Transformacja energetyczna opiera się na wykorzystaniu gazu ziemnego jako paliwa stabilizującego system bazujący na produkcji z OZE. Polska nie polega tylko na imporcie tego surowca, sukcesywnie zwiększa własną produkcję. Skąd i jak go wydobywa? Dlaczego wydobycie gazu ma polskie korzenie?
Polska transformacja energetyczna opiera się nie tylko na OZE, które z uwagi na swoją zależność od pogody nie zapewniają stabilnych dostaw energii. Pierwsza elektrownia jądrowa jest w fazie budowy. Dla osiągnięcia neutralności klimatycznej potrzebujemy paliwa stabilizującego chwiejną produkcję z OZE. Tę funkcję dobrze wypełnia gaz ziemny. Nie w całości jest importowany, polskie spółki, a w największym zakresie Orlen, same poszukują i eksploatują złoża.
Poszukiwania gazu
Tu pojawia się najważniejsze słowo – upstream. Pod tym terminem kryje się poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie ze złóż ropy naftowej i gazu ziemnego.
Na terenie Polski wydobycie odbywa się na podstawie pozyskanych wieloletnich koncesji, które wydaje minister klimatu i środowiska. Dzięki zdobyciu takiego uprawnienia firma może poszukiwać oraz wydobywać gaz z podziemnych złóż.
Po uzyskaniu koncesji spółka przystępuje do poszukiwania i dokumentowania złóż. Główny ciężar pracy spoczywa na geologach i geofizykach, którzy wspomagają się specjalistycznym sprzętem pojazdami nazywanymi wibrosejsami i czujnikami – geofonami. W głąb ziemi wysyłana jest fala dźwiękowa, która odbija się od skał i wraca na powierzchnię, m.in. na podstawie czasu powrotu specjaliści potrafią określić co napotkała na swojej drodze. Prace mogą trwać do roku i można je porównać do badania USG. Powstaje trójwymiarowy obraz warstw geologicznych pod ziemią, dzięki czemu wiadomo czy w danej lokalizacji znajdują się zasoby gazu. o ile poszukiwania odbędą się pomyślnie można przejść do kolejnego etapu.
Same badania to tylko wstępne czynności, następnie należy określić gdzie dokładnie na obszarze przeprowadzane są wiercenie. Inwestor bierze pod uwagę nie tylko korzyści biznesowe czy logistyczne ale i całe otoczenie: odległość od zabudowań mieszkalnych i obszarów chronionych. Zanim zacznie się pierwsze wiercenie spółka uzyskuje niezbędne zezwolenia, decyzje oraz podpisuje umowy z właścicielami terenu. Końcem tego etapu jest powstanie placu budowy, i montaż wiertni wraz z infrastrukturą towarzyszącą.
Prace wydobywcze są poprzedzane badaniami geofizycznymi z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu. Na zdjęciu pojazdy wykorzystywane do badań sesjmicznych. Fot.: Materiały prasowe Orlenu.Wydobycie
Po tym jak wieża wiertnicza jest już gotowa do pracy, rozpoczyna się wiercenie otworu. Pojedynczy odwiert może powstawać od kilku do kilkunastu tygodni i ma głębokość od kilkuset metrów do kilku kilometrów. Po dotarciu do złoża badane są jego parametry i zapada ostateczna decyzja o tym czy rozpoczyna się wydobycie i produkcja gazu.
Jeżeli złoża nie spełniają warunków prace są przerywane, wiertnia demontowana a teren rekultywowany (przywracany do stanu przed rozpoczęciem prac). W przypadku potwierdzenia zasobów produkcyjnych, rozpoczyna się wydobycie.
Po dotarciu do złoża gaz uwalniany jest przez system rur, którymi trafia do głowicy odbiorczej, znajdującej się na powierzchni. Proces jest bezpieczny: rury szczelne, a głowica posiada szereg zasuw gotowych zamknąć dopływ surowca w przypadku wystąpienia zakłóceń. W czasie wydobycia błękitne paliwo jest wstępnie oczyszczane, głównie z wody i drobnych pyłków skalnych, a następnie rurociągami transportowane do kopalni, gdzie następuje dokładny proces osuszania i oczyszczania. Kolejnym etapem jest filtrowanie (parokrotne) i ocena jakości. Gdy ta jest satysfakcjonująca, dzięki sieci, coraz węższych rurociągów, trafia do odbiorców – gospodarstw domowych czy przedsiębiorstw.
