021 roku, ale żaden z nich nie osiąga swoich celów redukcji emisji na rok 2030. Przewodniczący Sojuszu Małych Państw Wyspiarskich, czyli narodów narażonych na podnoszenie się poziomu morza i inne ekstremalne zjawiska klimatyczne spowodowane globalnym ociepleniem, wezwał bogate kraje do podjęcia odważnych cięć emisji, aby uniknąć najgorszych skutków zmian klimatycznych.

– Pilne i drastyczne zwiększenie ambicji to jedyny sposób, abyśmy mogli zapewnić świat, w którym każdy może prosperować – powiedział Ambasador Fatumanava dr Pa’olelei Luteru, stały przedstawiciel Samoa przy ONZ.

Financial Times / Mateusz Gibała

Sikorski: Jestem pesymistą wobec obecności Polaków w Rafinerii Schwedt (ROZMOWA)

Idź do oryginalnego materiału