Współpraca między Polskim Komitetem Olimpijskim a zondacrypto miała być przełomem łączącym świat sportu i nowych technologii. Zamiast entuzjazmu pojawiła się jednak medialna burza, zarzuty i podziały wewnątrz PKOl. Przemysław Kral, CEO zondacrypto, w rozmowie z Mike’m Satoshim odpowiada na krytykę, ujawniając kulisy współpracy i pomysł na uzdrowienie polskiego sportu.
Nowy sponsoring PKOl przez zondacrypto to nie tylko pieniądze, ale i rewolucyjny pomysł na tokenizację sportu olimpijskiego w Polsce.
Rewolucyjny projekt zondacrypto i opór wewnątrz PKOl
22 października 2025 roku PKOl ogłosił w Monako nowego sponsora generalnego – zondacrypto. Dla prezesa Radosława Piesiewicza była to okazja do wprowadzenia historycznego systemu nagród dla medalistów. Złoty medalista ma otrzymać 500 000 zł, srebrny 400 000 zł, a brązowy 300 000 zł, przy czym połowa nagrody zostanie wypłacona w gotówce, a druga w tokenach od zondy (Team PL). Takie same zasady obejmą trenerów głównych.
Zamiast aplauzu, decyzja spotkała się jednak z ostrą reakcją części działaczy PKOl. W liście podpisanym przez 15 osób, w tym Otylię Jędrzejczak, Adama Małysza i Tomasza Chamerę, domagano się wyjaśnień i uznania, iż ogłoszenie umowy bez zgody prezydium przekraczało kompetencje prezesa. To zapoczątkowało medialny chaos, który – jak mówi Kral – uderzył w ideę, nie w fakty.
Przemysław Kral w rozmowie z Mikem Satoshim wyjaśnia, iż zondacrypto nie oczekuje niczego w zamian:
“Przyszliśmy jako taki, nazwijmy to, zbawiciel dla PKOl-u i położyliśmy fundusze i położyliśmy nie tylko kasę i taki brand awareness, ale pomysł i cały ekosystem, całą tokenomię, cały pomysł na to, jak uzdrowić i odgrzybić polski sport. I w zasadzie to jest samowystarczalne perpetuum mobile. Tak jak mówię, nie prosimy o żadne dotacje i nie chcemy żadnego wsparcia. I dostaliśmy tak po głowie.”
Według Krala cała kooperacja opiera się na transparentności, a ataki medialne to efekt nieznajomości branży kryptowalut i strachu przed nowym modelem finansowania sportu.
Token Team PL i ekosystem nagród dla sportowców
Sednem całego projektu jest token Team PL (TMPL), pierwszy token olimpijskiego komitetu narodowego na świecie. Jego funkcjonowanie ma przynieść sportowcom realne korzyści finansowe i niezależność od politycznych decyzji. System opiera się na infrastrukturze ZND i ma być notowany na co najmniej trzech giełdach.
Token umożliwia m.in.:
- głosowania kibiców (np. wybór maskotki przed igrzyskami w Mediolanie i Cortinie),
- crowdfunding sportowy,
- wsparcie dla matek-olimpijek,
- renty olimpijskie,
- podwojone nagrody (np. 250 000 zł od PKOl + 250 000 zł w tokenach za złoto),
- aukcje charytatywne i spotkania z medalistami.
Kral podkreśla, iż blockchain gwarantuje pełną przejrzystość finansów – każdy może zobaczyć, gdzie trafiają środki. Smart kontrakty mają zastąpić polityczne decyzje i zapewnić uczciwe rozliczenia. zondacrypto planuje, by system działał niezależnie od ludzi – Piesiewicza, Krala czy jakichkolwiek prezesów.
CEO zondacrypto podkreśla też, iż to nie jest próba „sport washingu”, a realny projekt, który może stać się wzorem dla innych państw. Jak mówi, już dziś zgłaszają się komitety z innych państw Europy zainteresowane tokenem Team PL. Dla niego sport to nie tylko wyniki, ale też zaufanie i odpowiedzialność finansowa wobec zawodników.
Ataki, kontrowersje i szansa dla polskiego sportu
W rozmowie z Mike’m Satoshim Kral otwarcie komentuje zarzuty, które pojawiły się po ogłoszeniu partnerstwa. Wyśmiewa teorie o „rosyjskim kapitale” i przypomina, iż zondacrypto jako pierwsza polska giełda ma licencję w USA. Firma współpracuje z takimi klubami jak Juventus, Atalanta, AS Monaco czy Raków Częstochowa. Według Krala ich compliance przeszedł choćby testy prokuratury po doniesieniu KNF – śledztwo umorzono.
Podkreśla, iż zarzuty o powiązania z Rosją są nie tylko fałszywe, ale i absurdalne. Firma musiała wręcz wypowiedzieć rachunki opozycji rosyjskiej w kilku krajach UE, zgodnie z przepisami AML. Kral dodaje też, iż KNF uznał ich procedury za zbyt rygorystyczne – co było pierwszym takim przypadkiem na świecie.
Według niego opór działaczy nie wynika z troski o sport, ale z obawy o utratę przywilejów. Jak tłumaczy, prawdziwymi beneficjentami systemu powinni być sportowcy, nie biurokraci. Cytując słowa Mike’a Satoshiego:
“W piłce nożnej tort jest duży, a w sportach olimpijskich zawodnicy muszą dorabiać na etacie.”
Kral zauważa, iż sportowcy zaczynają jednak dostrzegać zmianę. Przykładem jest kolarka Agnieszka Skalniak-Sójka, która otrzymała tokeny ZND za Tour de France i zaczęła w nie inwestować. Podobne historie pojawiają się w innych dyscyplinach, co potwierdza rosnącą popularność projektu.
Czy zatem zondacrypto naprawdę rewolucjonizuje polski sport? Kral nie ma wątpliwości – to dopiero początek. „Czyny, nie słowa – sportowcy będą najlepszym świadectwem” – podkreśla, dodając, iż token Team PL wystartuje przed igrzyskami w Mediolanie i Cortinie, a wyniki pokażą, kto miał rację.
Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut od BeInCrypto, kliknij tutaj.
BeInCrypto Polska - Prezes zondacrypto: “Dajemy kasę, a dostajemy po głowie”. PKOl podzielony

3 godzin temu