Cały proces jest bezpieczny, czuwa nad nim nie tylko spółka ale i szereg instytucji oraz agencji. Badania przeprowadza się nie tylko przed wydobyciem, cały projekt jest monitorowany na bieżąco, zarówno pod względem bezpieczeństwa dla środowiska jak i ludzi (czy to pracowników czy okolicznych mieszkańców). Firmy wydobywające gaz na bieżąco kontrolują emisję gazów cieplarnianych, ewentualne zanieczyszczenia powietrza czy wpływ na wody gruntowe.
Infrastruktura wydobywcza. Fot.: Materiały prasowe OrlenUpstream w Grupie Orlen
Największym producentem gazu ziemnego w Polsce jest Grupa Orlen, a najzasobniejsze złoża znajdują się na zachodzie kraju: w Wielkopolsce, na Ziemi Lubuskiej i województwie zachodniopomorskim. Inne zasoby znajdują się na południowym wschodzie (województwa podkarpackie, małopolskie i lubelskie) oraz na północy, m.in. w województwie kujawsko-pomorskim. Oprócz złóż kryjących się pod ziemną, gaz wydobywany jest również na Bałtyku, spod dna morskiego.
Orlen posiada 238 koncesji na poszukiwanie i wydobycie gazu oraz zarządza 52 kopalniami ropy naftowej i gazu ziemnego, a krajowe wydobycie osiągnęło w 2024 r poziom 3,4 mld m3. Koncern działa także poza granicami kraju. Z punktu widzenia i spółki, i bezpieczeństwa energetycznego państwa istotne są złoża na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Tylko w 2024 roku firma wyprodukowała tam ponad 4,5 mld m sześc. gazu, który wysyłany jest do Polski podmorskim gazociągiem Baltic Pipe. Orlen nie tylko realizuje obecne projekty alei sukcesywnie poszerza swoje aktywa. Przykładem takich działań jest umowa z przełomu września i października dotycząca zakupu ponad 20 procent udziałów w złożu Tommeliten Gamma, w rejonie Ekofisk. Orlen Upstream Norway prowadzi eksploatację 21 złóż. 7 kolejnych jest właśnie zagospodarowywanych, co jest krokiem poprzedzającym wydobycie.
Orlen działa też w Kanadzie, gdzie prowadzi działalność za pośrednictwem spółki zależnej Orlen Upstream Canada. Najważniejsze aktywa wydobywcze firmy znajdują się w prowincji Alberta w zachodniej części kraju. Orlen planuje zwiększenie własnego wydobycia gazu ziemnego z 8,6 miliardów metrów sześciennych w 2024 r. do 12 miliardów metrów sześciennych w roku 2030. Łącznie, w zależności od zintegrowanego popytu energetyki, przemysłu i gospodarstw domowych, zamierza dostarczyć polskiej gospodarce 27 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego, resztę pozyskując z kontraktów zagranicznych, zwiększając wolumen importu choćby do 15 miliardów metrów sześciennych gazu w skali roku.
Barbórka 2025 – dziękujemy za Waszą pracę. ⛏️ pic.twitter.com/mnFkDTtzzQ
— ORLEN (@GrupaORLEN) December 4, 2025Błękitni górnicy
Polskie górnictwo często kojarzy się z kopalniami węgla, soli czy miedzi. Jednak wydobywanie gazu i ropy również kwalifikuje się do tego sektora. Jego pracownicy podkreślają to świętując m.in. Barbórkę, tym bardziej, iż kwestia narodzin przemysłu naftowego i gazowniczego ma polskie korzenie.
Sięgają one czasów Ignacego Łukasiewicza, znanego jako wynalazca lampy naftowej. Był on również założycielem pierwszej na świecie kopalni ropy naftowej w podkarpackiej Bóbrce, która od 1854 roku działa do dzisiaj. Wydobywana ropa była przerabiana na naftę, smary czy oleje. w tej chwili pozyskiwany surowiec jest odprowadzany do pobliskiej rafinerii w Jedliczach. Ignacy Łukasiewicz zainicjował powstanie kolejnych kopalni naftowych na terenie obecnej Polski.
Bóbrka jest nie tylko miejscem, gdzie prowadzone jest wydobycie. Pełni także rolę muzeum. Dziś w Bóbrce oglądać można zabytkowe szyby wydobywcze i urządzenia do produkcji ropy, między innymi stare pompy, wieże wiertnicze, kolekcję starych lamp naftowych, archiwalne fotografie i dokumenty oraz interaktywne ekspozycje. W 2018 roku została wpisana na listę pomników historii, a teraz trafiła na krajową listę informacyjną UNESCO, jako kandydat do wpisu na listę światowego dziedzictwa. To milowy krok w kierunku starań o międzynarodowe uznanie dla tego historycznego miejsca.
Marcin Karwowski

6 godzin temu









